Nowa Jakość
|
autor:
KLARA WARECKA
|
|
|
Wielkie nadzieje, nieprzewidziane trudności w trakcie budowy wielkie rozczarowanie – to w skrócie historia budowy toru wrotkarskiego przy Zespole Szkół nr 4 w Słomczynie.
Pozostaje żałować, że ten piękny obiekt nie może być w pełni wykorzystany
To pierwszy tak profesjonalny tor w Polsce. Marzenie zawodników Uczniowskiego Klubu Sportowego Zryw, zrzeszającego amatorów jazdy na łyżworolkach. 14 lat temu zaczynali skromnie, od kilku par wrotek. Dziś mają na swym koncie znaczące sukcesy w krajowych i międzynarodowych zawodach. Pomysł budowy wrotkowiska powstał w 2002 r. Zaprojektowania toru o długości wewnętrznej 150 m, z oświetleniem, instalacją nagłaśniającą i miejscami do siedzenia o powierzchni 60 m2 podjęła się firma projektowa Cobo Mieszko Mieszkanie – Szkoła – Osiedle. Uzgodnienia i prace projektowe trwały ponad dwa lata. Opracowanie receptury i technologii kładzenia wierzchniej warstwy toru wrotkarskiego wykonał Instytut Badawczy Dróg i Mostów. W sumie przygotowania, ogłoszenie i rozstrzygnięcie przetargu na wykonanie obiektu zajęły ponad trzy lata.
Wybudowania toru w terminie jednego roku za sumę blisko 2,8 mln zł podjęła się firma Fal-Bruk. Budowa przedłużyła się o blisko rok – od początku zaczęły się problemy. Nie przewidziano zadaszenia toru, spadające liście utrudniały zachowanie podanych w projekcie reżimów technologicznych, mimo że przygotowanie terenu pod budowę wymagało wycięcia 23 drzew kolidujących z przebiegiem toru i przycięcia 260 innych drzew i krzewów. To pierwszy taki obiekt w Polsce, opracowany przez IBDM. Skład mieszanki nawierzchniowej również nie był do tej pory stosowany. Firmy produkujące mieszanki betonowe nie chciały podjąć się realizacji tak skomplikowanego zamówienia. Uzyskanie mieszanki dostosowanej do specyfiki budowy uzależnione było od wielu czynników, w tym atmosferycznych – kolejne partie różniły się konsystencją i czasem wiązania. – To technologia sprawdzająca się w innym klimacie, gdzie nie ma takich wahań temperatury. To taka „włoska” technologia. Całymi tygodniami musieliśmy czekać na odpowiednią pogodę – mówi wykonawca.
Po wielu trudnościach, z rocznym opóźnieniem budowa obiektu została zakończona. Jednak wkrótce okazało się, że nawierzchnia jest za mało elastyczna i pęka. Pęknięcia powłoki zamykającej pojawiły się już w trakcie jej kładzenia, o czym wykonawca informował inwestora. Kto zawinił? Projektant, autorzy składu mieszanki użytej do wykonania nawierzchni toru, czy wykonawca? Od kogo egzekwować gwarancję? Wiadomo tylko, że naprawa nawierzchni będzie kosztowa ła ponad 200 tys. zł. A na kolejne wydatki radni nie chcą się zgodzić. – Dosyć eksperymentów za pieniądze podatników – twierdzą. Naprawa toru to nie jedyne konieczne jeszcze do poniesienia nakłady. Potrzebna jest również maszyna do sprzątania spadających liści i urządzenie do czyszczenia toru. System odprowadzania wody też szwankuje. Na torze, w kałużach stoi woda, a dzieci jak dawniej trenują na szosie w Gassach. – Konieczne jest szybkie podjęcie decyzji przez władze miasta – mówi Tomasz Kucza, dyrektor szkoły i prezes UKS Zryw – w maju odb ędą się tu ogólnopolskie zawody łyżworolkarzy, w czerwcu mistrzostwa Polski, a we wrześniu międzynarodowe zawody o Puchar Burmistrza. Tylko jak tu rozgrywać zawody, jeśli na torze nie ma trybun? Mamy więc w naszej gminie nową jakość w sporcie – zawody bez publiczności.
Uszkodzenia nawierzchni wystąpiły już na samym początku eksploatacji
Maj 2009 nr 5 (5)
Liceum z klasą »
Fal-Bruk
(znajdź),
|