|
Tablica pamiątkowa
|
autor:
Jerzy D.
|
|
|
Pewnego marcowego popołudnia, w związku z wykonywaną pracą, objeżdżaliśmy osiedla naszej gminy zbierając różne drobiazgi, które już nigdy nikomu do niczego potrzebne nie będą. Po drodze zatrzymaliśmy się przy remizie OSP w Jeziornie. Z ciekawością wysiadłem pooglądać, bo sporo czasu minęło, gdy byłem tu ostatni raz. Budynek ładnie odmalowany, bez żadnych ozdób typu „Legia king – Widzew ...” Zajrzałem do środka i tu pełne zaskoczenie. Podłoga, gdzie stoją wozy bojowe, lśniąca, one same czyściutkie jak w salonie, a przecież miały w ostatnich dniach sporo wyjazdów związanych z podtopieniami spowodowanymi odwilżą. Aż miło popatrzeć! W pewnej chwili zauważyłem tablicę pamiątkową. Podszedłem przeczytać i tu ręce mi opadły. Podpis „Konstancin- Jeziorna 20 sierpień 2006”. Przecież powinno być „20 sierpnia 2006”. Potrafię wybaczyć jakieś błędy językowe komentatorom, np. sportowym, gdy konieczny jest szybki przekaz. Wtedy łatwo coś palnąć. Co prawda błędy popełniają także ci, którzy wcale śpieszyć się tak nie muszą, ale cóż, jakie szkoły, tacy absolwenci. Jednak tablica pamiątkowa to coś innego. Ma przetrwać dziesiątki lat, a może jeszcze dłużej. Tu każde słowo powinno być wielokrotnie sprawdzone, bo stara, dobra gumka niczego tu nie wytrze. Dlaczego doszło do takiego zgrzytu na tej przecież pięknie wykutej i równie pięknie obsadzonej tablicy? Czy w gminie na ma ludzi, którzy potrafią posługiwać się w miarę poprawnie językiem polskim? Nie jestem literatem, nie jestem dziennikarzem, ale takie przypadki mnie zasmucają, a nawet wkurzają. Chodzę po ulicach, czytam, słucham, oglądam. Jest takich i podobnych im wpadek sporo. Może to jakaś pociecha dla gminy? Ale jeżeli, to raczej marna.
|
|