Nie, bo nie
|
autor:
(MM)
|
|
|
W maju przedstawiciele spółki Tenis Wil wystąpili do gminy z propozycją wybudowania zespołu kortów tenisowych – docelowo dziewięciu – przy szkole podstawowej w Opaczy. Pomysł poparła dyrektor szkoły Małgorzata Myszkowska, jedna z najlepszych tenisistek amatorek w kraju, i rada rodziców.
W trakcie posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa, Oświaty, Kultury i Sportu (Komisja BOKiS) Rady Miejskiej Konstancina-Jeziorny inwestorzy zaprezentowali radnym i mieszkańcom koncepcję budowy ośrodka tenisowego. Proponowali zrealizowanie projektu na zasadach partnerstwa publiczno- prywatnego. Gmina nieodpłatnie miałaby użyczyć teren (ok. 1,5 ha), a spółka wyłoży środki na budowę obiektu i jego utrzymanie. I choć reprezentujący spółkę Andrzej Sikorski (trener) i Krystian Pfeiffer (tenisista, wielokrotny mistrz Polski) w trakcie dyskusji przyznali, że na razie spółkę stać na budowę tylko trzech kortów, samorządowcy przychylnie odnieśli się do propozycji. Radni zobowiązali inwestorów do przedstawienia bardziej szczegółowego biznes planu oraz zasad korzystania z kortów przez uczniów szkoły i mieszkańców gminy.
– Nie było żadnej dalszej dyskusji na temat powstania ośrodka i po niespełna dwóch miesiącach z lokalnej prasy („Nad Wisłą” nr 71 z 5 lipca) dowiedzieliśmy się, że burmistrz nie widzi możliwości użyczenia gruntu spółce – dziwią się rodzice uczniów szkoły w Opaczy. – Burmistrz nie konsultował swojej decyzji nawet z radnymi Komisji BOKiS. Klasyczne konstancińskie „nie, bo nie”. Liczyliśmy, że skoro gmina ma użyczyć teren darmo, to zrozumiałe, że nasze dzieci będą mogły korzystać z kortów na bardzo dogodnych warunkach. To dla nich duża szansa. Agnieszka Radwańska też zaczynała grać w tenisa w wieku wczesnoszkolnym. Owszem, pamiętamy, że kilka lat temu, gmina przekazała ok. 3 ha przy ul. Od Lasu z przeznaczeniem na ośrodek tenisowy. Wybudowano tam dwie wille i jeden kort niedostępny dla mieszkańców, ale wszystkie warunki można zapisać w dobrze skonstruowanej umowie użyczenia – dodają.
W rozmowie telefonicznej z przedstawicielem naszej redakcji (10 lipca) Andrzej Sikorski przyznał, że o decyzji burmistrza też dowiedział się z prasy i poinformował, że po przerwie wakacyjnej w pracach rady, spółka wystąpi do radnych z konkretnym biznes planem. Może los kortów w Opaczy nie jest jeszcze przesądzony.
|