Listopad 2009 nr 11 (11)
 
   
   

    Tu jesteś: > Gazeta > Listopad 2009 nr 11 (11)



LISTA ARTYKUŁÓW


CO SŁYCHAĆ

Centrum sztuki kosztuje »

Galeria Ave otwarta »

Obchody Dnia Niepodległości »

Od Redaktora »

W hołdzie obrońcom ojczyzny »



NASZE MIASTO

Alfabet Konstancina »

Grzech zaniedbania »

JAK DZIŚ WYGLĄDA KSIĘŻÓWKA »

Księżówka dla dewelopera? »

RECEPTA DLA STOCERU »

Rusza budowa szpitala »

XXXIV sesja rady miasta »



LISTY/AKTUALNOŚCI

Bezimienna ulica »

Koncert Piast & Grapa Family Gospel »

Młodzież na wagarach »

Zagraniczne wojaże »



AKTUALNOŚCI

Bezpłatne szczepienia »

Harcerze ratują »

Hugonówka coraz droższa »

Kto może nam pomóc »

Okazyjnie kupię »



NASZA GMINA

Malownicza Dębówka »

Wycinanki z Mazowsza »



NASZ SAMORZĄD

III Otwarty Bieg Papieski »

Konstancin już jest częścią metropolii »

Młody Mistrz Nauki 2009 »



NASZA HISTORIA

Znasz-li Józefa Hertla? »

 

POPULARNE ARTYKUŁY
1. SYLWETKI - Michał Malinowski »
2. Kościół parafialny św. Zygmunta w Słomczynie »
3. Dzik jest dziki... »
4. Ryba lubi pływać w czystej wodzie »
5. MY SĄ UZDROWISKO, CZYLI STRATEGIA KONTRA PUSTOSŁOWIE »
6. Konstancin już jest częścią metropolii »
7. Amfiteatr otwarty »
8. RECEPTA DLA STOCERU »
9. Odnowić willę Świt »
10. Komunikat Urzędu Gminy Konstancin-Jeziorna »
 

ARCHIWUM WYDAŃ GAZETY
Grudzień 2014 nr 12 (72)
Listopad 2014 nr 11 (71)
Październik 2014 nr 10 (70)
Wrzesień 2014 nr 9 (69)
Lipiec – Sierpień 2014 nr 7/8
Czerwiec 2014 nr 6 (66)
Maj 2014 nr 5 (65)
Kwiecień 2014 nr 4 (64)
Marzec 2014 nr 3 (63)
Luty 2014 nr 2 (62)
Grudzień 2013 – Styczeń 2014 nr 12/1 (60/61)
Listopad 2013 nr 11 (59)
Październik 2013 nr 10 (58)
Wrzesień 2013 nr 9 (57)
Lipiec-Sierpień 2013 nr 7/8
Czerwiec 2013 nr 6 (54)
Maj 2013 nr 5 (53)
Kwiecień 2013 nr 4 (52)
 


Znasz-li Józefa Hertla?

Poleć artykuł znajomemu   Drukuj autor: MATEUSZ ZAREMBA
   

Klimat miasta tworzą jego mieszkańcy. Jedni poświęcają czas teraźniejszości, inni – przeszłości swojej małej ojczyzny. Ci drudzy, pasjonaci historii, kolekcjonerzy pamiątek, kronikarze codziennych wydarzeń, są pamięcią małych i dużych społeczności. Konstancin też ma swojego historyka. Jest nim Józef Hertel – z wykształcenia polonista, pisarz i poeta, wydawca, a przede wszystkim miłośnik Konstancina i okolicznych miejscowości, przewodnik wycieczek po naszym mieście i niezrównany gawędziarz.

 

Józef Hertel

Józefowi Hertlowi, pisarzowi i wydawcy, zawdzięczamy znajomość wielu faktów z historii Konstancina

 

Trafiłem do Konstancina, jak to w życiu często bywa, przez przypadek – opowiada Józef Hertel. –W latach 60., ze względów rodzinnych, zmuszony byłem przeprowadzić się z Łodzi do Warszawy. Po kilku nieudanych próbach zamieszkania w stolicy, dostałem propozycję przeniesienia się pod miasto, do Konstancina. Osiadłem tu i zakochałem się w pięknej, otoczonej lasami miejscowości. Czym mnie urzekł Konstancin? Urzekł mnie Słowackim. Willa, w której mieszkał Piotr Drzewiecki, prezydent Warszawy w latach 1917 – 1921, nazywała się Eloe. Nazwa ta wywodzi się z poematu Juliusza Słowackiego „Anhelli”, a imię Eloe oznacza łzy Chrystusa. Uznałem, że Konstancin musi być wyjątkowym miastem, jeśli mieszkający tam inżynierowie swoje wille nazywają romantycznie i symbolicznie. Tematyce willi Eloe poświęciłem jedną ze swoich książek „Konstancińska Eloe i wskrzeszenie”.Wymowę romantycznego poematu Juliusza Słowackiego można odnieść również do historii Polski pierwszej połowy XX w.

 

Przygoda Józefa Hertla z historią miasta zaczęła się w latach 60. Najpierw zainteresował się etymologią nazwy Konstancin. Zaczął szukać, rozpytywał mieszkańców, lecz nikt nie mógł zaspokoić jego ciekowości. Szukał dalej, trwając w nadziei znalezienia odpowiedzi na nurtujące go pytanie. Poszedł więc do piaseczyńskiego archiwum, ale okazało się, że potrzebne mu dokumenty spłonęły. Szukał dalej. Pojechał do Góry Kalwarii, ale tam również nikt nie potrafił mu pomóc. Wreszcie ktoś poradził, by udał się do Warszawy, do muzeum historycznego. Dotarł tam i po długich namowach uprosił kierownika muzeum o udostępnienie archiwów dóbr Obory. Otrzymał niewielki, mocno zakurzony plik dokumentów zawierających informacje na interesujący go temat. Powoli przeglądał papiery. Lektura szła wolno, bo słabo znał rosyjski, a wszystkie dokumenty spisane były cyrylicą.Wreszcie, na którejś stronie natrafił na podpis w alfabecie łańskim „Maria hr. Grzymała- Potulicka”.Wziął czystą kartkę i cały akt skrupulatnie przepisał.

 

W jednym z przedwojennych protokołów posiedzeń sołectwa Konstancin Wacław Gąsiorowski pisał: „Przyszłość Konstancina to właśnie rozwijanie Konstancina jako uzdrowiska i musi być uzdrowiskiem międzynarodowym”. Warto, by władze gminy pamiętały o tym, podejmując strategiczne decyzje

 

Po powrocie do domu poprosił żonę, która dobrze znała język rosyjski, o przetłumaczenie odpisanego dokumentu. Okazało się, że odnaleziony akt to testament hrabiny, zawierający historię posiadanych przez nią dóbr. Hrabina Maria Grzymała-Potulicka na mocy tego testamentu ofiarowała część majątku Obory swojej siostrze Konstancji. Po śmierci spadkobierczyni dobra przejął jej syn, hrabia Witold Skórzewski, który część majątku po ciotce na cześć matki Konstancji nazywa Konstancyją. Nazwa na przestrzeni dziejów ewoluowała i przyjęła współcześnie brzmiącą formę – Konstancin.

 

– W taki oto sposób stałem się odkrywcą Konstancina – mówi Józef Hertel.

 

W głosie kronikarza naszego miasta słychać smutek i rozgoryczenie, gdy rozmowa schodzi na tematy związane z problemami, z jakimi boryka się Konstancin. Te problemy, o których pisał ponad ćwierć wieku temu w redagowanej przez siebie gazecie „Wieść Gminna”, są nadal aktualne. – Konstancin zatraca swój uzdrowiskowy charakter. Zgodnie z „testamentem” ostatniego przedwojennego sołtysa, wielkiego pisarza Wacława Gąsiorowskiego, ważne jest, by miasto zachowało swój zdrojowy rys.W jednym z przedwojennych protokołów posiedzeń sołectwa Konstancin Wacław Gąsiorowski pisał: „Przyszłość Konstancina to właśnie rozwijanie Konstancina jako uzdrowiska i musi być uzdrowiskiem międzynarodowym”. Warto, by władze gminy pamiętały o tym, podejmując strategiczne decyzje – przypomina Józef Hertel.

 

– Równie istotnym problemem uzdrowiska jest postępująca dewastacja zabudowy miasta, jak to miało miejsce w przypadku willi Julisin. Niszczeją wille Zbyszek i Zameczek. Cieszy mnie, że coraz więcej ludzi docenia niepowtarzalny urok konstancińskich willi i podejmuje trud przywrócenia im dawnego blasku. Dzięki takim pasjonatom odrestaurowano piękne wille: Wandę, Uranię, Grażynę oraz wiele innych. Jednak, choć coraz więcej miejsc w mieście przywrócono do dawnej świetności, to zainteresowanie Konstancinem-Jeziorną, jako celem wycieczek turystycznych, jest coraz mniejsze. Dziś mało kto interesuje się pięknem małej podwarszawskiej miejscowości. A szkoda, bo jest tu co pokazać – dodaje.

 

Józef Hertel jest autorem wielu książek dotyczących historii Konstancina, Skolimowa i okolicznych miejscowości. Wyjątkową pozycją jest „Złota Księga Skolimowa” – poświęcona skolimowskiemu cmentarzowi – przedstawiająca sylwetki wielu zasłużonych dla miasta mieszkańców, m.in: Anieli Blikle, Lesława Finze, Tadeusza Lalika, czy Zbigniewa Białowąsa. – Po opublikowaniu „Złotej Księgi Skolimowa” nazywano mnie Waldorffem Konstancina – śmieje się autor.

 

 

„Uzdrowisko Konstancin-Zdrój”, „Znasz-li Konstancin?”, „O Konstancinie żartobliwie” to wyjątkowe książki. I choć nie sposób opisać tu całego ogromnego dorobku literackiego Józefa Hertla, warto wspomnieć również o zbiorze artykułów pod tytułem „SOS Konstancina”. Tytuł pochodzi z memoriału, który Hertel opublikował w tygodniku „Literatura” w 1981 r. Książka zawiera między innymi apel do władz o ratowanie zdrojowego charakteru miasta. Wśród prac Józefa Hertla są również pozycje poświęcone znanym mieszkańcom miasta: Stefanowi Żeromskiemu, Monice Żeromskiej, Wacławowi Gąsiorowskiemu, Antoniemu Słonimskiemu, Leopoldowi Buczkowskiemu, Jerzemu Zawieyskiemu, Janinie Mannowej i Marcie Mann. Na swoją miejscowość potrafi spojrzeć także inaczej, z przymrużeniem oka. „O Konstancinie żartobliwie” to zbiór anegdot o życiu i historii uzdrowiska.

 

Hertel walczył o Konstancin nie tylko piórem. Na początku lat 90. organizował społeczne protesty przeciwko dewastacji uzdrowiska, spowodowanej nieprzemyślanymi decyzjami władz miasta. Prowadził także działalność polityczną – pod koniec lat 80. zaangażowany był w tworzenie konstancińskiego Komitetu Obywatelskiego Solidarność.

 

Zapytany, nad czym aktualnie pracuje, z uśmiechem odpowiada, że na razie pozostanie to jego słodką tajemnicą, choć dodaje, że właśnie opracowuje bardzo ciekawe informacje na temat historii Konstancina. Czekamy niecierpliwie.

 

Kontakt z Józefem Hertlem oraz sprzedaż jego książek
ul. Oborska 18 a
05-510 Konstancin-Jeziorna
tel. 022 756 44 71

   
Poleć artykuł znajomemu   Poleć artykuł znajomemu    Drukuj Drukuj Dodaj do Facebook Dodaj do Wykop Dodaj do Blip Dodaj do Delicious Dodaj do Flaker Dodaj do Google Bookmarks Dodaj do Śledzik Dodaj do Digg Dodaj do Twitter Dodaj do Google Buzz Dodaj do Pinger
   
Tagi:

Józef Hertel (znajdź),  
   
 
comments powered by Disqus
NASZE MIASTO

O Nas »

Kontakt »

Napisz do Nas »

Konstancin i okolice on-line »


 


REKLAMA

 


NEWSLETTER

Wpisz swój adres e-mail aby otrzymywać od nas informacje:
wyślij
 



   
   
gazetaarchiwumforumnasz konstancingaleriakontakt
studiokarma.eu