ANGIELSKI ZAMIAST POLSKIEGO?
|
autor:
MAGDA ANDRZEJEWICZ
|
|
|
Z okazji Dnia Edukacji Narodowej burmistrz Kazimierz Jańczuk spotkał się dyrektorami prowadzonych przez gminę jednostek oświatowych. W dowód uznania i wdzięczności za ich codzienny trud, przyznał nagrody dyrektorom wszystkich szkół i przedszkoli podległych Gminie Konstancin-Jeziorna.
Ze świętem nauczycieli zbiegły się inne życzenia, a właściwie lista życzeń, którą rady rodziców działające przy szkołach przedstawiły burmistrzowi i radzie miejskiej.
Konstancińskie szkoły w ostatnich kilku latach zostały kompleksowo wyremontowane. Trwa remont ostatniej placówki – szkoły w Opaczy. Szkoły są coraz lepiej wyposażone, kadra nauczycielska jest fachowa, rady rodziców aktywnie uczestniczą w życiu placówek. Wydawałoby się, że jest dobrze. Ale może być lepiej, a jak wiadomo lepsze jest wrogiem dobrego.
Zgodnie z zapisami ustawy o systemie oświaty, rada rodziców może występować do organu prowadzącego szkołę lub placówkę, organu sprawującego nadzór pedagogiczny, dyrektora, rady pedagogicznej oraz rady placówki z wnioskami i opiniami dotyczącymi wszystkich spraw placówki.
Skoro ustawodawca przewidział możliwość udziału rodziców w podejmowaniu decyzji, rodzice konstancińskich uczniów chcą partnerskiej dyskusji o przyszłości oświaty w gminie. – Zbyt często słyszymy, że w budżecie gminy jest za mało pieniędzy i trzeba coś obciąć z sumy przeznaczonej na oświatę – argumentuje jeden z rodziców ciesząc się, że rady rodziców naszych placówek oświatowych porozumiały się i wspólnie wystosowały pismo do władz miasta. W liście rodzice poruszają wiele kwestii, m.in. brak sal gimnastycznych (w dwóch szkołach), zbyt małą liczbę godzin nauki języków obcych i zmniejszoną liczbę godzin zajęć pozalekcyjnych. W kwestii sali gimnastycznej adresat na pewno jest właściwy – to akurat zależy od samorządu i pieniędzy z budżetu. Na liczbę godzin nauki języków obcych i ilość zajęć pozalekcyjnych samorząd ma znikomy wpływ.
W szkołach podstawowych i gimnazjach od roku szkolnego 2009/2010 w klasach pierwszych (i jest stopniowo wprowadzana w pozostałych klasach) obowiązuje nowa podstawa programowa. Zapewnia ona kontynuację nauki języka obcego od pierwszej klasy szkoły podstawowej aż do ukończenie szkoły ponadgimnazjalnej. Rozpoczęcie obowiązkowej nauki pierwszego języka obcego zostało przesunięte z czwartej do pierwszej klasy szkoły podstawowej, a obowiązek nauki dwóch języków obcych (w tym języka angielskiego) z pierwszej klasy szkoły ponadgimnazjalnej do pierwszej klasy gimnazjum.
Cały okres nauki od I klasy szkoły podstawowej do ukończenia gimnazjum podzielony został na trzyletnie okresy: klasy I–III i klasy IV–VI szkoły podstawowej oraz klasy I–III gimnazjum.
Liczbę godzin zajęć z poszczególnych przedmiotów określają ramowe plany nauczania. W klasach I–III szkoły podstawowej uczniowie mają zagwarantowane 190 godzin nauki języka obcego nowożytnego, a w gimnazjum – 450 godzin na naukę dwóch obcych języków nowożytnych. Ramowe plany nauczania określają również liczbę godzin zajęć z pozostałych przedmiotów. Nie można zrezygnować z iluś godzin nauki języka polskiego lub matematyki na korzyść języka obcego. Ramowy plan nie przewiduje takiej możliwości. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej, za to, by łączne sumy godzin z poszczególnych przedmiotów w ciągu trzech lat, (a w przypadku technikum w ciągu czterech lat) kształcenia były nie mniejsze niż wymienione w ramowym planie nauczania, odpowiada dyrektor szkoły. Również dyrektor szkoły odpowiada za tygodniowy wymiar godzin obowiązkowych zajęć edukacyjnych dla uczniów poszczególnych klas.
Szczegółowe regulacje MEN i zapisy w Karcie Nauczyciela nie pozostawiają żadnej władzy samorządom. Samorząd może jedynie skontrolować, jako organ prowadzący, czy dyrekcja szkoły realizuje obowiązujące zapisy.
Z organizacją zajęć pozalekcyjnych samorząd też niewiele ma wspólnego. Zgodnie z par. 42 Karty Nauczyciela, tygodniowa liczba godzin obowiązkowych zajęć dydaktycznych,wychowawczych i opiekuńczych dla nauczycieli szkół podstawowych i gimnazjów wynosi 18 godzin. Oczywiście nauczyciele pracują więcej: sprawdzenie klasówek, przygotowanie do lekcji też pochłania czas, ale 18 godzin spędzają w szkole. Z tych 18 godzin każdy nauczyciel powinien poświęcać dwie godziny tygodniowo na zajęcia pozalekcyjne, np. opiekę w świetlicy czy prowadzenie kółka zainteresowań. Jak to wygląda w praktyce? W małych placówkach, takich jak Szkoła Podstawowa w Opaczy, ze względu na małą liczbę nauczycieli, może być problem z organizacją zajęć pozalekcyjnych. W zespołach szkół nr 1, 2 i 5 w Konstancinie-Jeziornie oraz w Słomczynie, w których pracuje po dwudziestu kilku nauczycieli nie powinno być żadnych problemów – 40 godzin tygodniowo to po osiem godzin dziennie, albo inaczej licząc, jeśli w szkole działa 10 kółek zainteresowań, to na każde z nich przypadają cztery godziny tygodniowo. Najgorsza sytuacja jest w Zespole Szkół nr 3 przy ul. Bielawskiej – tam zatrudnionych jest ponad 40 nauczycieli, a 40 x 2 = 80. 80 godzin zajęć pozalekcyjnych tygodniowo, od poniedziałku do piątku, to po 16 godzin dziennie. Doby nie starczy na zajęcia pozalekcyjne.
Być może problem w naszych szkołach polega na czym innym: może nauczyciele pracują w szkole więcej niż 18 godzin tygodniowo i na zajęcia pozalekcyjne brak im czasu.
– Dobrze byłoby, aby do dyskusji o problemach oświaty, oprócz przedstawicieli samorządu, rady rodziców zaprosiły dyrektorów szkół. Niech dyrektorzy szkół powiedzą, dlaczego jest źle, z czym mają problemy i jakie proponują rozwiązania. Lubimy ponarzekać na samorząd, ale radni nie zorganizują pracy w szkole. A burmistrz doskonale wie, na czym polega praca dyrektora szkoły i wie, co jest możliwe, a co nie. Na pewno chętnie podzieli się swoimi doświadczeniami – mówi matka gimnazjalistki z pierwszej klasy.
Kazimierz Jańczuk
(znajdź),
edukacja
(znajdź),
Konstancin-Jeziorna
(znajdź),
|