|
Nasze Beverly Hills
|
autor:
MICHAŁ RAJTAR
|
|
|
Konstancin, nazywany polskim Beverly Hills, to nie wyłącznie piękne rezydencje w starannie utrzymanych ogrodach, pieczołowicie odrestaurowane przedwojenne wille, czy nowe apartamentowce. To również całe obszary biedy, gdzie w rozpadających się budynkach lub wręcz barakach mieszkają oczekujący na przydział lokali komunalnych.
W Mirkowie powstają nowe bloki komunalne. Powinny być ukończone na przełomie 2010 i 2011 r.
Gmina zapewnia, że rodziny, które wykwaterowano i które czeka wykwaterowanie z dotychczas zajmowanych lokali, nie zostaną bez dachu nad głową. Wszystkie otrzymają mieszkania zamienne albo socjalne lub w pierwszej kolejności będą kierowane do nowopowstałych lokali komunalnych.
Dla 494 rodzin, oczekujących od wielu lat na przydział lokali komunalnych w Konstancinie, pojawił się cień szansy na nowe mieszkanie. Ratusz planuje bowiem na przełomie 2010 i 2011 r. zakończyć budowę dwóch nowych budynków na terenie osiedla Mirków. To jednak za mało, by radykalnie zmienić sytuację. Zwłaszcza, że choć ma przybyć nowych lokali, to ubędzie już istniejących.
Łączny koszt inwestycji wyniesie ponad 16 mln zł. Dzięki temu w mieście przybędzie 105 lokali, czyli dokładnie tyle, ile oddano do użytku w latach 2002-2008. Kolejne mieszkania komunalne gmina zamierza wybudować w latach 2011-2013 przy ul. Bielawskiej, gdzie do dyspozycji będzie 45 mieszkań.To jednak wciąż zdecydowanie za mało, aby lista oczekujących na przydział mogła się znacząco skrócić, a należy założyć, że do gminy w kolejnych latach będą napływać kolejne wnioski o przydział lokali komunalnych. Często zdarza się też tak, że dzieci mieszkające z rodzicami w mieszkaniach komunalnych z biegiem lat same zakładają własne rodziny i również wnioskują o nowe mieszkania. Warto także przypomnieć, że osoby starające się o prawo do tego typu lokalu są często w bardzo trudnej sytuacji zdrowotnej lub materialnej, a wieloletnie oczekiwanie na upragnione mieszkanie z pewnością nie ułatwia im życia.
- Kolejka ubiegających się o mieszkanie z zasobów gminy wydłuża się - mówi jeden z radnych. - Rozwiązaniem problemu nie jest budowanie większej liczby mieszkań - nie ma takiego budżetu, który to wytrzyma. Lokale komunalne powinny być przyznawane na kilka lat, a ich najemcom należy stworzyć możliwość poprawy ich sytuacji materialnej tak, by w przyszłości mogli kupić mieszkanie od gminy - na raty, po kosztach budowy. Po myślmy nad takim rozwojem Konstancina, który da ludziom miejsca pracy, a będzie ich stać na kupno mieszkania. Dajmy im wędkę, nie rybę - proponuje.
Nie wiadomo, czy lekarstwem na palący problem miasta będzie "Wieloletni program gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy Konstancin Jeziorna", który został opracowany przez urząd miejski pod koniec ubiegłego roku. W dokumencie można przeczytać że władze miasta będą kontynuować politykę budownictwa komunalnego oraz zwracać szczególną uwagę na stan techniczny, w jakim znajdują się obecnie zarządzane przez miasto lokale. Zaplanowano również przygotowanie terenu pod rozwój budownictwa komunalnego w kolejnych latach. Nowe mieszkania mogłyby więc powstać przy ulicach Bielawskiej, Mirkowskiej i Ogrodowej. Miałyby one nie więcej niż 60 mkw. powierzchni. Według obecnego zapotrzebowania, odpowiednią powierzchnią dla lokali komunalnych jest metraż w granicach 25-45 mkw. i takich też mieszkań ma być w Konstancinie najwięcej. Ale czy faktycznie powstaną. Nie wiadomo, bo wszystko zależy od tego, czy w budżecie gminy na kolejne lata znajdą pieniądze. Jeśli nie, to gmina będzie miała poważny problem. Lista oczekujących na lokale prawdopodobnie wcale nie będzie krótsza, a nowych mieszkań jak nie było, tak nie będzie.
Oprócz nowych inwestycji władze gminy zamierzają remontować już istniejące budynki komunalne: wille, bloki wielorodzinne oraz baraki budowlane. Do 2013 r. miasto chciałoby odnowić 36 budynków. Niektóre z nich wymagają generalnego remontu, stąd koszty modernizacji wyniosą w sumie ponad 3,5 mln zł. W tej chwili trwa modernizacja słynnej willi Hugonówka przy ul. Mostowej 15, z której trzeba było wykwaterować lokatorów. Swoje mieszkania musieli także opuścić mieszkańcy budynków przy ul. Jagiellońskiej 14 i 14a, bo nieruchomość jest przygotowywana do sprzedaży. Ratusz planuje również sprzedać nieruchomości przy ul. Kościelnej 28, ul. Pułaskiego 4, ul. Parkowej 21 i ul. Żeromskiego 10, 10a i 11, w których zameldowanych jest 107 osób. Z kolei do rozbiórki przeznaczony jest budynek przy ul. Wrzosowej 9. Prace mają ruszyć w pierwszym kwartale 2010r. powykwaterowaniu czterech mieszkających tam rodzin.W kolejce do rozbiórki czeka jeszcze siedem nieruchomości m.in. przy ul. Wilanowskiej 138, ul. Letniej 14 i ul. Ogrodowej 3, 5 i 7. W sumie 57 mieszkań będzie musiało opuścić 133 zameldowanych tam lokatorów. Dokładny termin wykonania prac nie jest jednak znany i może się przeciągnąć nawet o kilka lat. Planuje się także wykwaterowanie ludzi z budynków przeznaczonych do modernizacji na cele strategiczne gminy. Na liście znajdują się nieruchomości przy ul. Mostowej 15, ul. Piłsudskiego 42, ul. Mickiewicza 7, ul. Sobieskiego 13 i ul. Słowiczej 14, w których łącznie mieszka 107 osób.
W ostatnim czasie gmina przejęła też od starostwa na leżącą do skarbu państwa nieruchomość w Oborach. Obecnie trwa wykwaterowaniejuż niebawem będzie służył jako żłobek i przedszkole.
Gmina zapewnia jednak, że rodziny, które wykwaterowano i które czeka wykwaterowanie ze swoich dotychczasowych lokali, nie zostaną bez dachów nad głową. Wszyscy zgodnie z prawem otrzymają mieszkania zamienne albo socjalne lub w pierwszej kolejności będą kierowani do nowopowstałych lokali komunalnych.W takim przypadku na rynku mieszkań komunalnych w Konstancinie będzie panował jeszcze większy ścisk,bo oprócz czekających na mieszkanie pojawią się ludzie wykwaterowani ze starych. Może to zatem oznaczać, że rodziny z list będą musiały poczekać na decyzje w sprawie lokalu jeszcze dłużej. Z drugiej zaś strony gmina musi przeprowadzać remonty lub burzyć budynki, które nie dość, że szpecą miasto, to w dodatku zagrażają życiu jego mieszkańców. - Rozumiem, że zdarzają się wypadki losowe i nieprzewidziane zdarzenia, więc część budowanych lokali przyznawanych jest poza kolejnością. Ale lista oczekujących to czysta fikcja. Od kilkunastu lat spełniam wszystkie kryteria i dopóki sufit nie zawali mi się na głowę nie mam szans na mieszkanie - mówi Anna Kowalska.
Sytuacja nie jest więc łatwa i wynika z wieloletniego przestoju na rynku budownictwa komunalnego. Gdyby przez lata systematycznie oddawano nowe bloki dla najbardziej potrzebujących to dziś prawdopodobnie nie byłoby problemu z zakwaterowaniem kilkuset rodzin.
Wszystko wskazuje na to, że obecnie, pomimo budowy nowych bloków, sytuacja nie będzie zdecydowanie lepsza. Gmina jednocześnie traci bowiem te lokale, które będą sprzedane, wyburzone lub przekwalifikowane jako strategiczne dla Konstancina. W perspektywie może się więc okazać, że pomimo budowy nowych domów, kolejka oczekujących na mieszkanie komunalne nie zmniejsza się. Gmina stara się nadrobić zaległości w tej dziedzinie, ale wciąż zbyt wiele inwestycji stoi pod znakiem zapytania z powodu braku funduszów oraz realizacji innych ko niecznych dla rozwoju miasta inwestycji. Tak, czy inaczej, w najbliższym czasie tylko nieliczni będą przeczytać, że władze miasta rozwój budownictwa komunalnego w kolejnych la się dodatkowe remontować mieszkańców. Budynek przejdzie remont i mogli się cieszyć z nowych mieszkań. Reszcie pozostanie kolejne kilka lat czekania na swój upragniony przydział.
Kto ma prawo do mieszkania komunalnego
- osoby, które straciły mieszkanie w wyniku klęski żywiołowej lub katastrofy
- osoby mieszkające w budynkach przezna czonych do rozbiórki, remontu, modernizacji lub zagrażających zdrowiu i życiu mieszkańców
- osoby, które opuściły dom dziecka w związku z ukończeniem 18 lat
- osoby niepełnosprawne, poruszające się na wózkach
- osoby mające wyrok sądu uprawniający do lokalu socjalnego lub zamiennego
- osoby zajmujące lokale, w których na jednego członka rodziny przypada mniej niż 5 mkw. powierzchni mieszkalnej oraz uzyskujące w okresie sześciu miesięcy poprzedzających rozpatrzenie wniosku średni miesięczny dochód brutto na członka gospodarstwa domowego nieprzekraczający 200 proc. najniższej emerytury (675,10 zł)
|
|
|