ŚCIŚLE JAWNE
|
autor:
GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA
|
|
|
Czasy, w których zgięty w pół petent, skubiąc w rękach zwinięty beret, żebrał o udzielenie informacji w urzędzie, szczęśliwie odeszły w przeszłość. Informacja publiczna należy do każdego z nas. Aby ją uzyskać, nie musimy tłumaczyć, po co jest nam potrzebna, bo ona z definicji jest nasza. Nie znaczy to jednak, że nasze prawo do informacji jest zawsze respektowane.
Prawo do informacji publicznej, jedno z podstawowych praw człowieka, podobnie jak prawo do wolności słowa, czy sprawiedliwego sądu gwarantują obywatelom zapisy Konstytucji RP. Również z mocy ustawy o dostępie do informacji publicznej (z 6września 2001 r.) każdy z nas ma prawo do uzyskania informacji o działalności władzy publicznej i osobach pełniących funkcje publiczne, do wglądu w dokumenty urzędowe i do dostępu do posiedzeń organów kolegialnych władzy publicznej, pochodzących z powszechnych wyborów – sesji rady miejskiej i posiedzeń jej komisji. Do informacji publicznie dostępnej zalicza się: decyzje podejmowane przez organy administracji publicznej (samorządowej), informacje o organach i osobach sprawujących funkcje i ich kompetencjach, informacje o majątku publicznym, o toku załatwiania spraw, opinie prawne, dokumentację przebiegu kontroli i ich efekty. Prawo dostępu do informacji odnosi się nie tylko do ich treści, ale również do formy – wnioskodawca może żądać wglądu w informację oryginalną (dokument oryginalny, np. zarządzenie podpisane przez burmistrza), a nie tylko w wersję skróconą, wywieszoną np. na tablicy ogłoszeń.
Udostępnianie informacji następuje na pisemny wniosek zainteresowanego lub bez wniosku w formie ustnej lub pisemnej, jeśli informacja publiczna może być udostępniona bezzwłocznie. Od osoby korzystającej z prawa do informacji publicznej nie wolno żądać wykazania interesu prawnego lub faktycznego, a dostęp do informacji jest bezpłatny.
Tyle teoria, a jak wygląda praktyka w naszej gminie?
Na złożony na piśmie wniosek odpowiedź otrzymujemy mniej więcej w terminie przewidzianym ustawą. Gorzej z treścią odpowiedzi. Na kilka pytań dotyczących tej samej sprawy otrzymujemy odpowiedź na jedno (najmniej kontrowersyjne) i to zwykle niewyczerpującą.
Absolutnie kuriozalnym przypadkiem było pouczenie radnych, chcących zapoznać się z protokołem z negocjacji cenowych dotyczących prac dodatkowych przy remoncie Hugonówki, o konieczności złożenia wniosku o udzielenie informacji publicznej. To nowatorskie podejście do udostępniania radnym dokumentów, na podstawie których mają podejmować decyzje,winnych gminach nie jest praktykowane. Oczywiście możemy składać wnioski do skutku, ale mało kto wykazuje się taką determinacją. Albo szkoda nam czasu, albo z powodu nieznajomości ustawy często zbyt łatwo przyjmujemy odmowę.
Ograniczenia dostępu mogą wynikać z przepisów o ochronie informacji niejawnych. Jeżeli jednak odmowa udostępnienia informacji publicznej następuje z powołaniem się na ochronę danych osobowych, prawo do prywatności oraz tajemnicę przedsiębiorcy, czyli tajemnicę inną niż państwowa, służbowa, skarbowa lub statystyczna, to zostają spełnione przesłanki wniesienia powództwa do sądu powszechnego.Odmowa dostępu do informacji o sprawach rozstrzyganych w postępowaniu administracyjnym, karnym lub cywilnym, ze względu na ochronę interesu strony, jeżeli postępowanie dotyczy władz publicznych lub innych podmiotów wykonujących zadania publiczne albo osób pełniących funkcje publiczne (w zakresie tych zadań lub funkcji), jest niezgodna z zapisami ustawy z 6 września 2001 r.
Zgodnie z ustawą, kto wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku
Wraz z rozpowszechnieniem internetu, by zapewnić łatwiejszy powszechny dostęp do informacji publicznej, utworzono urzędowy publikator teleinformatyczny – Biuletyn Informacji Publicznej.Niestety w BIP-ach często nie znajdujemy informacji prawnie nam zagwarantowanych.
Stowarzyszenie Razem dla Innych (regionalna mazurska organizacja, działająca również na terenie całego kraju, celem której jest rozwój społeczeństwa obywatelskiego, edukacja obywatelska, przeciwdziałanie wszelkim formom wykluczenia, w szczególności wynikłego z ograniczonego dostępu do rzetelnej i zrozumiałej informacji) w ramach Programu Działania Strażnicze Fundacji im. Stefana Batorego zrealizowała program „BIP – Bezpośrednią Informację Proszę”. W jego ramach w 2009 r. stowarzysze nie monitorowało BIP-y urzędów gminnych, powiatowych i wojewódzkich województwa warmińsko-mazurskiego. Wynikiem monitoringu było stwierdzenie braku wielu informacji, które obligatoryjnie powinny znaleźć się na stronach BIP. W raporcie stowarzyszenia zwrócono również uwagę na niechęć pracowników urzędów do podpisywania się pełnym imieniem i nazwiskiem. Zgodnie z ustawą o udostępnianiu informacji publicznej istnieje obowiązek podania takich danych personalnych osób odpowiedzialnych za wytworzenie bądź udostępnienie informacji, które pozwolą na jednoznaczne wskazanie tej osoby. Ponadto w bardzo niewielu BIP-ach moduły wyszukujące działały sprawnie.
Ale nie wszędzie jest źle – raport stwierdza również, że w wielu biuletynach wprowadzono ciekawe i praktyczne rozwiązania: możliwość subskrypcji zmian wprowadzonych na BIP-ach, czy system zlinkowania protokołów sesji rady miejskiej (wraz z uchwałami, które zostały podjęte na sesji).
Podobny monitoring przeprowadziła Katowicka Grupa Obywatelska – przejrzała strony BIP w 167 gminach woj. śląskiego. Autorzy badania stwierdzili, że najczęściej występującymi nieprawidłowościami na stronach biuletynów są: puste zakładki, brak aktualizacji danych i umieszczanie nowych dokumentów pod starymi, co utrudnia ich znajdowanie. Również najwyższa Izba Kontroli po przeanalizowaniu stron BIP w 30 jednostkach samorządu terytorialnego, w90 proc. badanych urzędów znalazła nieprawidłowości.
Na stronach Biuletynu Informacji Publicznej naszej gminy też nie znajdziemy wielu potrzebnych informacji. Mieszkańcy składają więc wnioski, często kilka osób pyta o te same sprawy, a urzędnicy mają dodatkową pracę. Prawidłowo prowadzony BIP oszczędza czas mieszkańców i pracowników urzędu. Niestety, dobra organizacja pracy nie jest mocną stroną naszego magistratu.
|