Pięciolatki muszą, sześciolatki mogą
|
|
|
|
Z podsumowania pierwszego etapu tegorocznej rekrutacji do przedszkoli, przedstawionego na posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa, Oświaty, Kultury i Sportu Rady Miejskiej wynika, że w konstancińskich gminnych przedszkolach zabrakło miejsc dla 189 dzieci trzy- i czteroletnich. Sytuację najmłodszych pogorszyło zamknięcie przedszkola w Mirkowie i opóźnienie budowy nowego przedszkola w Oborach. Z 345 miejsc we wszystkich gminnych placówkach ubyło 70 miejsc przedszkolnych w Mirkowie czyli ok. 20 proc. Nie przybyło ani jedno miejsce.
– W tym roku na przyjęcie do przedszkola mogły liczyć tylko dzieci samotnych matek. I to pewnie nie wszystkie. Dla mnie i wielu innych rodziców to dramat. Nie stać nas na prywatne przedszkole – mówi matka trzyletniego Kuby z Mirkowa. – To nowe, w Oborach, nawet jak za kilka miesięcy budowa zostanie zakończona, a słyszałam o grudniu, też nie rozwiąże problemu. Czym dowieziemy dzieci do Obór? Przecież żaden publiczny transport między Mirkowem a Oborami nie istnieje. Do przedszkola jest fatalny i dojazd, i dojście. Oddalone jest ono od szosy o ok. 300 m, wjazd między blokami dziurawą drogą z betonowych płyt, rozrzuconych co kilka metrów, dziesiątej kategorii odśnieżania. Proszę spróbować przeprowadzić tamtędy rozespanego trzyletniego malucha rano po śniegu. Nie wiem, o której musiałabym wyjść z domu, żeby zdążyć odstawić Kubę do przedszkola i być w pracy w Warszawie na godz. 8.00. Może władze gminy pomyślą o uruchomieniu jakiegoś dowozu z Mirkowa do Obór, podobnego do gimbusów. O budowie nowego przedszkola, ale w mieście, np. w Klarysewie mówiono już w poprzedniej kadencji, kiedy moje pierwsze dziecko miało trzy lata, ale jakoś nie powstało. Mija kolejna kadencja i też nic. Tak wygląda w praktyce realizacja polityki prorodzinnej w naszej gminie – podsumowuje matka.
Rodzicom pozostaje szukanie wolnych miejsc w niepublicznych placówkach. I zapłacenie za przedszkolną edukację malucha odpowiednio więcej. Niepubliczne przedszkole spełniające ustawowe warunki może otrzymywać dotacje z budżetu gminy w wysokości 100 proc. wydatków bieżących przewidzianych na jedno dziecko w przedszkolach publicznych prowadzonych przez gminę, ale to nie pokrywa czesnego w prywatnych placówkach. W szczególnie uzasadnionych przypadkach, rady gmin mogą wyrazić zgodę na udzielenie dotacji niepublicznemu przedszkolu w wysokości wyższej niż 100 proc. wydatków bieżących, ale muszą znaleźć na nią pieniądze w gminnej kasie.
– Oczywiście wszystkiemu winna ustawa z 13 czerwca 2013 r., tzw. przedszkolna, a nie krótkowzroczność i zaniedbania władz gminy. Ustawa wprowadziła wiele zmian, które mają zwiększać dostęp do wychowania przedszkolnego dla najmłodszych dzieci i obowiązek odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego dla dzieci w wieku pięciu lat. Władze gminy na razie konsekwentnie zmniejszają liczbę miejsc w oddziałach przedszkolnych – podsumowują rodzice. Dyrektorzy gminnych przedszkoli i szkół, uczestniczący w posiedzeniu komisji, zapewniali, że miejsc w zerówkach nie zabraknie. Pięciolatki muszą mieć zagwarantowane miejsce w przedszkolu, sześciolatki mogą zostać skierowane do przedszkolnych oddziałów przy szkołach. W najgorszej sytuacji są najmłodsi.
Jak co roku, w czasie wakacji część gminnych placówek będzie okresowo nieczynna. Znany jest już harmonogram dyżurów gminnych przedszkoli:
• od 1 do 11 lipca dyżur pełnić będzie Gminne Przedszkole nr 4 z oddziałami integracyjnymi „Leśna Chatka” przy ul. Wareckiej,
• od 14 do 25 lipca dyżurować będzie Gminne Przedszkole nr 1 przy ul. Oborskiej 2,
• od 28 lipca do 8 sierpnia czynne będzie Gminne Przedszkole nr 5 w Oborach.
|