Komary atakują
|
autor:
(MZ)
|
|
|
Tegoroczna powódź oraz długo utrzymująca się wilgoć zaowocowały plagą komarów. Są wszędzie, nie tylko w pobliżu zbiorników wodnych i rozlewisk. Kąsają nie tylko wieczorem na wsi, ale nawet w pełnym słońcu w mieście.
Specjaliści alarmują, że skoro komary wykorzystują do rozmnażania środowisko wodne, to trzeba reagować jak najszybciej. Owady te lęgną się w wodzie stojącej na polach i w błocie. To dopiero początek lata i po wykluciu kolejnych larw sytuacja może być jeszcze gorsza.
Tempo rozwoju komarów jest bardzo różne – jedne gatunki rozmnażają się w ciągu kilku dni, inne tylko raz w roku. Kąsają, przywabiane składnikami ludzkiego potu, jedynie samice. Wysysają niewielką ilości krwi, niezbędną do rozwoju jaj. Ukąszone miejsce swędzi i puchnie. Te przykre objawy szczególnie silnie występują u alergików. W Polsce żyje 47 gatunków komarów. Komary występujące w Polsce nie roznoszą – tak jak ich tropikalni kuzyni – groźnych chorób: malarii i żółtej febry. Nie przenoszą również pasożytów. Znane są jednak przypadki wirusowego zapalenia mózgu nie tylko po ukąszeniu kleszczy, ale właśnie komarów.
W tym roku szczególnie trudno poradzić sobie z plaga komarów. Nie pomagają płyny odstraszające owady ani dymiące spirale, czy siatki w oknach. Jednym ze sposobów walki z tymi uciążliwymi owadami jest zarybianie zbiorników wodnych (m.in. takich jak konstancińskie oczko) gatunkami ryb, które żywią się larwami komarów. Są to m.in. popularne w naszych wodach liny i karasie. W krajach tropikalnych specjalnie do tego celu hoduje się gupiki, popularne ryby akwariowe.
Obecnie jedynym skutecznym rozwiązaniem jest użycie przeciw komarom broni biologicznej i chemicznej. Broń biologiczna to preparaty zawierające bakterię Bacillus thuringensis, która atakuje larwy komarów. Środki chemiczne niszczą dorosłe osobniki.W wielu rejonach Polski samorządy zdecydowały się na przeprowadzenie kompleksowej akcji zwalczania tych owadów. Samorządy wynajmują firmy, które zajmują się opryskiwaniem miejsc wylęgu i występowania owadów odpowiednimi preparatami. Specjaliści proponują trzy metody walki komarami: opryskiwanie z ziemi, z samolotu w trudno dostępnych terenach albo zamgławianie. Zapewniają, że żadna z nich nie jest szkodliwa dla ludzi. Odkomarzanie prowadzone jest na Podkarpaciu, w Opolskiem, Małopolsce, na Pomorzu Zachodnim i w Warszawie. Konstanciński Urząd Miasta i Gminy również rozważa możliwość przeprowadzenia takiej operacji. – Zwróciłem się do kilku firm, przeprowadzających opryski, z pytaniem, jakie środki można stosować w miejscowości uzdrowiskowej – mówi Michał Rewucki, kierownik Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska. – W Konstancinie dodatkową trudność stwarza ilość zbiorników wodnych, które są wylęgarnią tych owadów. Wiele oczek wodnych znajduje się na prywatnych posesjach. Duże skupiska zieleni też są utrudnieniem. Ze względu na rozległy teren, trudnodostępne rozlewiska Jeziorki i koszty mamy małe szanse na przeprowadzenie takiej akcji w Konstancinie.
Akcja musi objąć większe obszary, bo chmary komarów łatwo się przemieszczają. Operacja jest skuteczna, jeśli dzień oprysku i cztery kolejne dni będą suche. Komarów nie można pozbyć się całkowicie, ale można znacząco ograniczyć ich liczbę. Opryskanie hektara powierzchni kosztuje, w zależności od użytego preparatu, od 40 zł do 70 zł. Walka z komarami może być w 80 proc. dofinansowana z budżetu państwa – trzeba jednak o to wystąpić.
|