Rekordowy deficyt
|
|
|
|
Z Sebastianem Januszko, przewodniczącym Komisji Budżetu i Finansów Rady Miejskiej Konstanicna-Jeziorny rozmawia Grażyna Matusik-Tomaszewska
Komisja budżetu ma decydujący głos w sprawach finansów naszej gminy. Jak wygląda współpraca komisji z urzędem miasta?
– Opracowanie budżetu, niezwykle ważnego dokumentu, i sprawne realizowanie jego zapisów zależne jest od organizacji funkcjonowania urzędu. Rada miejska wielokrotnie zwracała uwagę na brak planu jasno określającego cele i priorytety. Podstawą sprawnej realizacji budżetu jest zarządzanie przez cele długo- i krótkoterminowe. Uchwalony budżet jest bez końca przekształcany i poprawiany – często środki przesunięte z jakiegoś zadania po paru miesiącach wracają na dawne miejsce. Ta sytuacja przekłada się na organizację pracy urzędników, którzy nie nadążają za zmianami. Lepsza organizacja umożliwiłaby wykorzystanie potencjału osób zajmujących się inwestycjami, sprawniejsze i terminowe realizacje, zmniejszy łaby fluktuację pracowników. Biorąc udział w pracach nad tegorocznym budżetem, po raz kolejny miałem okazję stwierdzić, że wiele problemów, istotnych dla mieszkańców naszej gminy, nie znajduje odzwierciedlenia w zapisach budżetu. Sformułowania budżetu są mało czytelne dla mieszkańców, a opis inwestycji jest tak skomplikowany, że wymaga szerokiego komentarza.
Jaka jest sytuacja finansowa naszej gminy w tym roku?
– Na szczęście nie odczuwamy skutków recesji gospodarczej. Obecnie przychody do budżetu z udzia- łów gminy w podatku dochodowym od osób fizycznych są na poziomie zakładanym przez Ministerstwo Finansów. Dochody naszej gminy z roku na rok rosną. Jest to komfortowa sytuacja – w ramach budżetu można rzeczywiście dużo zrobić. Niepokoi mnie tylko zwiększenie deficytu budżetowego do poziomu niespotykanego w ostatnim 10-leciu. Mimo że komisji budżetu udało się ograniczyć oczekiwania urzędu i burmistrza, deficyt w tym roku wyniesie ponad 14 proc. planowanych dochodów. Nie realizowana jest również sprzedaż gminnych nieruchomości, która stanowiłaby znaczące źródło dochodu. Tegoroczny budżet obciążył też zakup łąk Oborskich, ale wartość tego terenu jest o wiele wyż- sza niż poniesione koszty. To inwestycja korzystna dla naszej gminy.
Niepokoi mnie zwiększenie deficytu budżetowego do poziomu niespotykanego w ostatnim 10-leciu. Deficyt w tym roku wyniesie ponad 14 proc. planowanych dochodów.
Chyba rzeczywiście jesteśmy bogatą gminą. Wtym roku mieszkańcy nie dostali jeszcze wymiaru podatku od nieruchomości, a koronnym argumentem uniemożliwiającym ogłoszenie przetargu na obsługę bankową naszej gminy było podobno wydrukowanie blankietów z dotychczasowym numerem konta. Jak więc jest naprawdę?
– Niestety, obserwuję pewną niedbałość ze strony urzędu w kwestii wystawiania nakazów płatności i egzekwowania należności z tytułu podatków. Kuleje również pozyskiwanie funduszy zewnętrznych. Po raz pierwszy mamy szanse na dofinansowanie naszych projektów ze środków unijnych, ale to nie jedyne środki zewnętrzne z jakich korzystają gminy. Nieznaczne kwoty pozyskujemy zWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Od wojewody otrzymaliśmy dofinansowanie na zakup samochodu dla straży pożarnej, niektóre inwestycje realizujemy we współpracy z powiatem, ale w skali całego budżetu nie są to kwoty znaczące.
Komisja rewizyjna krytycznie oceniła wykonanie ubieg łorocznego budżetu, podobne stanowiska zajęły dwa kluby radnych. Jak wygląda sytuacja w tym roku?
– W ubiegłym roku nie rozpoczęliśmy lub nie dokończyliśmy ponad połowy planowanych zadań inwestycyjnych. Wykupy gruntów pod drogi zrealizowaliśmy zaledwie w 40 proc. Inwestycje ciągną się latami, rosną koszty i problemy – jak w przypadku toru wrotkarskiego w Słomczynie. Niestety, wcześniejsze niż w ubiegłych latach uchwalenie budżetu nie przekłada się na tempo i terminowość realizacji inwestycji. W najbliższej przyszłości czeka nas rozwiązanie problemów komunikacyjnych, budowa oczyszczalni ścieków i restrukturyzacja Zakładu Gospodarki Komunalnej, budowa gminnych przedszkoli, ratusza, a przede wszystkim budowa nowej przychodni lekarskiej. Rada miejska zleciła wyspecjalizowanej firmie opracowanie koncepcji organizacji ruchu i jest nadzieja na niewielką poprawę, ale sprawa budowy dróg i wykorzystania transportu szynowego – szybka kolej podmiejska – to wciąż zadania przed nami. Równie pilna jest budowa nowej przychodni – gmina straciła jeden z budynków zak ładu opieki zdrowotnej, przy ul. Wareckiej, a wszystkie gminne placówki służby zdrowia nie spełniają standardów określonych przepisami. Adaptacja ich jest nieopłacalna i często technicznie niewykonalna, decyzje w sprawie budowy należy podjąć jak najszybciej. W tym przypadku chodzi nie tylko o środki ale o kompleksowe rozwiązania, jak prywatyzacja służby zdrowia. Są różne możliwości sfinansowania budowy nowoczesnej przychodni, wiele firm chciałoby u nas inwestować, musimy jednak jasno określić nasze możliwości, potrzeby i oczekiwania, i jak najszybciej podjąć decyzję. Podstawowym warunkiem sprawnego realizowania inwestycji jest opracowanie koncepcji rozwoju i promocji Konstancina i konsekwentne trzymanie się planu.
Dziewięć miast bliźniaczych nie jest dostateczną promocją Konstancina?
– Nie, dziewięć miast bliźniaczych nie wystarczy. Oczywiście cenne są kontakty, zwłaszcza młodzieży z różnych krajów, ale w pewnym momencie trzeba powiedzieć stop. Kwoty przeznaczane na tę współpracę wynoszą obecnie kilkaset tysięcy złotych rocznie i dużą ich część stanowią koszty reprezentacyjne, efekty zaś nie zawsze są współmierne.
A planowana przez ratusz inscenizacja walk powstańczych z okazji rocznic wybuchu II wojny światowej i Powstania Warszawskiego?
– Inscenizacji walk jest ostatnio wiele, są bardzo modne. Biorąc pod uwagę, że w Konstancinie nie toczy ły się walki o znaczeniu strategicznym dla losów wojny czy Powstania Warszawskiego sądzę, że tak kosztowna inscenizacja nie przyciągnie do naszego miasta wielu widzów. Rada miejska przeznaczyła sum ę 50 tys. zł na obchody związane z rocznicą wybuchu wojny i te pieniądze wystarczą na uczczenie pami ęci i oddanie hołdu osobom, które walczyły o naszą wolność. Na kosztowne widowiska nas nie stać.
Na czym nasza gmina mogłaby zaoszczędzić?
– Na pewno na kosztach związanych z obsługą prawną. Gmina prowadzi ponad 100 spraw sądowych, obsługa których pochłania rocznie milionowe kwoty z tytułu kosztów sądowych, wypłacanych odszkodowań i opłacania usług kilku kancelarii prawnych. Prowadzone sprawy bywają bardziej i mniej uzasadnione – szczególnie sprawy przed sądem pracy. Zwalniani pracownicy urzędu niejednokrotnie dochodzą swych praw przed sądem i wygrywają. Na pewno lepsza organizacja pracy urzędu zmniejszyłaby liczbę tych skarg.
Wcześniejsze niż w ubiegłych latach uchwalenie budżetu nie przekłada się na tempo i terminowość realizacji inwestycji. W najbliższej przyszłości czeka nas rozwiązanie problemów komunikacyjnych, budowa oczyszczalni ścieków i restrukturyzacja Zakładu Gospodarki Komunalnej, budowa gminnych przedszkoli, ratusza, a przede wszystkim budowa nowej przychodni lekarskiej.
Czego możemy życzyć przewodniczącemu tak ważnej komisji oprócz uchwalenia przyszłorocznego budżetu przed końcem tego toku?
– Jeżeli projekt budżetu będzie przygotowany starannie i nie będzie wymagał poprawek, rada miejska podejmie uchwałę w grudniu. Jednak nie mamy znaczącego wpływu na działalność urzędu, a dotychczasowe doświadczenia nie napawają optymizmem. Wnioski komisji budżetu i uchwały rady miejskiej nie zawsze są realizowane. Życzył- bym nam wszystkim, aby urząd gminy funkcjonowa ł sprawniej, by mieszkańcy w przepisanych prawem terminach otrzymywali odpowiedzi na pisma, a wnioski komisji i uchwały rady miejskiej były realizowane w stu procentach.
Tego więc Panu i sobie życzymy. Dziękuję za rozmowę.
Styczeń 2010 nr 1 (13)
Budżet 2010 »
rada miejska
(znajdź),
Łąki Oborskie
(znajdź),
Sebastian Januszko
(znajdź),
|