Zabiorą dar serca
|
autor:
MAGDA ANDRZEJEWICZ
|
|
|
„Wezwałeś nas o Panie i odnaleźliśmy Ciebie w biednych, niechcianych i cierpiących” Sue Ryder i Leonard Cheshire
Trzy samotne niepełnosprawne kobiety muszą wyprowadzić się z domu, w którym mieszkają i leczą się od blisko 50 lat. Okazało się, że nie spełniają kryteriów Narodowego Funduszu Zdrowia.
To miał być ich dom. Ten i 30 podobnych domów,wybudowanych w polskich miastach, zawdzięczamy hojności i zaangażowaniu brytyjskiej pielęgniarki i filantropki Sue Ryder. Sue Ryder wykładała środki finansowe na budowę domów i ich wyposażenie. Działkę zapewniało miasto. Budowała domy i przekazywała je Ministerstwu Zdrowia. Nie miała aktów własności budynków. Była pewna, że dżentelmeńska umowa, na mocy której „dziewczynki Sue Ryder” będą mogły w nich przebywać dożywotnio, będzie respektowana. Dom w Konstancinie wybudowano w latach 50. ubiegłego stulecia i początkowo znalazło w nim miejsce ponad 50 pensjonariuszek chorych na reumatoidalne zapalenie stawów.
Konstanciński dom Sue Ryder został zbudowany dla chorych, cierpiących i niepełnosprawnych. Teraz nie ma tu dla nich miejsca.
– Przez lata konstanciński dom zapewnił nie tylko dach nad głową, ale i możliwość rehabilitacji, ukończenia szkoły i zdobycia zawodu blisko 800 wychowankom–mówi Joanna Chodor, dyrektor Fundacji Sue Ryder.
Teraz ich dom nie jest domem. Teraz to Oddział Reumatologiczno-Rehabilitacyjny Instytutu Reumatologii, w którym przebywa na kilkumiesięcznych turnusach około 30 pacjentów instytutu, i w którym mieszkają trzy chore kobiety. – Część się wyprowadziła, część odeszła na zawsze. Zostały te najbardziej chore – opowiada pani Michalina, która trafiła do ośrodka kilkadziesiąt lat temu. Miała wtedy 18 lat.
Problemy zaczęły się, kiedy w 2000 r. zmarła Sue Ryder. Już w 2005 r. próbowano pozbyć się pensjonariuszek. Teraz kolejny raz Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia dążą do zlikwidowania placówki. Dzieło Sue Ryder znów jest zagrożone.
– Lady Sue Ryder była wielką romantyczką. Całe życie poświęciła niesieniu pomocy potrzebującym. Kochała Polskę i Polaków. Budując w Polsce domy dla chorych, składała hołd Polakom, których poznała w czasie II wojny światowej – dodaje Joanna Chodor.
Działka w centrum Konstancina, w strefie A ochrony uzdrowiskowej to łakomy kąsek. Można ją sprzedać lub wybudować na tym terenie bardziej dochodowy obiekt. Nie pozwólmy na to.
Sue Ryder urodziła się 3 lipca 1923 r. w Leeds, w Anglii. W wieku 16 lat zaciągnęła się do Formacji Pielęgniarek Pierwszej Pomocy. W czasie II wojny światowej służyła w polskiej sekcji brytyjskiego Zarządu Operacji Specjalnych. Po wojnie założyła fundację swojego imienia. Razem z mężem Leonardem Cheshire zajmowała się organizacją akcji humanitarnych. Ich syn Jeromy Cheshire w latach 90. spędził cały rok w konstancińskim domu, pracując jako wolontariusz przy budowie nowych pawilonów na terenie ośrodka. Dzięki jej staraniom blisko pół miliona osób na całym świecie znalazło swój dom. W Polsce założyła ponad 30 domów dla chorych. W 1978 r. z rąk królowej brytyjskiej otrzymała tytuł para Anglii. Za swą szlachecką siedzibę obrała Warszawę. Jako Lady Ryder of Warsaw przez lata była orędowniczką spraw Polski w brytyjskiej Izbie Lordów. W 1992 r. powołała Fundację Sue Ryder w Polsce. Została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Była Honorowym Obywatelem Warszawy, Konstancina i Gdyni. Zmarła 2 listopada 2000 r.
Konstancin-Jeziorna
(znajdź),
Konstancin uzdrowisko
(znajdź),
|