Witajcie w Konstancinie
|
autor:
KONSTANTY J.
|
|
|
Nowe witacze na rogatkach Konstancina stoją zaledwie od dwóch tygodni. Mieszkańcy gminy nazywali je "zapalniczkami". Rzeczywiście kształtem trochę przy pominają zapalniczkę. Inni twierdzą, że wyglądają jak przydrożna reklama stacji paliw. Ci, którzy chwalą witacze, choćby za kolorystykę, są w mniejszości. Niektórzy twierdzą, że pięknie wyglądają nocą - nie wiem, nie widziałem. Zapewne każdy projekt miałby swoich zwolenników i przeciwników. Oprócz estetyki liczy się to, jakie zawierają informacje o Konstancinie. Że jedyne na Mazowszu uzdrowisko-świetnie. Ale już lista miast bliźniaczych jest mało czytelna. Małe litery, zamiast herbów miast partnerskich flagi narodowe. Na dodatek jesienią i zimą, dolna część witacza, ochlapana błotem spod kół przejeżdżających samochodów, albo zasłonięta zwałami brudnego śniegu, będzie niewidoczna. A może w tak istotnej sprawie jak wizytówka miasta należało zapytać o zdanie mieszkańców i radnych. Ogłosić konkurs i przedstawić kilka propozycji. No cóż, widocznie nikomu nie przyszło to do głowy.
Luty 2009 nr 2 (2)
Zamiast witaczy »
|