Koncert życzeń
|
autor:
T. U. BYLEC
|
|
|
Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco” – obiecywał nam po raz trzeci burmistrz 25 września. Obiecywał za nasze pieniądze – koncert kosztował ponad 100 000 zł.Występ Golec uOrkiestra 72 000 zł plus 15 000 zł specjalnie wybudowana scena w parku zdrojowym, bo amfiteatr jest za mały, plus siły porządkowe plus oświetlenie plus sprzątanie parku. Nie uwzględniono w rachunkach zniszczeń w parku takich, jak skoszona samochodem latarnia.
Na koncert Golec uOrkiestry budowano w Parku Zdrojowym specjalną scenę, bo amfiteatr okazał się za mały
To oczywiście nie była kiełbasa wyborcza. Na tę imprezę pieniądze były zarezerwowane od dawna. A dlaczego tegoroczny Dzień Dziecka był finansowany prawie w całości z funduszu sołeckiego wsi Czarnów? Proste jak konstrukcja cepa: bo wypada 1 czerwca. Kampanii wyborczej nie prowadzi się pół roku przed wyborami. Zawsze myślałem, że urzędujący burmistrz prowadzi kampanię wyborczą przez całe cztery lata kadencji, bo przecież najlepiej wypromowałyby go osiągnięcia. Ale skoro osiągnięć brak, trzeba zafundować mieszkańcom igrzyska. Siłę igrzysk też burmistrz przeszacował: w czasie obrad ostatniej sesji rady miejskiej konieczność zbudowania sceny uzasadniał liczbą spodziewanych widzów. Zamiast spodziewanych 5 tys. osób, na koncert przyszło ok. 1 tys.
Mam do burmistrza kilka pytań: czy dla tysiąca osób warto dewastować park, zbudowany z podatków kilkudziesięciu tysięcy? Czy pomyślał, gdzie widzowie zaparkują samochody i z własnej kieszeni zapłaci za rozjeżdżone trawniki? Czy zna normy hałasu obowiązujące w strefie A ochrony uzdrowiskowej? Ten koncert można podsumować jednym zdaniem: Titanic tonie, a orkiestra gra do końca.
|