KOLEJĄ DO WARSZAWY
|
autor:
MATEUSZ ZAREMBA
|
|
|
Próbny przejazd pociągu z Warszawy Zachodniej do Konstancina-Jeziorny zorganizował 16 września samorząd Mazowsza wspólnie ze spółką Koleje Mazowieckie. Od Nowej Iwicznej szynobus pojechał po torze, który należy do szwedzkiego koncernu Vattenfall i służy do transportu węgla do Elektrociepłowni Siekierki.
Najbardziej prawdopodobne jest, że do Konstancina-Jeziorny będą jeździć spalinowe szynobusy Kolei Mazowieckich
Żeby nie spóźnić się na próbny przejazd, wyjechałem samochodem z Konstancina na Dworzec Zachodni w Warszawie półtorej godziny wcześniej i zdążyłem tylko dzięki temu, że odjazd szynobusu opóźnił się o kilka minut Przejazd z Warszawy do Konstancina trwał godzinę, ale jako pociąg jadący poza stałym rozkładem, od stacji Warszawa Zachodnia do bocznicy w Iwicznej musieliśmy zatrzymać się kilka razy pod semaforami. Odcinek z Nowej Iwicznej do Konstancina pokonaliśmy w 12 minut. Z Konstancina do Warszawy wracaliśmy 40 minut – opowiada jeden z uczestników próbnego przejazdu.
– Najbardziej prawdopodobnym wariantem jest obsługiwanie tej linii przez spalinowe szynobusy. Pasażerowie będą dojeżdżać do Nowej Iwicznej i tam przesiadać się w pociągi elektryczne do Warszawy. Chyba że zdecydujemy się na elektryfikację odcinka od Iwicznej do Konstancina lub na zakup szynobusów hybrydowych, które będą mogły wjeżdżać do tunelu średnicowego, wtedy pasażerowie dojadą do dworca Warszawa Śródmieście – wyjaśnia Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, przewodniczący Komisji Strategii Rozwoju Regionalnego i Zagospodarowania Przestrzennego Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Wraz z nim w próbnym przejeździe udział wzięli m. in: członek zarządu woj. mazowieckiego Piotr Szprendałowicz, członek zarządu spółki Koleje Mazowieckie Michał Panfil, dyrektor Vattenfall Heat Poland Jacek Śliwczyński i Jacek Tomaszewski, wiceprzewodniczący konstancińskiej rady miejskiej.
Półtora roku temu wszystkie gminy powiatu piaseczyńskiego, samorząd woj. mazowieckiego oraz spółka Koleje Mazowieckie podpisały list intencyjny, w którym wyraziły gotowość współdziałania na rzecz uruchomienia nowych połączeń kolejowych w obszarze na południe od Warszawy (m.in. na trasie Konstancin- Jeziorna – Nowa Iwiczna). Deklaracja współpracy zakładała również sporządzenie studium wykonalności przedsięwzięcia. Studium miało być zlecone i sfinansowane przez powiat piaseczyński oraz zainteresowane gminy. Sygnatariusze listu zobowiązali się również do przygotowania peronów i parkingów.
Wcześniej czy później uruchomienie połączenia kolejowego z Warszawą będzie koniecznością. Dla nas lepiej, jeśli nastąpi to jak najszybciej
–Wcześniej czy później uruchomienie połączenia kolejowego z Warszawą będzie koniecznością. Dla nas lepiej, jeśli nastąpi to jak najszybciej – mówi uczestnik próbnego przejazdu Jacek Tomaszewski, wiceprzewodniczący konstancińskiej rady miejskiej. – Takie rozwiązanie komunikacyjne musimy uwzględnić w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego i w nowym studium kierunków zagospodarowania gminy. W dużych aglomeracjach ze wszystkich satelickich miasteczek do centrum miasta – do pracy i szkoły – można dojechać koleją. Transport szynowy jest tani, bezpieczny i przyjazny środowisku. Ukończyłem Wydział Transportu Politechniki Warszawskiej i wiem, że uruchomienie takiego połączenia jest jak najbardziej realne. Na początek trzeba zbudować peron w centrum miasta, przy skrzyżowaniu z ul. Warszawską i parking. W przyszłości w Konstancinie potrzebne są kolejne perony: na Kierszku dla turystów odwiedzających ogród botaniczny i Las Kabacki, w Mirkowie w pobliżu dużego osiedla mieszkaniowego, kolejny w Bielawie. Żeby zapewnić odpowiednią częstotliwość kursów, po drodze musi też powstać mijanka dla pociągów. Zbudowanie pierwszego peronu i parkingu będzie kosztować gminę tyle, ile kilka koncertów w parku zdrojowym. Utrzymanie parkingu – nic.Wystarczy powierzchnię ogrodzenia sprzedać reklamodawcom, a dochody z reklam przeznaczyć na oświetlenie, sprzątanie i odśnieżanie. Chcieć to móc – dodaje Jacek Tomaszewski.
Jak każdy projekt, także i ten ma zwolenników i przeciwników. Przeciwnicy twierdzą, że tory nie wytrzymają takiego obciążenia. Ciekawe, dlaczego. Używany przez Koleje Mazowieckie szynobus VT627 ma 64 miejsca siedzące. Zakładając, że wejdzie do niego drugie tyle osób na stojąco, to razem jest ok. 130 osób. Nawet, gdyby każda z nich ważyła 100 kg, to wszystkie razem – 13 t. Jeżeli doliczymy do tego masę własną szynobusu – 34 t, razem daje to 47 t. Jeśli tor wytrzymuje obciążenie składów z węglem, jadących do elektrociepłowni Siekierki, to wytrzyma i obciążenie szynobusu. Jeden skład z węglem liczy 30–40 wagonów, a w każdym z nich jest 80 t węgla – razem 2 400 t nie licząc masy własnej pociągu. Pomysłowość oponentów jest rzeczywiście nieograniczona. – Ktoś kiedyś szynobusy kupił, stoją i rdzewieją, i chcą nam je wcisnąć – argumentuje jeden z mieszkańców Konstancina. Skąd ma takie informacje? Nikt nie chce nam szynobusów wcisnąć, bo nikt nie zamierza ich nam sprzedawać. Spółka Koleje Mazowieckie w 100 proc. jest własnością samorządu Mazowsza. I to samorząd Mazowsza zapewnia pociągi, samorządy gmin wybudują stacje, a tory udostępni firma Vattenfall.
|
W próbnym przejeździe uczestniczyli m.in. Grzegorz Kostrzewa-Zorbas,
Michał Panfil i Jacek Tomaszewski
|
Zbudowanie pierwszego peronu i parkingu będzie kosztować gminę tyle, ile kilka koncertów w parku zdrojowym. Utrzymanie parkingu – nic. Wystarczy powierzchnię ogrodzenia sprzedać reklamodawcom, a dochody z reklam przeznaczyć na oświetlenie, sprzątanie i odśnieżanie
– Setki takich, jak ja, czekają na połączenie kolejowe. Nie każdy stoi w korku w wygodnym samochodzie. Proszę mi wierzyć, w zatłoczonym autobusie jest to o wiele mniej przyjemne – zapewnia Joanna B. z Mirkowa.
– Na jesieni 2008 r. odbyliśmy próbny przejazd z Warszawy do Góry Kalwarii, dokąd pociągi nie jeździły od 15 lat, a stacja popadła w ruinę –mówi Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. – Dziewięć miesięcy później na tej trasie ruszyła regularna komunikacja kolejowa. Myślę, że w ciągu roku, a najwyżej dwóch lat, uda nam się uruchomić kolejowe połączenie Konstancina z Warszawą.
–Chcielibyśmy rozpocząć realizację tego bardzo potrzebnego przedsięwzięcia komunikacyjnego. Sprawdziliśmy, jakie są rzeczywiste możliwości i postaramy sięwkrótce stworzyć harmonogram umożliwiający nam osiągnięcie celu – zadeklarował Piotr Szprendałowicz, wicemarszałek województwa mazowieckiego.
Pozostaje jeszcze problem skomunikowania miasta ze stacją, która znajdzie się w północnej części miasta. Ze Skolimowa,Chylic,Nowego Wierzbna,Królewskiej Góry – niemówiąc już o sołectwach gminy – będzie do stacji bardzo daleko. Parking przy stacji nie załatwi wszystkiego, bo nie każdy ma samochód, a poza tym, skoro już będzie kolej, to nie każdy będzie chciał w ogóle wyjeżdżać samochodemz domu.Warto, by zabiegając o dojazd kolejowy do Warszawy, samorząd nie zapomniał o konieczności zapewnienia komunikacji w obrębie gminy.
|