|
W spółdzielni bez zmian
|
autor:
(MM)
|
|
|
W trakcie walnego zgromadzenia członków Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej w Konstancinie-Jeziornie (30 czerwca) wyraźnie widać było podział na tych, którzy liczą na zmiany w spółdzielni i popierają radę nadzorczą i jej przewodniczącego oraz na tych, którzy nie chcą nic zmieniać, popierają zarząd i prezesa. Więcej było tych pierwszych. Frekwencja, w porównaniu do lat ubiegłych, była rekordowa: blisko 150 osób. Przynajmniej przez pierwsze 3–4 godziny, bo potem upał i jałowe dyskusje zredukowały liczbę uczestników zebrania. Decyzje podjęte na walnym zgromadzeniu nie przyniosły ostatecznego rozwiązania konfliktu między zarządem a radą nadzorczą. Na początku obrad zgłoszony został wniosek o skreślenie z porządku obrad punktu dotyczącego odwołania przewodniczącego rady nadzorczej Filipa Rawskiego. Przeszedł większością dwóch trzecich głosów – osoby, które złożyły wniosek o odwołanie przewodniczącego rady i o zmiany w statucie, nie ujawniły się. – Jedyną zmianą, jaką udało się prezesowi zarządu przeprowadzić, jest zmiana regulaminu rady nadzorczej – mówi jeden z członków rady. – Teraz radzie nadzorczej trudniej będzie odwołać członka zarządu (potrzeba zgody sześciu członków rady) oraz trudniej wybrać nowego członka zarządu (musi być minimum dwóch kandydatów i nowy członek zarządu musi uzyskać poparcie sześciu członków rady). Może się okazać, że nawet jeśli odwołamy członka zarządu, to potem nie będziemy w stanie wybrać nowego – dodaje. Kondycja ekonomiczna spółdzielni jest słaba. Trzeba będzie podnosić czynsz, coraz większa liczba mieszkańców nie będzie w stanie go płacić i za rok na walnym zgromadzeniu będzie już bardzo nerwowo, chyba że coś się wydarzy przez ten rok. Jeśli w ciągu najbliższych kilku miesięcy okaże się, że naprawczy plan finansowy przygotowany przez prezesa jest nierealny, spółdzielnia może stać się niewypłacalna.
|
|