KOBIETY DO SAMORZĄDÓW
|
autor:
(KW)
|
|
|
Stowarzyszenie Nasze Miasto – Konstancin
Samorząd bez kobiet – to pół samorządu.” Tak brzmi jedno z haseł, zachęcające panie do udziału w pracy samorządu gminnego, nagrodzone w marcowym konkursie „Naszego Miasta – Forum Mieszkańców Konstancina”.
Tematem kolejnego spotkania Stowarzyszenia Nasze Miasto – Konstancin, które odbyło 28 września, była rola kobiet w samorządzie. Pomysł takiego spotkania wyśmiewany był przez użytkowników forum Konstancin. com. Oczywiście przez mężczyzn. Panowie proponowali paniom zostawienie mioteł w szatni i pytali, czy łysi też będą mieli parytet. Czemu nie, pod warunkiem, że będą stanowić 52 proc. liczby ludności w Polsce.
Zapraszaliśmy przedstawicielki naszego samorządu terytorialnego – gminnego i powiatowego, reprezentujące różne ugrupowania polityczne i społeczne. Na spotkanie przybyła tylko jedna – Janina Utrata, zasiadająca w radzie powiatu piaseczyńskiego. Gościem specjalnym była Bożena Laskowska, radna gminy Wilanów.
– Kobiety stanowią ponad połowę społeczeństwa i trudno zrozumieć, dlaczego tak nieliczna jest ich reprezentacja w strukturach samorządu terytorialnego – mówiła Aleksandra Ambroziewicz, uczestniczka spotkania. Niewiele większa liczba kobiet znalazła się w Sejmie – około 20 proc. i w Senacie – 8 proc.
W upływającej kadencji w składzie konstancińskiej rady miejskiej jest jedna kobieta i 20 mężczyzn. Taki skład rady trudno nazwać reprezentacją mieszkańców.
W krajach o dłuższych tradycjach demokratycznych, równość kobiet i mężczyzn zagwarantowana jest ustawowo. Blisko 58 proc. szwedzkich europosłów to kobiety. W Parlamencie Europejskim Szwecję reprezentuje 19 osób – 11 kobiet i ośmiu mężczyzn.W 54- osobowej reprezentacji Polski – 47 mężczyzn i siedem kobiet, które stanowią niespełna 13 proc. Obywatelskie prawo do równości nie może być realizowane bez udziału reprezentacji ponad połowy społeczeństwa. Choć Konstytucja RP teoretycznie też je zapewnia, w praktyce bywa bardzo różnie.
Aleksandra Ambroziewicz, Grażyna Matusik-Tomaszewska i Bożena Laskowska
– W radzie Wilanowa zasiada 15 osób – mówiła Bożena Laskowska. – Osiem z nich to kobiety. Kobietom nie chodzi o jakieś nadzwyczajne względy, o zapewnianie im połowy mandatów w radzie. Ważne, by z ustawą parytetową, czy bez niej, na listach wyborczych znalazło się tyle samo kobiet i mężczyzn. I nie w ten sposób, że mężczyźni na pierwszych miejscach, a kobiety na ostatnich. O tym, kto zasiądzie w radzie, nie decyduje ustawa. Decydują wyborcy. Ustawa może zagwarantować kobietom tylko możliwość większego udziału w życiu miasta lub gminy.
Udział w spotkaniu wzięło również kilku mężczyzn. – W mojej firmie (duża firma prawnicza – red.) pracuje znacznie więcej kobiet niż mężczyzn. Są świetnie wykształcone, fachowe i często bardziej konkretne niż my – mówił jeden z nich.
Pora skończyć ze stereotypem, że kobieta powinna zajmować się tylko domem i dziećmi. Z pewnością kobieta, która świetnie troszczy się o życie swego domu i rodziny równie dobrze potrafiłaby zadbać o sprawy gminy. Rada miejska, w której zasiadałoby więcej kobiet z pewnością doprowadziłaby do realizacji planu budowy przedszkoli, żłobka i remontu szkoły w Opaczy.
„Drogie Panie! Należy nie tylko głosować, ale w wyborach wystartować” – to kolejne hasło nagrodzone w marcowym konkursie. Jego autor – mężczyzna, nick Artek-Bartek – też uczestniczył w spotkaniu.
rada miejska
(znajdź),
Stowarzyszenie Nasze Miasto Konstancin
(znajdź),
Grażyna Matusik-Tomaszewska
(znajdź),
Bożena Laskowska
(znajdź),
Aleksandra Ambroziewicz
(znajdź),
|