Po co komu książka
|
autor:
KONSTANTY J.
|
|
|
Kilkanaście dni temu w centrum Jeziorny, rozebrany został niepozorny budyneczek, w którym w epoce przed upowszechnieniem internetu mieściła się księgarnia. Od lat zamknięta, bo niepotrzebna. Książki czytają prawie wyłącznie emeryci i korzystają z bibliotek. Na kupno nowych po prostu ich nie stać. Młodzież i dzieci sporadycznie czytają obowiązkowe lektury szkolne. Dawno, dawno temu dzieci rysowały, malowały i czytały książki. Zdaniem psychologów, czytanie rozwija wyobraźnię i sprawia że stajemy się bardziej twórczy. Dziś dzieci siedzą przy komputerze lub przed telewizorem. Statystyki są przerażające: w 13 proc. polskich domów nie ma ani jednej książki, zaledwie 5 proc. gospodarstw domowych posiada księgozbiór liczący ponad 500 egzemplarzy, ale przed telewizorem ponad jedna trzecia Polaków spędza co najmniej trzy godziny dziennie. Trzylatki sprawnie posługują się iPhonami, a 10-latki nie potrafią czytać. Bo przecież nudna książka nie może równać się z grą komputerową. W ostateczności, jeśli polonistka w szkole zdecydowanie egzekwuje znajomość lektury, można skorzystać z audiobooka.
|