KWESTIA PRIORYTETÓW
|
autor:
MAGDALENA ANDRZEJEWICZ, MATEUSZ ZAREMBA
|
|
|
Władze naszej gminy przymierzają się do zakupu fotoradaru, jak pies do jeża – mówi mieszkanka Grapy. – Zastanawiam się, jak długo samorząd może lekceważyć postulaty kilku tysięcy mieszkańców. Przy głównych ulicach Konstancina:Wilanowskiej, Warszawskiej, Piłsudskiego, Prusa, Długiej i Pułaskiego mieszka blisko 10 tys. osób. A samorząd z uporem wmawia nam, że ważniejsze są kwiatki na klombach niż poprawa bezpieczeństwa mieszkańców. Burmistrz i radni są dla nas, czy my dla nich – zastanawia się Katarzyna M.
W październiku 2011 r. zarząd osiedla Grapa złożył do Komisji Budżetu, Inwestycji i Spraw Majątkowych Rady Miejskiej wniosek o zakup w 2012 r. przenośnego urządzenia do pomiaru prędkości. Komisja poparła wniosek. Nie udało się jednak znaleźć w budżecie ok. 150 tys. zł na zakup fotoradaru. Wniosek radnego Tomasza Zymera o zdjęcie 105 tys. zł z konserwacji zieleni i przeznaczenie ich na zakup urządzenia nie przeszedł.
– Cóż, to kwestia priorytetów. Widocznie burmistrz i część radnych wolą dbać o konserwację zieleni niż bezpieczeństwo na drogach – mówią mieszkańcy ul. Borowej.
Zakup radaru może uchronić wielu kierowców i pieszych przed tragicznymi wypadkami
Na ostatniej sesji rady miejskiej jeden z radnych złożył wniosek o jak najszybszy zakup fotoradaru. Burmistrz stwierdził, że sam wniosek nie wystarczy, że rada musi wystąpić z projektem uchwały i wskazać w budżecie pieniądze na zakup urządzenia. Nie tak łatwo jednak wystąpić z projektem uchwały. Każdy musi być zaopiniowany przez gminnego prawnika, a jeśli prawnik wie, że jego pracodawca (burmistrz) ma zastrzeżenia do uchwały, to z łatwością znajdzie w projekcie niedoskonałości, które nie pozwolą na jej wprowadzenie pod obrady sesji.
– To zastanawiające, że wszystkie projekty uchwał wnosi burmistrz, a tę jedną mają wnieść radni – dziwią się mieszkańcy.
W trakcie obrad sesji radny Sebastian Januszko zapytał o postęp prac związanych z zakupem fotoradaru. Szczegółowej odpowiedzi na pytanie udzielił zastępca burmistrza RyszardMachałek. I tak dowiedzieliśmy się, że:
• kolejna firma przygotowuje prezentację działania fotoradaru (wiceburmistrz nie uściślił jednak jaka firma, kiedy i po co),
• delegacja ratusza wybiera się do komendanta straży miejskiej w podwarszawskich Ząbkach w celu zapoznania się z pracą urządzenia i procedurami, jakie muszą zostać spełnione, by system funkcjonował prawidłowo, oraz uzyskania informacji, jak dostosować pomieszczenia zgodnie z wymaganiami Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (może lepiej dowiedzieć się w stosownym urzędzie),
• sprawą fotoradaru zajmie się rada miejska po wakacjach.
Po wakacjach, to znaczy we wrześniu, czyli 11 miesięcy od złożenia wniosku przez zarząd osiedla Grapa.
„Przekazywanie takich informacji radzie miejskiej po ośmiu miesiącach jest przejawem bezczynności, braku profesjonalizmu i ignorowania mieszkańców. Po ośmiu miesiącach nie tego oczekujemy od przedstawicieli Urzędu Miasta i Gminy, lecz przynajmniej szczegółowego opracowania pt. »Fotoradar w Konstancinie-Jeziornie«, w którym określono by:
– możliwość pozyskania lokalu do pracy nad zdjęciami z fotoradaru (gdzie, jakie koszty wymaganych adaptacji wynikających z warunków określonych przez prawo, koszty miesięczne utrzymania lokalu),
– ile osób potrzeba do obsługi fotoradaru, ile osób trzeba zatrudnić do obsługi korespondencji, jakie są możliwości przeorganizowania pracy straży miejskiej,
– całkowite koszty inwestycji (fotoradar, osprzęt i lokal)
– miesięczne koszty obsługi (osobowe, lokalowe i inne)
– zakładany przychód z mandatów, oczekiwany przychód netto dla gminy.
Oczekiwanie, że rada miejska podejmie uchwałę bez takiego opracowania i wskaże źródła finansowania na tę inwestycję, wygląda jak zabawa w ciuciubabkę: my (urzędnicy) nie wiemy ile to kosztuje, wy (radni) nie wiecie ile to kosztuje, więc wy podejmijcie decyzję, a my powiemy »o! za tyle to się nie da«. Niech sobie radni policzą, niech zarząd osiedla sobie policzy, niech ktoś to zrobi... a my urzędnicy za następnych osiem miesięcy, w majestacie władzy, odpowiemy” – pisze na forum Konstancina i w liście do redakcji nasza czytelniczka.
Jesteśmy zdania, że czytelniczka ma rację, a osiem miesięcy to wystarczająco dużo czasu, by zakupić fotoradar, przystosować pomieszczenie do jego obsługi i uruchomić cały system.
Informacje, które reprezentacja urzędu ma nadzieję uzyskać w czasie wizji lokalnej w Ząbkach, nam udało się zgromadzić w ciągu kilku godzin, jedynie przy pomocy telefonu i komputera. Bo chcieć to móc. Udało nam się też znaleźć firmę, która oferuje bardzo dogodne warunki zakupu: rozłożenie ceny ogólnej zakupu urządzenia na raty miesięczne lub rozłożenie na budżety dwóch lat, a także dzierżawę urządzenia na 12 lub 24 miesiące z możliwością wykupu po wygaśnięciu umowy.
Co ważne, sprzedaż ratalna nie jest obciążona żadnymi odsetkami. Nie jest istotne, o jaką firmę chodzi – i tak na zakup urządzenia musi być ogłoszony przetarg, ale wiadomo już, jakie są możliwości zakupu fotoradaru nawet przy ograniczonych pieniądzach w budżecie.
Do połowy września trzeba wystąpić z wnioskiem o zapewnienie pieniędzy na zakup urządzenia w budżecie na 2013 r. Czy urząd zdąży z kompleksowym rozpoznaniem problemu, któremu na imię fotoradar?
|