Mam duże oczekiwania
|
|
|
|
Z KAZIMIERZEM JAŃCZUKIEM, przewodniczącym Rady Miejskiej Konstancina-Jeziorny rozmawia Krystyna Malawska
Jest pan przewodniczącym rady miejskiej od września 2008 r. Jakie obowiązki łączą się z tą funkcją?
– Do moich ustawowych obowiązków należy organizacja pracy rady miejskiej i z tego zadania chcę się wywiązać się jak najlepiej. Rada powierzyła mi tę funkcję 19 września 2008 r. Zapowiedziałem nieco inny model pracy, zadeklarowałem współpracę z opozycją i koalicją, ze wszystkimi radnymi, bez względu na przynależność do określonej opcji i tych warunków się trzymam.
Mieszkańcy darzą pana dużym zaufaniem. Sprawdził się pan jako przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa, Oświaty, Kultury i Sportu, której praca jest stawiana za wzór. Jak Pan zamierza usprawnić pracę rady, przebieg sesji, aby mieszkańcy nie musieli oczekiwać na rozpatrzenie swoich wniosków do północy?
– Cieszy mnie opinia, że sprawdziłem się jako przewodniczący komisji. Moje doświadczenie i, nieskromnie mówiąc, umiejętności chcę przenieść na pracę RM, aby społeczeństwo i radni nie musieli obradować do późnych godzin nocnych. Dokonałem już kilku zmian i wprowadziłem m.in. inne godziny rozpoczynania obrad sesji oraz zatwierdzanie protokołów na początku sesji bez zbędnych dyskusji nad nimi. Uwagi mogą być składane na piśmie w ciągu siedmiu dni od otrzymania materiałów. Również na początek sesji zamierzam przenieść odpowiedzi burmistrza na interpelacje radnych. Ma to ogromne znaczenie, ponieważ radni poruszają kluczowe problemy miasta i gminy i dlatego chcemy też publicznie usłyszeć od burmistrza jak chce je rozwiązać. Zaproponowałem, żeby problemy mieszkańców zgłaszane radzie miasta przedstawiane były w formie pisemnej przewodniczącemu rady, który przesyła je do burmistrza z określeniem terminu na udzielenie odpowiedzi. I jestem w tym konsekwentny, bo dotychczas wielu mieszkańców długo czekało na jakiekolwiek stanowisko władz miasta. Staram się, aby tematy, którymi zajmują się komisje merytoryczne były bardzo dokładnie przeanalizowane, przepracowane. Będę sugerował w niektórych przypadkach, by komisje obradowały wspólnie i uzgadniały swe stanowisko, co pozwoli skrócić czas dyskusji na sesji.
Moim celem jest zmiana niechlubnego stylu uchwalania budżetu w końcówce marca. Zapowiedziałem, że odbędzie się to 15 stycznia 2009 r. i mam zamiar dotrzymać terminu.
Planuje pan jeszcze jakieś zmiany?
– Moim celem nadrzędnym jest zmiana dotychczasowego niechlubnego stylu uchwalania budżetu w końcówce marca. Zapowiedziałem, że odbędzie się to 15 stycznia 2009 r. i mam zamiar dotrzymać tego terminu. W chwili obecnej komisje merytoryczne już pracują i nie później niż 15 grudnia Rada Miejska wyrazi na piśmie swoją opinię o projekcie przedstawionym przez burmistrza. Przyśpieszenie terminu uchwalenia budżetu jest bardzo ważne, bo wiele zadań będzie można realizować już teraz, a nie jak do tej pory od maja, a nawet czerwca, co powodowało negatywny wpływ na wykonywanie określonych zadań lub przerzucanie ich na drugą połowę roku.
Jakie priorytety stawia sobie przewodniczący rady?
– Bardzo istotne dla naszej gminy i jej mieszkańców są: budowa wodociągów i kanalizacji, natychmiastowe opracowanie koncepcji zmiany organizacji ruchu w kierunku do Warszawy, obwodnica, budowa dróg we współpracy z samorządem wojewódzkim, przede wszystkim drogi nr 724 do Góry Kalwarii, konieczność przyjrzenia się bliżej problemowi przedszkoli, ich sieci i rozbudowa żłobka.
Nad jakimi tematami rada miejska będzie pracować w 2009 r.?
– Szczególną uwagę zwracam na sprawę nieczystego, a nawet brudnego Konstancina, segregację śmieci, wywóz śmieci wielkogabarytowych i niebezpiecznych typu monitory, telewizory, azbest. W gminie 27 operatorów wywozi śmiecie! Egzekwowanie zawieranych umów z operatorami na wywóz śmieci spowoduje, że lasy i rowy nie będą zaśmiecane. Dużo uwagi poświęcimy także problemom bezpieczeństwa, współpracy z policją oraz strażami miejską i pożarną. Najwięcej kontrowersji budzi w tej chwili stanowisko burmistrza w sprawie zwiększenia liczby pracowników straży miejskiej. Burmistrz w projekcie budżetu założył, że od maja 2009 r. będzie ich 13. My nie zgadzamy się z tym projektem i zmierzamy do tego, by było ich 15. Jest to niezbędne, aby poprawić stan bezpieczeństwa, czystości i porządku w mieście i gminie. Pozytywnie zaopiniowaliśmy także propozycję zakupu drugiego samochodu dla straży miejskiej. Wszystko wskazuje na to, że w 2009 r. w newralgicznych punktach miasta zostanie zainstalowanych 13 kamer monitorujących. Ograniczają nas finanse, ale na razie tyle to już dużo.
Jak układa się panu współpraca z burmistrzem?
– Trudno mi to ocenić po trzech miesiącach, nie chcę krytykować, bo to zbyt krótki okres czasu, ale uważam, że ta współpraca powinna być bardziej zacieśniona, służyć miastu i gminie, jej rozwojowi. W tej chwili w mojej ocenie współpraca jest dość pasywna. Zdaję sobie sprawę, że nie musimy podzielać wszystkich poglądów burmistrza, ale kluczem do rozwiązywania problemów są rozmowy, uzgodnienia określonych stanowisk. W swoim expose zadeklarowałem, że liczę na dobrą, harmonijną współpracę z burmistrzem, jego zastępcą i urzędem miasta i gminy. Reasumując, mam znacznie większe oczekiwania niż to co jest dzisiaj. Żywię nadzieję, że po uchwaleniu budżetu będzie czas na ułożenie dobrych stosunków między radą a burmistrzem. Mam nadzieję, że dobra wola obu stron doprowadzi do osiągnięcia consensusu.
Czy przewodniczący rady miasta-uzdrowiska jest dumny ze swojego kurortu?
– Ubolewam, że gmina nie korzysta ze środków unijnych, które w znaczący sposób powinny przyśpieszyć rozwój naszego miasta-uzdrowiska. Z całą odpowiedzialnością mówię, że Konstancin raczej z nazwy kojarzy się z uzdrowiskiem – no bo cóż oferujemy, oprócz leczenia, kuracjuszom i wczasowiczom poza tężniami i niedoinwestowanym parkiem. Jest pan przewodniczącym rady miejskiej, dyrektorem szkoły, członkiem komisji.
W gminie 27 operatorów wywozi śmiecie! Egzekwowanie umów z nimi spowoduje, że lasy i rowy nie będą zaśmiecane.
Jak pan znajduje czas na to wszystko? A co z odpoczynkiem, relaksem?
– Rzeczywiście mam sporo obowiązków. Na relaks zostaje sobota, niedziela i te dni staram się spędzać z żoną, która na pewno oczekiwałaby mnie częściej w domu, ale rozumie moje zaangażowanie w sprawy miasta i gminy.
Czego życzyłby pan mieszkańcom i sobie w nowym 2009 roku?
– Wszystkim – dobrej pracy rady, dla polepszenia warunków życia zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców. Prawda jest taka, że jest tak dużo zaniedbań do odrobienia, że nie da się wszystkiego zrobić na już. Chciałbym, by rok 2009 stał się rokiem zrównoważonego rozwoju poszczególnych dzielnic miasta i gminy. Życzę zdrowia, roku pełnego sukcesów i spełnionych marzeń.
Sobie – tylko zdrowia, zadowolenia z pracy, ze swojej rodziny. I tego panu i członkom rady w nowym roku życzymy.
Dziękuję za rozmowę.
Wrzesień 2009 nr 9 (9)
Czas na zmiany »
Kazimierz Jańczuk
(znajdź),
rada miejska
(znajdź),
|