Spójrzmy oczami pacjenta
|
|
|
|
Z dr. Jerzym Tarnowskim, dyrektorem Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej, rozmawia Grażyna Matusik-Tomaszewska
Jest Pan dyrektorem od niedawna. W jakiej kondycji zastał pan konstanciński zakład opieki zdrowotnej (ZOZ)?
– Zastałem dobrze prosperujący ZOZ. Głównym problemem polskiej służby zdrowia są długi – ja przejąłem niezadłużoną placówkę. Tę komfortową sytuację zawdzięczam poprzedniej dyrektor Ewie Hordyńskiej, która efektywnie zarządza- ła finansami.
Jak Pan ocenia warunki lokalowe naszych placówek?
– Niestety, nasze placówki nie zapewniają dobrych warunków ani pacjentom, ani lekarzom i całemu personelowi medycznemu. Budynki są w złym stanie technicznym, nie ma podjazdów i wind dla niepełnosprawnych. Strome schody, ciasne poczekalnie i małe gabinety nie spełniają wymagań zawartych w ustawie i rozporządzeniu ministra zdrowia z 2005 r. Naszych przychodni nie da się dostosować pod względem sanitarnym i dostępności architektonicznej do tych przepisów. Kolejne kontrole naszych przychodni stwierdzają, że opracowany program dostosowawczy nie jest realizowany. Nie może być realizowany, ponieważ w te budynki nie warto inwestować. Inwestuję tylko w to, co można ze sobą zabrać do nowej placówki. Niezmiernie pilną sprawą jest więc budowa nowoczesnej przychodni, jednak decyzja zależy nie ode mnie, a od naszego samorządu. Mimo, że temat budowy przychodni wraca na kolejnych posiedzeniach Komisji Zdrowia Rady Miasta i Gminy oraz Rady Społecznej SPZZOZ, brak konkretnych ustaleń. Niektóre samorządy termin dostosowania obiektów służby zdrowia (do 31 grudnia 2008 r.) potraktowały wiążąco. W Górze Kalwarii, w starym, zabytkowym budynku, powstała nowoczesna placówka, spełniająca wszystkie ustawowe wymogi. A u nas, choć wszyscy widzą problem, ciągle dyskutujemy i nie możemy podjąć żadnej decyzji. Dawno powinniśmy skończyć z dyskusją i wybudować nową przychodnię. Spójrzmy na nasze placówki oczami pacjenta, bo w kiepskich standardach lekarz i tak ma lepsze warunki niż pacjent. Brak pieniędzy w gminnym budżecie nie jest wystarczającym argumentem – dzisiaj można takie inwestycje realizować z różnych środków. A w tym roku można by już zacząć planować, zebrać oferty i rozpocząć procedury formalnoprawne – czas ucieka, a w naszej rzeczywistości same prace przygotowawcze potrwają około roku.
Ilu pacjentom SPZZOZ zapewnia świadczenia?
– Obejmujemy opieką 15 tys. pacjentów. Rocznie udzielamy 50 tys. lekarskich porad ambulatoryjnych, realizujemy 500 wizyt domowych, wykonujemy 10 tys. zabiegów pielęgniarskich w przychodniach i 2,5 tys. w domach chorych. Zapewniamy naszym pacjentom opiekę stomatologiczną, pobieramy materiał do badań laboratoryjnych we wszystkich placówkach, wykonujemy badania USG. Ponadto prowadzimy gabinety medyczne w sześciu konstancińskich szkołach.
Mieszkańcy skarżą się na brak nocnych dyżurów lekarzy i pomocy medycznej w dni wolne od pracy. Czy podjął pan działania w kierunku zorganizowania takiej opieki?
– Nocna i świąteczna pomoc ambulatoryjna w 25- tysięcznym mieście niewątpliwie jest potrzebna. Zapewnienie nocnej pomocy lekarskiej (NPL) podwyż- szyłoby komfort usług medycznych w Konstancinie. Przedstawiciele samorządu gminy zobowiązali mnie do przedstawienia kosztorysu zorganizowania takiej opieki. Jednak nie jestem w stanie zapewnić NPL bez dotacji gminnych – NFZ na tę pomoc przeznacza środki wręcz symboliczne. Wobec braku dostatecznej liczby lekarzy i pielęgniarek problemem jest również skompletowanie personelu medycznego. Wszystko zależy od decyzji samorządu i możliwości finansowych gminy – ze swej strony jestem w stanie podjąć się realizacji tego zadania. Z nocną pomocą lekarską jest u nas trochę tak, jak z budową przychodni: wszyscy widzą potrzebę, ale trudno o decyzję.
Publiczne zakłady opieki zdrowotnej to dziś już przeżytek, tylko kilka procent POZ w naszym kraju pozostało niesprywatyzowanych. Jakie jest pana zdanie na temat prywatyzacji podstawowej opieki zdrowotnej?
– Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że publiczne ZOZ-y to przeżytek, chociaż rzeczywiście ok. 80 procent podstawowej opieki zdrowotnej w Polsce opiera się na niepublicznych placówkach. Na posiedzeniach Komisji Zdrowia Rady Miejskiej niejednokrotnie słyszałem, że jesteśmy dinozaurem systemu organizacji opieki zdrowotnej, ale to my zapewniamy stabilność opieki zdrowotnej w Konstancinie. Prawidłowo zarządzany publiczny zakład opieki zdrowotnej różni się od niepublicznej placówki tylko tym, że jego organem za- łożycielskim jest samorząd, a nie osoba prywatna. Nie jestem zwolennikiem nacjonalizacji, ani przeciwnikiem prywatyzacji placówek służby zdrowia. Pacjenta mniej interesuje forma organizacyjna, a o wiele bardziej poziom opieki medycznej i warunki, w jakich jest świadczona. Dla pacjenta nie ma znaczenia kto rozlicza się z Narodowym Funduszem Zdrowia. To samorząd musi zdecydować, w jakiej formie będą zapewniane świadczenia medyczne dla mieszkańców.
Dziękuję za rozmowę i życzę, aby udało się zrealizować plany budowy nowoczesnego obiektu.
Lepiej zapobiegać, niż leczyć
Nie lubimy chodzić do lekarza, badać się, ale lubimy być zdrowi. Nie zawsze da się to pogodzić.Tylko stosowanie profilaktyki może nas uchronić przed poważnymi chorobami. Pomoże nam w tym kalendarz badań profilaktycznych. Każda choroba wykryta we wczesnym stadium jest wyleczalna. Nie bójmy się tzw. badań przesiewowych, nie wyrzucajmy wezwań na nie do kosza. (KM)
Kalendarz badań profilaktycznych
EKG – co 3 lata do 50. r. życia, później raz w roku
USG jamy brzusznej – co 3 – 5 lat do 50. r. życia, później raz w roku
Hormony tarczycy TSH, FT 3, FT4 – raz w roku po 50. r. życia
Kolonoskopia – raz na 5 – 10 lat
Kontrola wzroku – raz w roku po 50. r. życia
Kontrola słuchu – co 5 lat
Badania ogólne z krwi – raz w roku
Badanie moczu – raz w roku
Rtg płuc – co 2 lata
Cytologia – raz w roku
Mammografia – raz na 2 lata naprzemiennie z USG sutka
Samobadanie piersi – przynajmniej raz w miesiącu, zaraz po miesiączce
Badanie ginekologiczne ogólne – co najmniej raz w roku
|
Maj 2009 nr 5 (5)
Doskonała kondycja ZOZ-u »
Maj 2009 nr 5 (5)
To już 10 lat »
|