DLA KOGO MIESZKANIE?
|
autor:
GRAŻYNA MATUSIK- TOMASZEWSKA
|
|
|
Kolejka oczekujących na gminne mieszkanie jest bardzo długa.Wiele osób czeka w niej od lat. Własne mieszkanie to towar pożądany i często trudny do zdobycia.
Już niebawem w Konstancinie przybędzie 105 mieszkań. Zakończenie budowy dwóch budynków komunalnych na osiedlu Mirków planowane jest na przełomie sierpnia i września. Mieszkania komunalne mają zapewnić dach nad głową tym, których nie stać na zakup lokum na wolnym rynku, na wynajem lokalu od prywatnego właściciela lub zaciągnięcie kredytu na jego zakup. Lista oczekujących liczy blisko 500 osób i każda z nich ma nadzieję, że już niedługo ich najważniejszy problem – własny dach nad głową – zostanie rozwiązany. Oczekujących jest jednak prawie pięciokrotnie więcej niż budowanych lokali. Nie wiadomo, kto i kiedy dostanie mieszkanie, bo ogólnodostępnej listy oczekujących nie ma.
Oczekujących jest prawie pięciokrotnie więcej niż budowanych lokali. Nie wiadomo, kto i kiedy dostanie mieszkanie, bo ogólnodostępnej listy oczekujących nie ma
– Od lat mieszkamy w strasznych warunkach.Mój dom przerobiony jest z komórki, nie ma instalacji centralnego ogrzewania. Na ścianach grzyb. Zima jest dla nas bardzo groźna – ogrzewamy piecykiem węglowym, z którego ulatnia się czad. Mało kto ma gorsze warunki, ale najprawdopodobniej mieszkania nie dostaniemy – żali się jedna z oczekujących.
Zgodnie z wieloletnim programem gospodarowania mieszkaniowymi zasobami gminy, w pierwszej kolejności gmina obowiązana jest zapewnić lokale zamienne i socjalne. Program ten uwzględnia: prognozę dotyczącą wielkości oraz stanu technicznego zasobu mieszkaniowego gminy, analizę potrzeb oraz plan remontów i modernizacji wynikający ze stanu technicznego budynków i lokali, niezbędny zakres zamian lokali związanych z remontami budynków.
Zasady, na jakich gmina zapewnia lokale socjalne i zamienne, a także zaspokaja mieszkaniowe potrzeby gospodarstw domowych o niskich dochodach, określa ustawa o ochronie praw lokatorów i mieszkaniowym zasobie gminy.
– W pierwszej kolejności gmina musi zapewnić lokale socjalne i zamienne, czyli mieszkania osobom, które straciły mieszkanie w wyniku klęski żywiołowej lub katastrofy, mieszkającym w budynkach przeznaczonych do rozbiórki, lub remontu i osobom mającym wyrok sądu uprawniający do lokalu socjalnego lub zamiennego – mówi kierownik Wydziału Lokalowego Urzędu Miasta i Gminy Maria Mikuszewska.
Osoby zajmujące lokale, w których na jednego członka rodziny przypada mniej niż 5 mkw. powierzchni mieszkalnej oraz uzyskujące w okresie sześciu miesięcy poprzedzających rozpatrzenie wniosku średni miesięczny dochód brutto na członka gospodarstwa domowego nieprzekraczający 200 proc. najniższej emerytury (675,10 zł), czyli uprawnione do otrzymania lokalu komunalnego, są na końcu kolejki.
Kto przydziela te lokale? – Komisja, której skład ustala burmistrz Marek Skowroński. W skład komisji wchodzi dwóch pracowników UMiG oraz dwóch pracowników opieki społecznej – informuje Maria Mikuszewska.
– Jak to jest, że podobno mieszkania dostają najubożsi, a potem przed budynkami komunalnymi stoją mercedesy i jaguary – pytają ci, którzy latami czekają na wymarzone lokum.
Pomimo budowy nowych domów, kolejka oczekujących na mieszkanie komunalne wciąż się wydłuża. Trzeba więc zastanowić się nad innymi rozwiązaniami. Nie tylko nasza gmina ma problemy z zapewnieniem dostatecznej liczby mieszkań komunalnych. Zasady wynajmowania lokali komunalnych powinna określać uchwała rady miejskiej i w niektórych gminach rady zadecydowały, że każdy ubiegający się o gminne lokum musi być zameldowany na terenie gminy lub udowodnić, że mieszkał np. w wynajętym mieszkaniu przez minimum 10 lat. Samorządy innych miast chcą potrzebującym zapewnić udział w budowaniu. Na gminnej działce, z pomocą gminy w otrzymaniu kredytu, chcą zaproponować oczekującym na własne cztery kąty budowę mieszkań o podstawowym standardzie, tanich w utrzymaniu, za które lokatorzy będą płacić czynsz i swój udział maksymalnie przez 30 lat, a po tym okresie staną się właścicielami mieszkania.
Samorządy innych miast chcą potrzebującym zapewnić współudział w budowie mieszkań o podstawowym standardzie, tanich w utrzymaniu
Takie rozwiązanie będzie gminę kosztować mniej niż budowa nowych bloków komunalnych. Wystarczy przygotować działki pod budownictwo wielorodzinne, pomóc przy załatwianiu formalności i uzyskaniu kredytu. Aby szybciej i łatwiej zrealizować takie przedsięwzięcie, można utworzyć małą spółdzielnię, spółkę gminną lub towarzystwo budownictwa społecznego (TBS). TBS-y to spółki nie nastawione na zysk. Budują taniej niż developerzy czy spółdzielnie, bo pomaga im budżet państwa, udzielając preferencyjnych kredytów z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. W Polsce jest zarejestrowanych ponad 300 takich spółek, zakładanych najczęściej przez gminy.
Kolejne mieszkania komunalne gmina zamierza wybudować w latach 2011–2013 przy ul. Bielawskiej, gdzie do dyspozycji będzie 45 mieszkań, ale to kropla w morzu potrzeb.Warto więc już dziś zacząć się zastanawiać nad innymi możliwościami skrócenia listy oczekujących.
|