Dziki to lubią
|
autor:
C. Z.
|
|
|
Niedługo minie rok od wprowadzenia reformy śmieciowej, a operator dalej gra z nami w pomidora. Wystawiamy worki z zielonymi odpadami, świtem jak ustawa, przewiduje i stoją dwa dni. Dlaczego? Pomidor. Wystawiamy tzw. gabaryty i stoją trzy dni (przynajmniej u nas w Czarnowie). Dlaczego? Pomidor. Plastiki, wśród których trafiają się nieumyte kubeczki po kefirze też. Niesegregowane odpady zdarza się, że dojrzewają w słońcu ok. dwóch dni i ktoś się jeszcze dziwi, że po ulicach, w biały dzień chodzą dziki? A gdzież one znajdą taką gigantyczną stołówkę?
|