SKONSULTUJMY SIĘ
|
autor:
MAGDA ANDRZEJEWICZ
|
|
|
Nasz samorząd skąpo informuje lokalną społeczność o swoich decyzjach i zamierzeniach. Niechętnie udziela głosu mieszkańcom, czego najlepszym przykładem była sprawa nowego podziału gminy na okręgi wyborcze. Po zdecydowanych protestach mieszkańców, urząd wspaniałomyślnie dał nam trzy dni robocze na składanie uwag. Tak, zdaniem władz gminy, wyglądają konsultacje społeczne.
Radny Tomasz Zymer przygotował projekt uchwały w sprawie zasad i trybu przeprowadzania konsultacji społecznych
W przypadku innych uchwał: o lokalnej inicjatywie (o ironio!), o zmianie statutu uzdrowiska i związanymi z tą zmianą przepisami dotyczącymi umieszczania reklam, czy o zasadach korzystania z parku zdrojowego urząd nie był zainteresowany opiniami mieszkańców.
Samorządy wielu polskich miast i gmin doceniły, jak ważnym narzędziem dialogu władzy z mieszkańcami są konsultacje społeczne i podjęły uchwały określające zasady i formy uczestnictwa obywateli w życiu lokalnej społeczności. Bliska ideału uchwała powinna precyzować: przedmiot konsultacji, sposób ich prowadzenia, sposób uwzględniania ich wyników w procesie podejmowania decyzji i osobę odpowiedzialną za przeprowadzenie konsultacji.
Jeden z najbardziej aktywnych konstancińskich radnych, Tomasz Zymer, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, przygotował tekst uchwały w sprawie zasad i trybu przeprowadzania konsultacji społecznych.
Projekt zakładał, że konsultacje społeczne mogą być przeprowadzone w szczególności w sprawach dotyczących:
• strategii rozwoju gminy,
• wieloletnich planów inwestycyjnych,
• inwestycji miejskich,
• organizacji komunikacji publicznej w gminie,
• programu ochrony środowiska i planu gospodarki odpadami,
• programów współpracy z organizacjami pozarządowymi
• projektów aktów prawa miejscowego, w tym m.in. miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz uchwał o wprowadzeniu i zmianie opłat i podatków,
• strategii rozwiązywania problemów społecznych gminy,
• strategii i programów branżowych w dziedzinach obejmujących zadania własne gminy,
• budżetu miasta na kolejny rok.
Uprawnionymi do występowania z wnioskiem (składanym na ręce burmistrza) są:
• mieszkańcy gminy (w liczbie co najmniej 50 osób, mający czynne prawo wyborcze),
• komisja rady miejskiej właściwa rzeczowo w sprawie przedmiotu konsultacji,
• organizacja pozarządowa w sprawach związanych z celami statutowymi tej organizacji.
• radni gminy (w liczbie co najmniej pięciu osób),
• rada osiedla w sprawach dotyczących wyłącznie danego osiedla,
• rada sołecka w sprawach dotyczących wyłącznie danego sołectwa,
• Młodzieżowa Rada Miejska – zwykłą większością głosów.
Bliska ideału uchwała powinna precyzować: przedmiot konsultacji, sposób ich prowadzenia, sposób uwzględniania ich wyników w procesie podejmowania decyzji i osobę odpowiedzialną za przeprowadzenie konsultacji
Tomasz Zymer określił, jakie dane powinien zawierać wniosek o przeprowadzenie konsultacji oraz termin jego rozpatrzenia przez burmistrza (30 dni od dnia złożenia) i proponował, by rada miejska w głosowaniu na sesji mogła przyjąć zwykłą większością głosów każdy odrzucony przez burmistrza wniosek o konsultacje społeczne. W takim przypadku burmistrz miałby obowiązek niezwłocznie wydać zarządzenie o przeprowadzeniu konsultacji.
W uzasadnieniu radny stwierdził: „Podjęcie niniejszej Uchwały Rady Miejskiej Konstancin-Jeziorna będzie gwarantować, iż w przypadku zaistnienia sytuacji wymagającej przeprowadzenia konsultacji, odbywać się one będą w oparciu o znane wszystkim mieszkańcom zasady i w wiadomym trybie”.
Tomasz Zymer skierował projekt uchwały do przewodniczącego rady, burmistrza gminy, wszystkich radnych i biura prawnego urzędu. Projekt złożył 2 stycznia, ponad trzy tygodnie przed sesją. Sądził, że prawnicy zdążą go zaopiniować i uchwała wniesiona zostanie pod obrady sesji 24 stycznia. Biuro prawne negatywnie zaopiniowało projekt radnego Zymera, więc w porządku obrad sesji zabrakło uchwały o konsultacjach.
Gdyby przewodniczący rady i burmistrz widzieli potrzebę konsultowania się z mieszkańcami, mogli to czynić bez uchwały, ale możliwość to za mało, bo możliwość nie obliguje
Warto zwrócić uwagę, że uwzględnienie uwag prawników zajęłoby autorowi projektu jakieś pół godziny. Wielokrotnie, w przypadku innych uchwał, poprawki nanoszone były tuż przed wysłaniem zawiadomień o sesji. No, ale to były uchwały, na których podjęciu władzom samorządowym zależało.
Wymiana e-maili na temat powodów niewprowadzenia uchwały pod obrady sesji między radnym Zymerem a przewodniczącym Andrzejem Cieślawskim odbyła się na forum internetowym Konstancin.com. Nasi czytelnicy zwrócili szczególną uwagę na stwierdzenia przewodniczącego rady: „Informuję i przypominam również Panu, że to Rada jako gremium określi, co będzie podstawą dalszych ewentualnych prac nad projektem uchwały. Piszę »ewentualnych«, gdyż powstanie takiej uchwały nie jest obligatoryjne, jak Pan sobie z tego zdaje sprawę i Rada wcale nie jest zobowiązana do jej uchwalenia” oraz „Uchwała o konsultacjach społecznych jest uchwałą ważną, ale jej brak przez następny miesiąc czy dwa nie zakłóci działania Rady Miejskiej”.
– Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, to już wszystko jasne. Przecież gdyby przewodniczący rady czy burmistrz widzieli potrzebę konsultowania się z mieszkańcami, mogli to czynić bez uchwały, ale możliwość to za mało, bo możliwość nie obliguje. Samorząd, gdyby doceniał ich wagę, dawno mógł wystąpić z projektem uchwały – podsumowuje S. J., nasz czytelnik. – Miejmy nadzieję, że rada pochyli się nad problemem, choć wypracowanie zapisów uchwały może potrwać dłużej niż sądził autor odrzuconego projektu. Przewodniczący rady zapowiada powołanie w tej sprawie speckomisji, a jedna z radnych proponuje przeprowadzenie konsultacji społecznych, dotyczących... uchwały o konsultacjach społecznych – dodaje.
Choć o roli konsultacji społecznych napisano całe tomy, nie wszyscy dostrzegają korzyści z nich wynikające – nowe spojrzenie na daną kwestię, nowe pomysły, służące rozwiązaniu jakiegoś problemu i – o czym władze nie zawsze pamiętają – wpływ na pozytywny wizerunek urzędu. Pod warunkiem, że są to rzeczywiste konsultacje, a nie wyłożenie projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego do wglądu.
Po 20 latach funkcjonowania samorządu lokalnego, nadal musimy się domagać, by respektowane było prawo do pełnej informacji o działaniach władz gminy
Idea społeczeństwa obywatelskiego realizowana jest w zaawansowanych demokracjach od dziesięcioleci. My niedawno świętowaliśmy 20-lecie samorządu lokalnego i wciąż musimy się domagać, by respektowane było prawo do pełnej informacji o działaniach samorządu gminnego, dotyczących podejmowanych uchwał, planowanych inwestycji, miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Chcielibyśmy też mieć prawo do wyrażania swoich opinii we wszystkich kwestiach, które mają istotny wpływ na nasze życie, nie tylko w przypadkach, w których przeprowadzenie konsultacji nakazują stosowne ustawy. Źle się dzieje, jeśli jedynym akceptowanym przez władze samorządowe przejawem udziału mieszkańców w życiu gminy jest oddanie głosu w wyborach do władz lokalnych.
rada miejska
(znajdź),
Andrzej Cieślawski
(znajdź),
Tomasz Zymer
(znajdź),
|