|
W Konstancinie nadal budujemy IVRP?
|
autor:
O. Bywatel
|
|
|
Hasło może być ogólne, rzeczywistość natomiast wymaga konkretów i szczegółów. Widać to po mieliznach budowy toru wrotkarskiego w Słomczynie, a obecnie podnosi się kurtyna nad rewitalizacją nowej siedziby Konstancińskiego Domu Kultury – willi Hugonówka. Proces inwestycyjny rozpoczyna się od określenia przez inwestora założeń, czyli tego, co chce zbudować i jakie funkcje ma to spełniać. Precyzyjne określenie tych parametrów gwarantuje nam, że budowla zaspokoi nasze potrzeby. Następnie nasze marzenia projektanci ubierają w projekt, a wykonawcy budując, materializują je. W minionym roku gmina otrzymała zamówiony za ok. 120 tys. zł projekt remontu i rozbudowy willi Hugonówka, w przetargu wyłoniła wykonawcę i mury zaczęły piąć się do góry. No może nie od razu, bo wykonawca na poziomie fundamentów stwierdził, że są za słabe i nie udźwigną nowego budynku, ściany zresztą też są za słabe, więc jedno i drugie trzeba wzmocnić. Urzędnicy i wykonawcy uzgodnili cenę tych prac na ok. 420 tys. zł. Jednak złośliwi opozycyjni radni dopatrzyli się braku kosztorysów i innych dokumentów, koniecznych do korekty zakresu robót. Po ich sporządzeniu cena spadła o ok. 100 tys. zł. i roboty ruszyły. Ale to nie koniec zmian. Przy okazji dyskusji nad budżetem 2010 r. radni dowiedzieli się, że konieczna jest zmiana w projekcie głównej sali widowiskowej. Podłogę płaską należy zmienić na pochyłą, jak w kinach i teatrach, a nad sceną zbudować komin sceniczny potrzebny do technicznej obsługi sceny (profesjonalne oświetlenie i nagłośnienie). Jak autorytatywnie stwierdził dyrektor KDK Roman Kołakowski, obecnie nie buduje się obiektów bez takich rozwiązań. W trakcie dyskusji dowiedzieliśmy się, że projektanci proponowali ich zastosowanie, jednak gmina je odrzuciła. Koszt opracowania zmian projektowych to następne ok. 120 tys. zł (tyle kosztował projekt podstawowy), a koszt ich realizacji wstępnie oszacowano na 160 tys. zł. Dodatkowo, z powodu zmian, pojawiają się wątpliwości co do możliwości wykorzystania dotacji unijnej w wysokości ok. 50 proc. wartości inwestycji, na którą wniosek został wstępnie zaakceptowany. Burmistrz, który odpowiada za pracę kierowanego przez siebie urzędu, jest raz „za” a raz „przeciw” dokonaniu zmian. Zapewne utartym zwyczajem już wyznacza winnych – wszak on winny na pewno nie jest. Wprawdzie decyzja jeszcze nie zapadła, burmistrz oczekuje jej od rady, jednak już można przytoczyć stare porzekadło „kowal zawinił, cygana powiesili”. W wyniku niekompetencji urzędników tracimy czas i pieniądze, sporo pieniędzy. Tak zwykle bywa, kiedy nie potrafi się określić, czego się chce. Żeby działać skutecznie i efektywnie ideę trzeba umieć wypełnić treścią, a przy jej realizacji działać konsekwentnie, pragmatycznie i profesjonalnie.
|
|