KTO NA SWOIM
|
autor:
MAGDA ANDRZEJEWICZ
|
|
|
Zakończenie budowy dwóch budynków komunalnych na osiedlu Mirków planowane było na jesień 2010 r. Niebawem skończy się zima, a nadal nie wiadomo, kto zamieszka w nowych mieszkaniach. Z powodu konieczności przesunięcia źle zaprojektowanego śmietnika, termin oddania domów do użytku przedłuża się.
Przydział lokali w nowych budynkach zawsze budzi wiele emocji wśród mieszkańców Konstancina. A że nowe Mirkowskie bloki wybudowane zostały w niespotykanie wysokim standardzie, jak na mieszkania komunalne, emocje są jeszcze większe.
– Jak to jest, że lokale o podwyższonym standardzie przydzielane będą osobom niepłacącym czynszu, a my, regularnie płacący czynsz zostaniemy w nieocieplonych, nieremontowanych blokach, z azbestem w ścianach? – pytają mieszkańcy starszych Mirkowskich bloków.
Zasady, na jakich gmina zapewnia lokale socjalne, zamienne i mieszkania komunalne, określa ustawa o ochronie praw lokatorów i mieszkaniowym zasobie gminy. Szczegółowe zasady przyznawania lokali określają stosowne uchwały rady miejskiej.
Lista oczekujących wciąż się wydłuża – stan techniczny budynków, w których znajduje się wiele lokali socjalnych i komunalnych, z upływem czasu pogarsza się. Pękające ściany, wilgoć i grzyb to standard wielu gminnych lokali mieszkalnych. Kolejne rodziny liczą na nowe gminne lokum.
Choć wiadomo, ile nowych lokali przybędzie w gminnych zasobach i ile rodzin mieszka w bardzo trudnych warunkach, ogólnodostępnej listy oczekujących jak nie było, tak nie ma.
– Od lat czekam na mieszkanie. Z dwójką dzieci (siedem i dziewięć lat) mieszkamy w rozpadającej się ruderze. Nie mamy kuchni, ogrzewania (grzeję piecykiem) i ciepłej wody. Nie wiem, kto ma gorsze warunki, ale to inni, nie my, dostali mieszkania w poprzednio oddawanych blokach komunalnych – pisze jedna z czytelniczek w liście do redakcji.
Dotychczas praktykowany sposób przydziału mieszkań wywoływał liczne wątpliwości i protesty mieszkańców. O tym, kto dostanie klucze, decydowały dwie osoby: ówczesny burmistrz i kierownik wydziału lokalowego. W komisji, przydzielającej mieszkania nie było przedstawiciela rady miejskiej lub innego tzw. czynnika społecznego.
W celu wypracowania jasnych kryteriów, burmistrz Kazimierz Jańczuk, jednym z pierwszych swoich zarządzeń, powołał zespół do opracowania koncepcji zasiedlenia mieszkań komunalnych w nowo wybudowanych blokach. W skład zespołu weszli: przewodniczący rady miejskiej Andrzej Cieślawski, wiceprzewodnicząca rady miejskiej Jadwiga Magdziarz, kierownik Wydziału Lokalowego UMiG Maria Mikuszewska, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej Edward Skarżyński i kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej Ewa Michalska.
Opracowany kilka lat temu program gospodarowania mieszkaniowymi zasobami gminy uwzględnia prognozę dotyczącą wielkości oraz stanu technicznego zasobów mieszkaniowych gminy, analizę potrzeb oraz plan remontów i modernizacji wynikających ze stanu technicznego budynków i lokali, niezbędny zakres zamian lokali związanych z remontami budynków. Nie wyjaśnia jednak, skąd wziąć pieniądze potrzebne na wybudowanie kilkuset mieszkań komunalnych.
Nowe bloki mirkowskie zostały zbudowane w bardzo wysokim standardzie jak na budownictwo komunalne, co budzi szczególne emocje wśród czekających na przydział
– Nigdy nie nastarczymy mieszkań, jeśli nie zmienimy polityki gospodarowania zasobami mieszkaniowymi – mówi jeden z radnych ubiegłej kadencji samorządu. Budujemy nowe drogie mieszkania, a te starsze sprzedajemy lokatorom za ułamek wartości. Jaki budżet wytrzyma taką politykę?
Samorządy wielu polskich miast szukają innych rozwiązań. Dobrym przykładem są towarzystwa budownictwa społecznego, które na gminnej działce, z pomocą gminy w otrzymaniu kredytu, budują mieszkania o podstawowym standardzie, tanie w utrzymaniu, za które lokatorzy będą płacić czynsz i swój udział maksymalnie przez 30 lat, a po tym okresie staną się właścicielami mieszkania.
Ciekawy projekt „Gdańszczanin na swoim” przedstawiły władze Gdańska. Projekt powstał na podstawie brytyjskiego systemu shared ownership, a kryteria w nim przyjęte spełniają lokatorzy mieszkań komunalnych. Program adresowany jest do osób, które nie mają zdolności kredytowej i których nie stać na lokal w TBS, a jednocześnie zarabiają zbyt dużo, by przyznać im mieszkanie socjalne. Osoby zakwalifikowane do programu będą miały, w maksymalnej perspektywie 30 lat możliwość ratalnego wykupu mieszkania. Lokator będzie musiał wpłacić 5 proc. wartości lokalu tytułem zadatku. Pierwszeństwo będą miały osoby będące na liście oczekujących na lokale zamienne. Mieszkania będą sprzedawane po kosztach. W ten sposób lokatorzy będą mogli na własność wykupić mieszkanie, a miasto będzie miało wpływy do budżetu i będzie mogło zbudować więcej lokali. Takie rozwiązanie będzie gminę kosztować mniej niż budowa nowych bloków komunalnych. Kiedy my opracujemy realny program poprawy sytuacji mieszkaniowej setek konstancińskich rodzin?
Kazimierz Jańczuk
(znajdź),
Konstancin-Jeziorna
(znajdź),
Konstancin budownictwo
(znajdź),
Mirków
(znajdź),
Andrzej Cieślawski
(znajdź),
|