|
Strefa C – kość niezgody
|
autor:
KRYSTYNA MALAWSKA, ANDRZEJ S. RODYS
|
|
|
Paraliż czy rozwój – co czeka Konstancin-Jeziornę po zatwierdzeniu statutu uzdrowiska? Protesty części mieszkańców gminy przeciwko zapisanym w statucie podziałom na strefy zdają się wskazywać na ich obawy o swobodę i możliwości podejmowania różnego rodzaju działalności gospodarczej i obrotu nieruchomościami. Czy te obawy są słuszne i czy rzeczywiście wynikają ze złego prawa lokalnego?
Celem uchwalenia ustawy uzdrowiskowej było stworzenie warunków dla rozwoju lecznictwa uzdrowiskowego. Ustawa daje gminom uzdrowiskowym prawdziwą szansę rozwoju. Jest też jednak wobec nich restrykcyjna. Niemal od początku prac nad jej tworzeniem można się było spodziewać, że jej wprowadzanie pociągnie za sobą falę lokalnych protestów. Chodzi przede wszystkim o strefy ochrony uzdrowiskowej.
Strefy z rygorami
Zgonie z ustawą, każda gmina uzdrowiskowa musi być podzielona na trzy strefy ochronne. Każda z tych stref ma swoje rygory zagospodarowania. Ustawa określiła też jakiego rodzaju inwestycje i działalność gospodarcza mogą być podejmowane w poszczególnych strefach. W strefie A mogą być zlokalizowane, sanatoria, zakłady przyrodolecznicze, pijalnie wód i inne obiekty służące bezpośrednio lecznictwu uzdrowiskowemu.Strefa B obejmuje teren bezpośrednio przylegający do strefy A i jest przeznaczona pod budownictwo mieszkaniowe, usługowe i komunalne. Strefa C – otulina uzdrowiskowa – to tereny z różną formą użytkowania terenu z wyjątkiem zakładów przemysłowych i usługowych szkodliwych dla środowiska. W strefie C nie wolno tak- że prowadzić działań mających wpływ na fizjografię uzdrowiska i jego założenia przestrzenne lub właściwości lecznicze klimatu. Oprócz stref ochrony uzdrowiskowej tworzy się obszar górniczy (związany z eksploatacją znajdujących się w miejscowościach uzdrowiskowych złóż wód i innych kopalin leczniczych), strefy ochrony konserwatorskiej i przyrodniczej, które mają duże znaczenie dla zachowania i podwyższenia leczniczych właściwości klimatycznych.
Co nie zabronione, to dozwolone
Podział gminy na strefy ochrony uzdrowiskowej w Konstancinie-Jeziornie budzi wiele emocji i kontrowersji. Konieczność dokonania takiego podziału wynika jednak z uchwalonej w 2005 r. ustawy uzdrowiskowej. Miejscowość chcąca zachować status uzdrowiskowej musiała uchwalić statut uzdrowiska, w którym m.in. dokonany byłby podział na takie strefy. W gminie Konstancin-Jeziorna wyodrębniono strefę A obejmującą centralną część miasta z uzdrowiskiem i jego obiektami, ograniczoną od północy rzeką Jeziorką, od wschodu ul. Wilanowską, granicą miasta i ul. Warecką, od południa ulicami Akacjową, Jaśminową i Cedrową oraz od zachodu ulicami: Grabową, Moniuszki, Prusa, Graniczną i Szpitalną. Obejmuje także teren Stołecznego Centrum Rehabilitacji Dzieci przy ul. Długiej. Strefa B objęła obszar prawie pokrywający się z administracyjnymi granicami miasta. Strefa C z kolei pokrywa się z granicami gminy. Protesty mieszkańców dotyczą głównie strefy C, obejmującej zwłaszcza tereny nadwiślańskie położone na wschód od miasta (na północy, południu i zachodzie granica gminy niemal pokrywa się z granicami miasta, a strefa C obejmuje tam tylko obszar Kierszka i Starego Wierzbna). Strefy B i C, zgodnie z intencją ustawodawcy, zostały wyodrębnione jako otulina strefy A i służą, oprócz ochrony wartości uzdrowiskowych, normalnemu rozwojowi miasta. I to co w ustawie w strefie C nie jest zabronione, jest dozwolone. A zabronione jest tylko: prowadzenie nieplanowego wyrębu drzew, prowadzenie działań powodujących niekorzystną zmianę stosunków wodnych, lokalizacja nowych uciążliwych obiektów budowlanych i innych uciążliwych obiektów, w tym zakładów przemysłowych i prowadzenie działań mających wpływ na fizjografię uzdrowiska i jego założenia przestrzenne lub właściwości lecznicze klimatu. W zasadzie więc możliwe jest prowadzenie różnorakiej działalności, byle tylko nie szkodziła środowisku naturalnemu i nie obniżały uzdrowiskowo-ekologicznych walorów gminy.
A gdzie plany?
W nadwiślańskich wsiach gminy Konstancin-Jeziorna rolnicy opowiadali się przeciwko strefie C, bo ich zdaniem ustanowienie jej na tych obszarach spowoduje zahamowanie rozwoju nowoczesnych gospodarstw rolnych i siedlisk wiejskich. Ich oponenci twierdzą, że tak naprawdę rolnikom chodzi o to, że po ustanowieniu strefy C nie będą mogli sprzedać swojej ziemi deweloperom, którzy mieli chrapkę na budowę na tych terenach osiedli mieszkaniowych. Inna grupa mieszkańców podkonstancińskich wsi opowiadała się z kolei za objęciem strefą C całej gminy, bo ich zdaniem powstrzymałoby to budowę obwodnicy miasta przechodzącej przez ich miejscowości (np. Cieciszew). To z kolei nie w smak innej grupie mieszkańców miasta i gminy, która na obwodnicę czeka jak na zbawienie. Widać więc, że spory wokół strefy C wynikają z różnych interesów poszczególnych grup mieszkańców. Toczą się one jednak nie wokół tego, wokół czego powinny się toczyć. Protesty mieszkańców odnoście do obszaru strefy C wynikają bowiem nie z obostrzeń, które ona nakłada, ale z faktu, że dla przeważającej większości tych terenów nie sporządzono jeszcze planów zagospodarowania przestrzennego. Jeśli więc mieszkańcy nie mogą podejmować jakiegoś rodzaju działalności gospodarczej to nie dlatego, że nie zezwalają na to warunki obowiązujące w strefie C, ale dlatego, że dla obszaru, na którym mieszkają nie sporządzono planu miejscowego. Zgodnie z ustawa uzdrowiskową, gmina ma na ich sporządzenie dwa lata od chwili uchwalenia i zatwierdzenia statutu uzdrowiska (w przypadku Konstancina- Jeziorny jest to wrzesień 2010 r.).
Plany te oczywiście muszą uwzględniać ograniczenia wprowadzone przez ustanowienie strefy C. Sprzeczność interesów poszczególnych grup mieszkańców obszarów gminy objętych przede wszystkim strefą C jest oczywista. Ich strach przed różnymi obostrzeniami i ograniczeniami w sposobie podejmowanych przez nich działalności – również. Problem polega na tym, że to w gestii władz lokalnych leży stworzenie takich planów zagospodarowania, które dawałyby mieszkańcom gminy możliwość podejmowania działalności gospodarczej zgodnej z ich potrzebami przy jednoczesnym zachowaniu uzdrowiskowych walorów gminy. Konstancin jako jedyne uzdrowisko na Mazowszu swojej szansy powinien upatrywać w utrzymaniu uzdrowiskowego charakteru i ekologicznej czystości. Spowodowanie, by mieszkańcy gminy traktowali interes uzdrowiska jako swój własny, to także zadanie dla lokalnych władz.
Marzec 2009 nr 3 (3)
Mity i prawda o strefie C »
Lipiec – Sierpień 2009 nr 7/8 (7/8)
Strefa C ogłasza secesję »
Strefa C
(znajdź),
|
|