TRZYLATKI ZOSTANĄ W DOMU
|
autor:
GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA
|
|
|
Zmiany w systemie edukacji spowodowały, że w przedszkolach zabrakło miejsc dla najmłodszych dzieci. Cztery gminne placówki mogą przyjąć, zgodnie z obowiązującymi przepisami, 345 dzieci. I tyle przyjęły. Dla kolejnych 148 miejsc zabrakło.
W najgorszej sytuacji są dzieci z Mirkowa. Tęczowe Przedszkole przy ul. Jaworskiego przyjęło 100 dzieci, ale kolejnych 50 odprawiło z kwitkiem. Podobnie w przedszkolu przy ul. Oborskiej: 75 przyjętych, zabrakło miejsc dla 42, ale sześcioro z nich znalazło miejsca w oddziałach przedszkolnych przy szkołach. W pozostałych dwóch gminnych placówkach podobnie.
Dzieci z rocznika 2006 (pięciolatki) objął tzw. obowiązek przedszkolny – muszą w tym roku pójść do zerówki w przedszkolu lub szkole.
To wszystko dlatego, że 1 września 2012 r. sześciolatki obowiązkowo będą musiały pójść do pierwszej klasy szkoły podstawowej, razem z siedmiolatkami. W tym roku pięciolatki traktowane są priorytetowo przy rekrutacji, dlatego zabrakło miejsc dla cztero-, a zwłaszcza trzylatków.
Rodzice, których dzieci nie przyjęto do przedszkola, mogą skarżyć gminę o odszkodowanie, bo miejsce w przedszkolu to konstytucyjne prawo rodziców
– Trzylatki zostały na lodzie. Mam córkę, która w sierpniu kończy trzy lata i nie dostała się do przedszkola publicznego. Dzięki ustawie o obowiązku przyjęcia pięciolatków, do przedszkola przy ul. Oborskiej przyjęto tylko 10 trzylatków. I to tylko dzieci samotnych matek z orzeczeniem o przyjęciu obowiązkowym – alarmuje jedna z matek.
Ponad dwa lata temu rada miejska przyjęła program budowy nowych gminnych przedszkoli i żłobka. Jednak sytuacja najmłodszych mieszkańców gminy nie tylko nie poprawiła się, a wręcz pogorszyła. Opóźniają się prace przy budowie i remontach przedszkoli gminnych. Budowa przedszkola w Oborach ruszy dopiero w 2012 r. O budowie przedszkola przy ul. Tulipanów nikt już nawet nie wspomina, bo zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Klarysewa i Gawrońca, konieczna, by można tu wybudować przedszkole, potrwa jeszcze około roku – plan dopiero szykowany jest do wysłania do uzgodnień. Leśna Chatka przy ul.Wareckiej nadal mieści się w rozpadającym baraku z azbestem w ścianach (przewidzianym do wyburzenia), na terenie, który systematycznie jest podtapiany. Tęczowe Przedszkole w Mirkowie nie może być rozbudowane – można je tylko wyremontować. Żłobek nie doczekał się jeszcze lokalizacji.
– Obraz nędzy i rozpaczy – mówi matka trzyletniej Juli. – Rada miejska podjęła uchwałę o budowie nowych przedszkoli, kiedy moja córka miała niespełna roczek. Jak wielu innych uchwał, także tej poprzedni burmistrz nie zrealizował. Byłam pewna, że Julka pójdzie do nowego przedszkola. Tymczasem nie ma dla niej miejsca w żadnym. Spełnia wszystkie kryteria, jednak nie jest dzieckiem samotnej matki, więc nie zakwalifikowała się.
Kryteria, którymi w tym roku kierowały się komisje rozpatrujące wnioski o przyjęcie dziecka do przedszkola, nie dawały szans pracującym rodzicom trzy- i czteroletnich jedynaków. Przyjmowane były zameldowane na terenie gminy dzieci już uczęszczające do przedszkola, dzieci pięcioletnie, dzieci samotnych matek lub ojców, matek lub ojców, wobec których orzeczono znaczny lub umiarkowany stopień niepełnosprawności bądź całkowitą niezdolność do pracy albo niezdolność do samodzielnej egzystencji, dzieci z rodzin zastępczych, dzieci obojga pracujących rodziców lub studiujących w trybie dziennym, rodzeństwo dzieci uczęszczających już do przedszkola, dzieci, których rodzeństwo ma orzeczony znaczny lub umiarkowany stopień niepełnosprawności i dzieci z rodzin wielodzietnych.
– Podobno rodzice, których dzieci nie przyjęto do przedszkola, mogą skarżyć gminę o odszkodowanie, bo miejsce w przedszkolu to konstytucyjne prawo rodziców. Nasza gmina nie zrobiła od lat nic, by zapewnić dzieciom odpowiednią liczbę miejsc w publicznych placówkach. Rozmawiałem z prawnikiem i zamierzam skorzystać z tego prawa – zapowiada Sebastian P., ojciec trzyletniego Stasia.
Według danych Ministerstwa Edukacji tylko 60 proc. polskich dzieci w wieku 3–5 lat chodzi do przedszkola
Liczba dzieci, dla których brak miejsca w gminnych placówkach, rośnie z roku na rok, nie tylko w naszej gminie. Do przedszkoli uczęszczają głównie dzieci w miastach – na wsiach tylko co trzecie dziecko. Zmieniona ustawa o systemie oświaty wprowadza objęcie obowiązkowym wychowaniem przedszkolnym dzieci od trzeciego roku życia (od 1 wrzesnia 2012 r.). Tymczasem według danych Ministerstwa Edukacji, tylko 60 proc. polskich dzieci w wieku 3–5 lat chodzi do przedszkola.
W 2009 r. Komisja Europejska wydała zalecenie: do 2020 r. w każdym kraju Unii wychowaniem przedszkolnym musi zostać objęte 95 proc. dzieci. Czy zdążymy z budową nowych placówek?
edukacja
(znajdź),
Konstancin-Jeziorna
(znajdź),
|