Aby do wiosny
|
autor:
(JZ)
|
|
|
Zima się kończy, ale tegoroczne obfite opady śniegu skutecznie dały nam się we znaki. Przede wszystkim pieszym, choć kierowcy też nie mieli łatwo. Chodniki odśnieżane były w ostatniej kolejności. Teoretycznie obowiązek odśnieżania chodników spoczywa na zarządcach dróg, wzdłuż których zostały zbudowane, lub właścicieli posesji bezpośrednio przyległych do dróg. W praktyce Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich odśnieża drogi wojewódzkie, ale twierdzi, że brak mu pieniędzy na odpowiednie utrzymanie chodników. Powiat niezbyt starannie odśnieża drogi powiatowe, też omijając chodniki, gmina czyściła chodniki wzdłuż głównych ulic zapominając o bocznych, a wysiłki właścicieli nieruchomości niweczyli operatorzy pługów, zgarniając śnieg z jezdni na oczyszczone chodniki.
W wielu miejscach nieodśnieżonymi chodnikami nie ma jak przejść
Problem polegał na tym, że oblodzonych i śliskich chodników i jezdni nie wolno posypywać solą (środowisko!), a piasek podobno zbyt drogo kosztuje. „Ile kosztuje sześciotygodniowe zwolnienie lekarskie pacjenta ze złamaną nogą lub naprawa rozbitego samochodu, nikt nie porównywał” – pisze w liście do redakcji Marcin W. W sołectwach było jeszcze gorzej. Odśnieżaniem wsi zajmują się podwykonawcy (osoby prywatne), z którymi Zakład Gospodarki Komunalnej ma podpisane umowy zlecenia. Co nie znaczy, że odśnieżają sami z siebie na bieżąco, bo procedura jest następująca: mieszkańcy sołectwa zgłaszają potrzebę odśnieżenia swojemu sołtysowi, ten zgłasza ją kierownikowi Wydziału Komunalnego Urzędu Miasta i Gminy Bogdanowi Karasiowi i dopiero on decyduje o potrzebie wyjazdu pługa. Szczególnie uciążliwe były dla mieszkańców opady śniegu w weekend –w sobotę i niedzielę UMiG nie pracuje. A może do poniedziałku śnieg stopnieje?
W budżecie Konstancina-Jeziorny na zimowe utrzymanie porządku na terenie miasta i gminy przeznaczono ponad 1,5 mln zł. To wielokrotnie więcej niż w sąsiednich gminach naszego powiatu: w Górze Kalwarii i Lesznowoli po ok. 600 tys., w Tarczynie niespełna 180 tys. zł.
Choć Zakład Gospodarki Komunalnej w Konstancinie jest doskonale wyposażony w specjalistyczny sprzęt: pługi, ciągniki, ładowarki, ciężarówki itp., z budżetu dostał 2,5 razy więcej pieniędzy niż porównywalna co do wielkości Góra Kalwaria, to ulice w Konstancinie były gorzej utrzymane niż w Górze. Może dlatego, że tam Zakład Gospodarki Komunalnej został dawno sprywatyzowany, a u nas, choć o restrukturyzacji zakładu mówi się od dawna, władze gminy jakoś nie mogą podjąć odpowiednich decyzji. – Pewnym jest, że od 1 stycznia 2012 r. zakład nie będzie mógł istnieć w obecnej formie – mówił w wywiadzie dla naszej gazety w lutym 2011 roku burmistrz Kazimierz Jańczuk.Minęły dwa lata i nic się nie zmieniło. Słonko coraz wyżej, wiosna tuż tuż. W grudniu znów zaskoczy nas zima i zaczniemy się zastanawiać, dlaczego nie można sprywatyzować ZGK.
|