Konstancin dla samorządu
|
autor:
KRYSTYNA MALAWSKA, ANDRZEJ S. RODYS
|
|
|
Podczas XVII Kongresu Uzdrowisk Polskich w Kudowie Zdroju (29 – 31 maja 2008 r.) wiceminister skarbu Joanna Schmid mówiła: – W celu zapewnienia wszystkim uzdrowiskowym spółkom skarbu państwa dalszego rozwoju i zwiększenia ich szansy na skuteczne konkurowanie, powinien zostać podjęty proces prywatyzacji, właściwy za względu na ich specyfikę, który umożliwi pozyskanie inwestora zdolnego zainwestować w nowoczesną bazę leczniczą i hotelową. Umożliwi to spółkom dalsze pełnienie ważnych funkcji w systemie opieki zdrowotnej oraz przyczyni się do rozwoju infrastruktury w gminach uzdrowiskowych.
Ostatecznie rozporządzeniem ministra skarbu państwa z 8 października 2008 r. w sprawie wykazu zakładów lecznictwa uzdrowiskowego prowadzonych w formie jednoosobowych spółek skarbu państwa z prywatyzacji wyłączono siedem przedsiębiorstw uzdrowiskowych: Busko Zdrój, Ciechocinek, Kołobrzeg, Krynica-Żegiestów, Lądek- Długopole, Rymanów i Świnoujście.
Konstancin nie znalazł się na liście uzdrowisk wyłączonych z prywatyzacji. Zbulwersowało to mieszkańców, członków lokalnych stowarzyszeń i samorządowców. – Jako gmina prosiliśmy resort skarbu, by odstąpił od tej prywatyzacji. Bezskutecznie – mówi burmistrz Konstancina-Jeziorny Marek Skowroński. Wszyscy zgodnie przyznają, że prywatyzacja może grozić upadkiem lecznictwa uzdrowiskowego w gminie. W jedynym uzdrowisku na Mazowszu. Samorząd lokalny w porozumieniu z samorządem województwa mazowieckiego chce przejąć uzdrowisko i zostać jego jedynym właścicielem.
Zainteresowanie inwestorów prywatyzacją jest duże – Konstancin jest wyjątkowo atrakcyjną gminą uzdrowiskową.
Marszałek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik w lipcu 2008 r. wystąpił z wnioskiem o nieodpłatne zbycie pakietu udziałów skarbu państwa w spółce Uzdrowisko Konstancin- Zdrój na rzecz województwa mazowieckiego. „Samorząd już w tej chwili przeznacza środki własne i europejskie na ochronę uzdrowiskowego charakteru Konstancina i rozwój jego infrastruktury. Na liście kluczowych projektów Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego znajduje się między innymi rozbudowa imodernizacja infrastruktury uzdrowiskowej Konstancina” – czytamy w uzasadnieniu uchwały sejmiku mazowieckiego z 13 października ubiegłego roku. Jednakże wniosek, który wpłynął do ministerstwa skarbu nie spełniał wymogów formalnych. Ministerstwo zwróciło się do wojewody z prośbą o uzupełnienie dokumentacji, do dziś jednak nie została ona uzupełniona. W tej chwili toczy się postępowanie prywatyzacyjne – informuje rzecznik prasowy MSP Maciej Wiewiór.
A zainteresowanie inwestorów prywatyzacją jest duże – Konstancin jest wyjątkowo atrakcyjną gminą uzdrowiskową. Bliskość Warszawy, łagodny klimat, dużo terenów zalesionych zachęcają potencjalnych nabywców. I jest o co walczyć. Teren uzdrowiska to ponad 17 hektarów ziemi, 13 budynków, w tym kilka zabytkowych. Wartość samego gruntu szacowana jest na blisko 150 mln zł. – Ceny konstancińskich gruntów są astronomiczne i można obawiać się, że majątek spółki zostanie rozprzedany i należące do niej budynki podzielą los rozebranej po kryjomu willi Julisin – mówił Grzegorz Kostrzewa- Zorbas, radny PO. A na miejscu rozebranych zabytków pojawią się najpewniej apartamentowce.
Jedno jest pocieszające: Konstancin znalazł się w trzecim etapie prywatyzacji i może uda się jeszcze naprawić zaniedbania formalne.
Dotychczas sprywatyzowano dwa uzdrowiska: Nałęczów (woj. lubelskie) przejęła firma East Spring International z siedzibą w Amsterdamie, a Solec Zdrój (woj. świętokrzyskie) powrócił do spadkobierców dawnych właścicieli.
Przekazanie uzdowiska Konstancin w ręce lokalnego czy regionalnego samorządu wydaje się być najrozsądniejszym z możliwych wyjść. Dotyczy to zresztą wszystkich uzdrowisk w kraju. Ich prywatyzacja na siłę, poprzez sprzedawanie za stosunkowo niewielkie pieniądze tzw. inwestorom strategicznym, może przynieść bowiem więcej złego niż dobrego. Inwestor strategiczny, jeśli zdecyduje się na zakup uzdrowiska, to głównie dla zysku. Zysk taki osiągnie najpewniej prowadząc luksusowe ośrodki SPA i farmy wellness i piękności – ośrodki tylko pośrednio związane z lecznictwem uzdrowiskowym. Takimi drobiazgami, jak dobro kuracjusza czy lokalnej społeczności z pewnością nie będzie zawracał sobie głowy. Tyle tylko, że działania takie nie będą miały wiele wspólnego z lecznictwem uzdrowiskowym i zachowaniem walorów polskich uzdrowisk. A warto przypomnieć, że pod tym względem Polska jest krajem szczególnym nie tylko w skali europejskiej, ale i światowej. To, że nie jest potentatem w dziedzinie lecznictwa uzdrowiskowego, wynika jedynie z braku jakiejkolwiek koncepcji tej gałęzi opieki zdrowotnej i jej zaniedbania. O to, by potencjał polskich uzdrowisk był wykorzystany jak najlepiej i z jak największym pożytkiem społecznym, najlepiej zadbają lokalne społeczności.
Konstancin znalazł się w trzecim etapie prywatyzacji i może uda się jeszcze naprawić zaniedbania formalne.
Marzec 2009 nr 3 (3)
Uzdrowisko to nie luksus, to konieczność »
Marzec 2009 nr 3 (3)
Cudze chwalicie... »
Lipiec – Sierpień 2009 nr 7/8 (7/8)
Trudna prywatyzacja »
Konstancin uzdrowisko
(znajdź),
Adam Struzik
(znajdź),
|