Zima trzyma
|
autor:
Jadwiga T.
|
|
|
Zima awansowała do rangi kolejnego żywiołu. Śnieg w styczniu tradycyjnie zaskoczył nas. Konstancin tonie w śniegu – odgarnianie niewiele pomaga, a o wywożeniu nikt nie myśli. Chodniki zawalone śniegiem i bryłami lodu, ulice nie posypane ani piaskiem, ani solą. Odśnieżamy samochody, ślizgamy się na oblodzonych chodnikach i jakoś musimy sobie radzić. Dużo trudniej radzą sobie nasze kaczki i łabędzie. Teoria, w myśl której nie powinno się karmić dzikiego ptactwa, nie sprawdza się w ich przypadku. One nie są dzikie – tłumy spacerowiczów karmią je wtedy, gdy o pożywienie jest względnie łatwo. A kiedy ściśnie mróz i śnieg zasypie wszystko, kiedy trudno zejść na brzeg Jeziorki, nasze ptaki głodują. Pamiętajmy o nich – wystarczy trochę pokrajonego suchego chleba (nie rozmoczonego i nie spleśniałego, bo od tego chorują). Sikorkom też przyda się trochę ziarna i słoninki.
Ten apel kieruję do wydziału ochrony środowiska, do harcerzy i ludzi wrażliwych na cierpienie zwierząt.
|