Jakiego Konstancina chcemy?
|
autor:
(GMT)
|
|
|
Na obrzeżach Warszawy przybywa domów – jednorodzinnych, kilkurodzinnych, osiedli mniejszych i większych bloków. Sąsiednie miasta przybliżają się do Konstancina.
W Piasecznie już powstają wieżowce przypominające najgorsze czasy budownictwa wielkopłytowego
Przykład niedalekiego Piaseczna nie napawa optymizmem. Nowe osiedla wyrastają tu jak grzyby po deszczu. Domy budowane są szybko i nie zawsze starannie, jak słynny piaseczyński Titanic. Stawiane tak blisko siebie, że z okna można zobaczyć, co sąsiad je na obiad. Zieleni między domami jak na lekarstwo – każdy metr terenu jest dla developerów bezcenny. Obecnie w Piasecznie powstaje kilkunastopi ętrowy budynek. Za parę lat będzie tu jeszcze gęściej zabudowany drugi Ursynów. Od strony Warszawy niewiele lepiej. Miasteczko Wilanów – zabudowa na szczęście niższa, ale powstające na dawnych polach osiedla też ubogie w zieleń. Na zlokalizowane między domami place zabaw dla dzieci wychodzą wyloty wentylacyjne podziemnych parkingów. Miejmy nadzieję, że Konstancin nie pójdzie tą drogą. W przeciwnym razie zostaniemy jeszcze jedną dzielnicą Warszawy – metropolitalną sypialnią. Nadzieja jest, ale potrzeba mądrych zapisów w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, mądrych decyzji władz miasta. Tylko wtedy uda nam się zachować klimat miasta-uzdrowiska. Tylko wtedy uda nam się zachować Konstancin.
Piaseczyński Titanic – dom, który wkrótce po wybudowaniu zaczął się sypać
W kanionach nowoczesnych blokowisk mieszkańcy mogą
zaglądać sąsiadom w okna
|
W zacisznych podwórkach apartamentowców dzieci muszą się bawić wśród aluminiowych piramid wentylatorów |
W Wilanowie nawet nowe apartamentowce mają klimat dawnych blokowisk |
Szeregowce w Konstancinie mają nawiązywać do typowego dla miasta budownictwa willowego
Konstancińskie bloki zachowują jeszcze kameralny klimat, choć i tu coraz częściej pojawiają się bezduszne apartamentowce
Konstancin budownictwo
(znajdź),
|