Głód informacji
|
autor:
T. U. BYLEC
|
|
|
Od lat narzekaliśmy na ilość i jakość informacji publicznej i brak komunikacji z mieszkańcami, dlatego z nową jakością w sposobie zarządzania gminą wiązaliśmy duże nadzieje.
– Zakładam, że w trybie pilnym, na stronach Biuletynu Informacji Publicznej lub urzędu miasta i gminy znajdzie się zakładka „ważniejsze informacje dotyczące bieżącego funkcjonowania urzędu i działań burmistrza”. Kierownicy wydziałów, zastępcy burmistrza i burmistrz codziennie będą przekazywali najważniejsze informacje, które niezwłocznie będą zamieszczane na stronach internetowych – mówił w wywiadzie dla naszej gazety burmistrz Kazimierz Jańczuk.
Zakładka powstała i początkowo niektóre wydziały podawały informacje, a raczej pseudoinformacje: bo co to za wiadomość, że tego i tego dnia odbył się mecz między reprezentacjami gminy i powiatu, jeśli nie do końca wiadomo, w co grali i nie podano wyniku. Dlatego też internauci i czytelnicy lokalnej prasy wielokrotnie dopominali się o konkretniejsze informacje, a na dodatek zwracali uwagę na polszczyznę, jaką pisane były zamieszczane teksty. Podobno prawdziwa cnota krytyk się nie boi, jednak krytyczne uwagi spowodowały ukazanie się na stronie internetowej Konstancinjeziorna.pl takiego oto komunikatu:
„Szanowni Mieszkańcy Gminy Konstancin-Jeziorna! Wychodząc naprzeciw Państwa oczekiwaniom zakładka „Bieżąca praca UMiG” (z wyjątkiem bieżącej pracy Burmistrzów) naszej strony internetowej będzie poświęcona jedynie informacjom istotnym z punktu widzenia Państwa potrzeb i interesów.
Burmistrz Gminy
Konstancin-Jeziorna
Kazimierz Jańczuk”
Tego samego dnia zniknęły wpisy o pracy wszystkich wydziałów urzędu i jednostek gminnych w zakładce „Bieżąca praca Urzędu i jednostek podległych” (pisownia oryginalna).
Podziwu godna szczerość: urząd zajmuje się sprawami nieistotnymi z punktu widzenia potrzeb i interesów mieszkańców. Choć prawdę mówiąc podejrzewaliśmy to od dawna. Ciekawe, kto teraz będzie określał nasze potrzeby i interesy? Niektórzy pracownicy magistratu pamiętają jeszcze czasy, w których odgórnie bardzo precyzyjnie określano nasze potrzeby i pewnie to oni zajmą się selekcją informacji.
Strony Biuletynu Informacji Publicznej, Konstancinjeziorna.pl i teksty uchwał rady miejskiej to wizytówki naszej gminy. Można zlikwidować stronę internetową urzędu miasta, zamieszczać jeszcze mniej (jeśli to możliwe) danych w BIP, ale trudno, by rada miejska nie podejmowała uchwał. A w treści uchwał, nie dość, że roi się od błędów gramatycznych i stylistycznych, to trafiają się merytoryczne, a nawet ortograficzne.
W ofertach pracy na stronach BIP, w punkcie „wymagania konieczne” najczęściej wymieniane jest wykształcenie wyższe, w punkcie „wymagania dodatkowe” – znajomość języka obcego, nie ma jednak słowa o znajomości języka polskiego. Może dlatego poprawna polszczyzna jest jeszcze mniej popularna wśród pracowników urzędu niż kiepski angielski. A skoro tak, to dbając o wizerunek gminy, warto zatrudnić korektora, który będzie sprawdzał każde pismo wychodzące z urzędu.
Kazimierz Jańczuk
(znajdź),
rada miejska
(znajdź),
Konstancin-Jeziorna
(znajdź),
|