Za, a nawet przeciw
|
autor:
SYLWIA RZECKA
|
|
|
O likwidację wytwórni mas bitumicznych, którą wszyscy nazywają tu asfalciarnią, mieszkańcy Konstancina- Jeziorny walczą od trzech lat. Organizacje społeczne i lokalne stowarzyszenia protestują. Burmistrz twierdził, że nie wiedział czy należący do firmy Fal-Bruk zakład podjął już produkcję. Tymczasem asfalciarnia działa pełną parą: z komina unosi się dym, a w promieniu kilometra czuć zapach palonej smoły.
Czy władze miasta nie wiedzą, kto budował boisko w ramach programu Orlik 2012, albo kto wygrywa kolejne przetargi na wykonanie nawierzchni ulic? A może włodarze Konstancina myślą, że właściciel Fal-Bruku sprowadza asfaltobeton potrzebny do tych prac od konkurencji? Od kilku do kilkudziesięciu metrów od granicy działki wytwórni mas bitumicznych znajdują się trzy szkoły i przedszkole, boisko Orlik, a niewiele dalej osiedle mieszkaniowe. To wszystko dzieje się w strefie ochrony uzdrowiskowej jedynego uzdrowiska na Mazowszu. Konsekwencje nieprzemyślanej decyzji urzędników – a może przemyślanej? – ponosi nasze miasto i jego mieszkańcy. Lokalizacja inwestycji uzgadniana była przez jej projektantów z Urzędem Miasta i Gminy Konstancina- Jeziorny od lutego 2005 r. W kwietniu 2005 r. dyrektor Zarządu Gospodarki Komunalnej wydał decyzj ę w sprawie warunków technicznych dla wytwórni mas bitumicznych (warunki techniczne nr 055/2005 na podłączenie sieci wodociągowej). W czerwcu 2005 r. Wydział Ochrony Środowiska urzędu gminy pozytywnie zaopiniował wniosek o przyłączenie wytwórni do szamba lokalnego. Zostało dopuszczone szczelne szambo, podczas gdy plan mówi, że wszystkie inwestycje muszą być podłączone do kanalizacji. Starostwo powiatu piaseczyńskiego z kolei nie wystąpiło o opinię ministra zdrowia i naczelnego lekarza uzdrowiska. Te dokumenty były zaś niezbędne do wydania pozwolenia na budowę. Wdokumentach zabrakło również wymaganych planem uzgodnień komunikacyjnych. Pomimo tego 16 września 2005 r. starostwo wydało pozwolenie na budowę wytwórni mas bitumicznych. Od decyzji starostwa burmistrz Konstancina-Jeziorny Marek Skowroński mógł wnieść odwołanie wterminie 14 dni. Widocznie jednak nie widział nic niewłaściwego w lokalizacji takiego obiektu w uzdrowisku, bo odwołania nie wniósł. „Kurier Południowy”z 30 września 2005 r. zamieścił artykuł o wytwórni wraz ze zdjęciem wybudowanego obiektu. Wybudowanego na jeden dzień przed upływem terminu na składanie odwołań do starostwa. Dopiero pod presją mieszkańców burmistrz w piśmie do wojewody mazowieckiego z 6 października 2005 r. zażądał unieważnienia wydanego przez starostwo pozwolenia na budowę. Tydzień po terminie przewidzianym na odwołanie. Jednym z argumentów użytych przez burmistrza, przemawiających za stwierdzeniem nieważności pozwolenia wydanego przez starostwo, było to, że urząd miasta i gminy Konstancin- Jeziorna zezwolił na podłączenie obiektu do szczelnego szamba. Czyli burmistrz był za, a nawet przeciw. W marcu 2006 r. wojewoda mazowiecki zdecydował o wstrzymaniu prac budowlanych i wydał decyzję stwierdzającą nieważność pozwolenia na budowę. Inwestor odwołał się od postanowień wojewody mazowieckiego do Generalnego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Budowa była wstrzymywana przez ponad rok. 31 lipca 2007 r. Generalny Inspektor Nadzoru Budowlanego uchylił decyzję wojewody, co pozwoliło inwestorowi wznowić prace budowlane. Na tę decyzję burmistrz złożył z kolei skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ale przed sądem przegrał. W oświadczeniu wydanym przez burmistrza 5 marca 2008 r. w związku ze sprawą wytwórni mas bitumicznych w Konstancinie-Jeziornie czytamy:
„Chocia ż plan miejscowy uchwalony przez radę w roku 2002 przeznacza ten teren na cele usług i przemysłu, to jednak organy wydające decyzje w tej sprawie nie respektowały w pełni ustaleń tego planu. Tak jak oczekują tego mieszkańcy Gminy Konstancin-Jeziorna – od początku Burmistrz kwestionuje to pozwolenie na budowę, jako niezgodne z prawem.”
Jednak to decyzje UMiG Konstancina-Jeziorny umożliwiły inwestorowi uzyskanie pozwolenia na budowę. Skoro zdaniem burmistrza wydano je niezgodnie z prawem, dlaczego nie zaprotestował wtedy, gdy był na to czas, gdy jego sprzeciw oznaczałby po prostu zatrzymanie procedury, a budowa nie ruszyłaby z miejsca? Rzeczywiście miejscowy plan przewidywał, że te tereny zostaną zajęte na usługi przemysłowe, swoją uciążliwością nie wykraczające poza teren działki. Trudno pomyśleć, że można do nich zakwalifikować wytwórnię asfaltobetonu. Prof. Wojciech Mniszek z Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu stwierdza:
„Z zakładu będą emitowane substancje rakotwórcze, a więc szczególnie pod tym względem emisja powinna być przeanalizowana”.
Obawy mieszkańców o zdrowie ich i ich rodzin są więc uzasadnione. Podczas otwarcia zespołu boisk Orlik 2012 zebrani za płotem uroczyście otwieranego boiska mieszkańcy i rodzice uczniów pobliskich szkół zapalili świecę dymną wstawioną w makietę wytwórni. Wiatr skierował dym w stronę pocztu sztandarowego, stojącego na boisku. Ten sam wiatr kieruje na boisko dym unoszący się z komina wytwórni. Dym, który w opinii ekspertów zagraża środowisku i nam wszystkim. Tymczasem wszystko, na co była w stanie zdobyć się nasza władza, to wysłanie policji na protestujących przeciwko asfalciarni. I dziś to mieszkańcy, którym wytwórnia nie w smak, muszą się tłumaczyć z zaśmiecania terenu i zakłócania porządku publicznego. Bo to się im zarzuca za protest podczas otwarcia Orlika. Wliście pięciu stowarzyszeń obywatelskich w sprawie oświadczenia burmistrza z marca 2008 r. czytamy:
„Obejmując urząd Burmistrza Gminy Konstancin- Jeziorna p. Marek Skowroński ślubował przestrzeganie prawa i działanie dla dobra mieszkańców naszej gminy. Dzisiaj pytamy publicznie, czy możemy uznać, że postępowanie burmistrza w omawianej sprawie jest zgodne z interesem mieszkańców gminy i duchem złożonego ślubowania?”
Luty 2009 nr 2 (2)
Czekam na nową lokalizację »
Czerwiec 2009 nr 6 (6)
Nie chcą asfalciarni »
Marek Skowroński
(znajdź),
Fal-Bruk
(znajdź),
|