UZDROWISKA HURTEM KUPIĘ
|
autor:
GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA, MAGDA ANDRZEJEWICZ
|
|
|
Ile uzdrowisk może kupić spółka o kapitale zakładowym 100 tys. zł? Jedno, dwa, trzy, a może więcej?
20 października Ministerstwo Skarbu Państwa przyznało Nałęczowskiemu Towarzystwu Inwestycyjnemu wyłączność negocjacyjną – do dnia 18 listopada 2011 r. – na zakup pakietu 95,25 proc. udziałów spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój oraz pakietu 90,86 proc. akcji spółki Uzdrowisko Iwonicz.
Dwa tygodnie wcześniej, 5 października, MSP przyznało tej samej nałęczowskiej spółce wyłączność negocjacyjną na zakup pakietu 89,5 proc. kapitału zakładowego spółki Uzdrowisko Kamień Pomorski w terminie do 31 października 2011 r.
Cena, jaką zaproponowało Nałęczowskie Towarzystwo Inwestycyjne za nasze uzdrowisko, pozostaje tajemnicą do końca negocjacji. Wartość nieruchomości należących do spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój (tężnia solankowa, sanatorium, dwa szpitale rehabilitacyjne, hotel, dwie restauracje i kilka nieruchomości niewykorzystywanych w działalności leczniczej razem z 13 ha gruntu) wynosi około 100 mln zł – od takiej wartości naliczane są podatki i opłaty za użytkowanie wieczyste. W memorandum informacyjnym o spółce wartość budynków i gruntów określona została na ok. 40 milionów. Tak znacząca różnica w wycenie majątku spółki spowodowała złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (poprzez rażące zaniżenie wartości spółki i poszczególnych jej składników majątkowych, brak należytej wyceny majątku spółki i przedstawienia jej rzeczywistej wartości rynkowej) do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście przez starostę piaseczyńskiego, burmistrza naszej gminy i Towarzystwo Miłośników Piękna i Zabytków Konstancina. Jednak prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości przy wycenie majątku Uzdrowiska Konstancin-Zdrój, stwierdziła brak znamion czynu zabronionego i odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie ewentualnego zaniżenia wyceny.
Nałęczowskie Towarzystwo Inwestycyjne – piękna nazwa, kojarzy się z uzdrowiskiem. W Krajowym Rejestrze Sądowym (na stronie internetowej) znaleźliśmy informację o kapitale zakładowym spółki: 100 tys. zł i o tym, że zatrudnia 10 osób. Po wysłaniu płatnego SMS-a, w ciągu kilku minut można otrzymać raport o spółce, z którego też niewiele wynika. Główną działalnością spółki jest, według Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD) tzw. pozostała działalność w zakresie opieki zdrowotnej, gdzie indziej niesklasyfikowana. Dość enigmatycznie brzmi.Oprócz tej działalności w dniu rejestracji firma miała jeszcze ponad 50 innych rodzajów działalności w kilkunastu branżach: od produkcji napojów bezalkoholowych, wód mineralnych, przez pasażerski transport lotniczy, kupno i sprzedaż nieruchomości na własny rachunek, wynajem i zarządzanie nieruchomościami wykonywane na zlecenie, praktykę lekarską ogólną i specjalistyczną aż po pranie i czyszczenie wyrobów włókienniczych i futrzarskich oraz fryzjerstwo i pozostałe zabiegi kosmetyczne. Firma istnieje od października ubiegłego roku, więc sprawozdań finansowych w raporcie jeszcze nie ma.
Cena, jaką zaproponowało Nałęczowskie Towarzystwo Inwestycyjne za nasze uzdrowisko, pozostaje tajemnicą do końca negocjacji
Na spotkaniu z samorządem i mieszkańcami Konstancina wiceminister skarbu państwa Adam Leszkiewicz zapewniał, że resort starannie zweryfikuje potencjalnych kontrahentów.
W zaproszeniu do składania ofert ministerstwo określiło, jakie informacje i dokumenty powinna zawierać odpowiedź zainteresowanych podmiotów, m.in.: kopię ostatnio sporządzonego rocznego sprawozdania finansowego wraz z opinią biegłego rewidenta oraz sprawozdanie za ostatni miesiąc prowadzonej działalności, za który takie sprawozdanie zostało sporządzone oraz określenie źródeł finansowania zakupu akcji, deklarowany przez potencjalnego inwestora, poziom nakładów inwestycyjnych i źródła finansowania nakładów inwestycyjnych, harmonogram realizacji zobowiązań oraz ocenę ich wpływu na działalność spółki, dokument (opinia bankowa lub inny odpowiedni dokument) potwierdzający wiarygodność i możliwości finansowe potencjalnego inwestora. Środki pieniężne na te cele powinny pochodzić ze źródeł zewnętrznych w stosunku do spółki, nie mogą być zabezpieczone na aktywach spółki (w tym papierach wartościowych posiadanych przez spółkę). Oferta powinna również zawierać podstawowe założenia dotyczące pakietu socjalnego dla pracowników prywatyzowanej spółki oraz sposób zabezpieczenia wykonania deklarowanych zobowiązań.
To oczywiste, że podstawowym celem sprzedającego jest osiągnięcie jak najwyższej ceny sprzedaży udziałów. Ale dla przyszłości uzdrowiska, pracowników spółki i mieszkańców Konstancina ważniejsze są pozostałe ustalenia. Czy istniejąca od roku firma z kapitałem zakładowym 100 tys. zł spełni nasze oczekiwania? Jak ocenić wiarygodność spółki, która działa od roku? Jakie będą dalsze losy naszego uzdrowiska? Czy w umowie prywatyzacyjnej zabezpieczone zostanie zachowanie funkcji leczniczej spółki? Takiego warunku w zaproszeniu do negocjacji z inwestorami zainteresowanymi zakupem udziałów spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój zabrakło. Jedynie ustnie Adam Leszkiewicz zapewniał nas, że zrobi wszystko, by ta funkcja została zagwarantowana. Ustna deklaracja wobec zapowiedzi przez premiera rekonstrukcji rządu, z czym prawdopodobnie wiąże się zmiana w kierownictwie resortu skarbu, to trochę za mało.
Doświadczenia związane z prywatyzacją uzdrowisk nie są wielkie. W ubiegłym roku resort skarbu sprywatyzował osiem uzdrowisk, w tym największe – Zespół Uzdrowisk Kłodzkich (Polanica, Duszniki, Kudowa). Wcześniej tylko jedno – Nałęczów. Obecnie, jak podaje Newsweek, holenderska firma East Springs International, nabywca 85 proc. udziałów nałęczowskiego uzdrowiska (za 38,8 mln zł), po10 latach działalności chce sprzedać część swoich akcji.
Choć prywatyzacja Uzdrowiska Konstancin-Zdrój wydaje się nieuchronna, na każdym etapie postępowania ministerstwo może odstąpić od negocjacji. Tak stało się w przypadku prywatyzacji uzdrowiska Kamień Pomorski – 13 czerwca 2011 r. minister skarbu państwa podjął decyzję w sprawie odstąpienia od negocjacji i zamknięcia bez rozstrzygnięcia prowadzonego procesu prywatyzacji i ponownie ogłosił zaproszenie do negocjacji 3 sierpnia.
18 listopada dowiemy się, czy negocjacje w sprawie prywatyzacji konstancińskiego uzdrowiska powiodły się. Jeśli nie, być może stwarzałoby to szansę wystąpienia samorządów gminy i powiatu o komunalizację spółki uzdrowiskowej. Samorządy gminy i powiatu podjęły uchwały intencyjne, wyrażające wolę przejęcia uzdrowiska, jednak nigdy nie wystąpiły z formalnym wnioskiem o jego komunalizację.
– Nic nie stało na przeszkodzie, żeby samorządy gminy lub powiatu zorganizowały się, zebrały fundusze, zawiązały odpowiedni podmiot, który mógłby się ubiegać o przejęcie udziałów – mówił na spotkaniu w Konstancinie Adam Leszkiewicz sugerując, że samorządy mogły ubiegać się o komunalizację uzdrowiska, powołać spółkę celową, a nawet skorzystać z pomocy ministerstwa, które często wychodzi naprzeciw takim inicjatywom. Lokalne samorządy jedynie popierały samorząd województwa, który kilkakrotnie zwracał się o nieodpłatne przejęcie udziałów, jednak nie spełniał wymogów formalnych.
Dopóki nie zostanie podpisana ostateczna umowa, nic nie jest przesądzone. Na wrześniowym spotkaniu wiceminister Adam Leszkiewicz zapewnił, że przed podpisaniem umowy spotka się z przedstawicielami konstancińskiego samorządu i mieszkańcami raz jeszcze.
„Prywatyzacja i co dalej?” – pod takim hasłem przebiegały obrady XX Kongresu Uzdrowisk Polskich 16–18 października w Połczynie Zdroju, najważniejszego forum dyskusyjnego środowisk związanych z branżą uzdrowiskową, gminami uzdrowiskowymi, lecznictwem uzdrowiskowym i turystyką zdrowotną. Przedstawiciele Unii Uzdrowisk Polskich, Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP i Izby Gospodarczej Uzdrowiska Polskie uczestniczący w obradach kongresu byli zgodni: warunkiem jest prowadzenie działalności leczniczej bez względu na to, czy uzdrowisko będzie państwowe, komunalne czy sprywatyzowane.
Konstancin-Jeziorna
(znajdź),
Konstancin uzdrowisko
(znajdź),
Adam Leszkiewicz
(znajdź),
|