POCZTOWA REWOLUCJA
|
autor:
BARBARA STYLIANOU
|
|
|
Od 3 lutego urząd pocztowy z ul. Moniuszki przeniesiony został do pawilonu usługowego przy ul. Pułaskiego 20. Warunki pracy zdecydowanie się poprawiły, jest jasno i przestronnie, ale żeby skorzystać z usług pocztowych trzeba do placówki dotrzeć. A z tym jest spory problem.
Czy ktokolwiek pomyślał o starszych osobach, dla których wyprawa na ul. Pułaskiego to prawdziwe wyzwanie? Droga nr 721 jest bardzo ruchliwa, wzdłuż niej nie ma pobocza ani chodnika. Zimą trzeba brnąć w hałdach brudnego śniegu, a jak przyjdzie odwilż, to w błocie po kostki. Na komunikację publiczną nie możemy liczyć, bo jej praktycznie nie ma, a ktoś chyba zapomniał, że nie każdy ma samochód. Jak na pocztę ma dotrzeć pieszo emerytka o lasce, czy kobieta z dwójką dzieci, w tym jedno w wózku? – zastanawia się pani Janina ze Skolimowa. Czy lokalizacja placówki pocztowej nie była konsultowana przez firmę z władzami gminy?
– Tu w Skolimowie mieszka wiele starszych osób, dla których taka lokalizacja jest nie do przyjęcia. Będziemy domagać się innej lokalizacji i zbierać podpisy pod petycją do urzędu gminy i Poczty Polskiej – zapowiadają mieszkańcy.
To nie jedyny problem związany z dostępnością usług pocztowych na terenie Konstancina-Jeziorny. Od stycznia pisma lub listu poleconego z sądu i prokuratury nie odbierzemy na poczcie. Jeśli doręczyciel nie zastanie adresata w domu i zostawi awizo, korespondencję sądową można odebrać w dwóch sklepach spożywczych na terenie naszej gminy: w Habdzinie i Kierszku. Jeśli ktoś nie wie dokładnie, gdzie te sklepy się znajdują, musi starannie się rozglądać – tylko mała nalepka na szybie między różnego rodzaju reklamami i ogłoszeniami informuje, że tu znajduje się punkt firmy InPost.
Dotarcie na pocztę przy ul. Pułaskiego to prawdziwe wyzwanie. Droga nr 721 jest bardzo ruchliwa, wzdłuż niej nie ma pobocza ani chodnika
– Kto to wymyślił, przecież to jakiś absurd – denerwują się mieszkańcy. Z Grapy do sklepu w Habdzinie są ponad trzy kilometry. Dojazd do sklepu linią L i powrót do domu zajmuje ok. 2,5 godziny. Pieszo jeszcze gorzej. Chodnik kończy się przy kościele w Mirkowie, dalej – ani chodnika, ani pobocza. Śnieg zgarnięty byle jak, droga oblodzona, tylko patrzeć jak dojdzie do nieszczęścia. Ze Skolimowa lub Czarnowa na Kierszek też nie bliżej i dojechać też nie ma czym.
Sprawcą zamieszania jest Polska Grupa Pocztowa (PGP), która wygrała przetarg na doręczanie korespondencji dla sądów i prokuratur. PGP dostarczy je o ponad 80 mln zł taniej niż Poczta Polska. Konsorcjum spółek Polska Grupa Pocztowa, InPost oraz Ruch zapewniły sieć placówek, w których możemy odebrać awizowane przesyłki. Zdaniem klientów, placówki te jednak często nie spełniają elementarnych standardów – mieszczą się w sklepach, kioskach Ruchu i różnego rodzaju punktach usługowych nieprzystosowanych do świadczenia tego rodzaju usług.
Korespondencję z sądu i prokuratury możemy odebrać w dwóch sklepach spożywczych na terenie naszej gminy: w Habdzinie i Kierszku
– Rozumiem, że jakaś tam firma wygrała przetarg na dostarczanie korespondencji, bo była tańsza. Wiadomo, liczą się pieniądze, ale z nami też trzeba się liczyć – mówi Sylwia D. z Grapy. – Odległość do sklepów, w których można odebrać przesyłkę to jedno, a co z tajemnicą korespondencji? – pyta nasza czytelniczka. Pracownicy poczty są przeszkoleni, obowiązują ich określone przepisy i procedury, listonosze przed podjęciem pracy przechodzą podstawowe badania psychologiczne oraz zobowiązani są przedstawić zaświadczenie o niekaralności. A pani Marysia ze spożywczaka? Na poczcie odbieramy różnego rodzaju przesyłki polecone i nikt nie zwraca uwagi jakie, a w sklepie tylko sądowe i z prokuratury. W kolejce po ciepły chlebek dowiemy się, kto się rozwodzi, a kto ma sprawę spadkową. Czy ekspedientki są odpowiednio przeszkolone w zakresie przechowywania i ewidencji korespondencji? Ze zwykłymi mieszkańcami nikt nie chce rozmawiać, ale czy władze gminy nie mogłyby zwrócić się do operatora chociaż o zlokalizowanie punktów odbioru przesyłek gdzieś w centrum Konstancina, Skolimowa i Jeziorny? Przecież sklepów nam nie brak, czy te punkty muszą być na peryferiach?
|