|
W Okrzeszynie chcą mówić o sukcesach
|
autor:
BEATA KRYSIAK
|
|
|
Coraz bardziej popularny i uczęszczany szlak turystyczny prowadzi nas do Okrzeszyna, malowniczo położonego między Wisłą, Powsinem a Wilanowem. Typowo rolnicza wieś, jedno z nadwiślańskich sołectw naszej gminy. Mazowiecki krajobraz – wierzby, olchy, czeremchy i dęby, konie na pastwiskach pobliskiej stadniny i płynąca przez wieś mała rzeczka Wilanówka przyciągają amatorów relaksu na świeżym powietrzu. Wilanówką płyną kaczki, po polach skaczą zające, a na łąki wychodzą sarny. Dla turystów to raj na ziemi. Dla mieszkańców – nie zawsze.
Sołtys Katarzyna Wójcik to dobry
duch Okrzeszyna
|
Władze gminy zapomniały o tym nadwiślańskim sołectwie, miejscowi radni też nie wspierają lokalnych inicjatyw. Od kiedy sołtysem Okrzeszyna jest Katarzyna Wójcik, wiele zmienia się na lepsze. Wywalczyła już wiaty przystankowe, dzięki którym czekającym na autobus deszcz nie pada na głowę. Społeczne starania o utwardzenie poboczy, ścieżkę rowerową, czy odrestaurowanie starej szkoły w pobliskiej Kępie Okrzewskiej na razie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. A szkoda, bo to bardzo potrzebne inwestycje. Na wąskiej jezdni dwa ciężarowe samochody nie mogą się minąć. Utwardzone pobocza to bezpieczeństwo mieszkańców – piesi też chodzą tą samą drogą. – Dwa lata temu Katarzyna Wójcik, złożyła w urzędzie gminy wniosek w sprawie przygotowania terenu pod pobocza – mówi jedna z mieszkanek. – Projekt zakłada ł wykorzystanie funduszy unijnych. Jednak gmina lekceważy nasze projekty, a termin składania wniosków o przyznanie dofinansowania ze środków unijnych niebawem upłynie. Burmistrz obiecuje, czas płynie. Nasze starania zmierzające do poprawy standardu życia mieszkańców są władzom obojętne – dodaje. – Stara szkoła w Kępie Okrzewskiej, zawilgocona i opanowana przez grzyb, od lat stoi pusta i niszczeje. Po odrestaurowaniu mogłaby pomieścić ma- łą bibliotekę, kawiarenkę internetową, sale do nauki języków obcych i niewielką siłownię – wylicza Katarzyna Wójcik. Budynek sam by zarobił na siebie, pomieszczenia można wynajmować na różnego rodzaju uroczystości rodzinne. Do budynku przylega duża działka, na której można zbudować korty tenisowe. – Chcielibyśmy mówić o naszych sukcesach, nie tylko o problemach – dodaje. Pani sołtys stara się integrować lokalną społeczność – tych, którzy mieszkają tu z dziada pradziada i tych, którzy uciekli od miejskiego zgiełku. Zach ęca wszystkich do uczestniczenia w życiu wsi – zaprasza na spotkania, ogniska, wycieczki. Ma mnóstwo zapału i pomysłów. Na niewykorzystanym terenie w sąsiedniej wsi Obórki zorganizowała dla młodzieży boisko do gry w piłkę nożną, dzieciom proponuje wyjazdy na basen, do kina i do teatru, wymyśla atrakcje w czasie ferii i wakacji. Zawsze znajdzie czas dla mieszkańców wsi – doradzi w sprawach podatkowych, podrzuci fachową prasę. A dla Katarzyny Wójcik sprawy wsi to tylko część pracy. Oprócz tego prowadzi gospodarstwo rolne, dom, wychowuje dzieci i jest ławnikiem w sądzie. – Chciałabym, aby nasze sołectwo było atrakcyjne i przyjazne dla swoich mieszkańców, nie tylko dla turystów. Nie lubię narzekać, wolę działać – podsumowuje gospodyni sołectwa.
Nadwiślańskie tereny Okrzeszyna i Kępy Okrzewskiej to malownicza okolica w sam raz na turystyczne wypady
Przydrożna kapliczka w Okrzeszynie
Katarzyna Wójcik
(znajdź),
|
|