|
Przekazuję pałeczkę
|
autor:
TOMASZ ZYMER
|
|
|
Z pracy społecznej na rzecz gminy i mieszkańców nie rezygnuję. Poważna choroba i intensywna praca zawodowa zdecydowały, że zrezygnowałem z ubiegania się po raz kolejny o mandat radnego. Wiele osób nazywa mnie najaktywniejszym z radnych i wyrzuca mi, że nie zdecydowałem się kandydować ponownie. Przyjmuję ich komplementy, ale żaden człowiek nie jest niezastąpiony. Nie wierzę też w koncepcję Zbawiciela Gminy – supermena obdarzonego absolutnym zaufaniem i nieograniczoną władzą – tylko w mądrą i trwałą współpracę wielu środowisk dla wspólnego celu, w ramach możliwości, jakie daje demokracja uczestnicząca. O powodzeniu kolejnej kadencji zdecyduje w ogromnym stopniu aktywność wszystkich mieszkańców. „Nie jesteś jednak tak bezwolny – a choćbyś był jak kamień polny, lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach.”
Jest także i trzeci powód: jeśli rola rady miejskiej miałaby być taka, jak w tej kadencji, to niewykluczone, że jako społecznik jestem w stanie zrobić dla gminy więcej. W razie Targowicy, jaką byłoby oddanie statusu uzdrowiska w roku 2016 r. lub zgoda na pozostawienie i rozbudowę uciążliwych usług i produkcji (nie tylko w Mirkowie – projekt nowego studium uwarunkowań przewiduje też inne rozległe tereny pod logistykę i nowe śliczne „asfalciarnie”) – wolę być z tymi, którzy ogłaszają insurekcję, niż z tymi, których odium „grabarzy uzdrowiska” skaże na ostracyzm. Nie oznacza to jednak uchylania się od współodpowiedzialności za losy gminy. Mam nadzieję na dobrą współpracę z nowymi radnymi i burmistrzem następnej kadencji. W ramach założonego w 2007 r. Stowarzyszenia Uzdrowisko Dzieciom, którym od początku kieruję, a także poza tą strukturą, miałem szczęście współpracować z wieloma wolontariuszami, którym ufam (zjedliśmy razem niejedną beczkę gorzkiej uzdrowiskowej soli) i których cenię za ich dotychczasowy wkład w sprawy naszej gminnej społeczności. Spośród tych osób do nowej rady kandydują m.in.: Aleksandra Ambroziewicz (Okręg 10) – jedna z nielicznych osób spoza rady, które od co najmniej dwóch kadencji regularnie merytorycznie wspierają radnych w ich pracy, przygotowując projekty i analizy – także takie, których Urząd Miasta i Gminy przygotować nie umie lub nie chce) i Grażyna Żmigrodzka-Konitzer (Okręg 20), nestorka rady tej kadencji, która wykonała tytaniczną pracę, prowadząc wytrwale Komisję Rewizyjną, gdzie każdy mieszkaniec mógł liczyć na obiektywną, niezależną analizę i ocenę swoich skarg. Iwona Wiercińska (Okręg 16), lekarz i społecznik, chce dbać o Bielawę jako część gminy uzdrowiskowej. Mieszkańcy Bielawy potrzebują radnego reprezentującego ich codzienne potrzeby, a nie osób dążących jedynie do maksymalnie gęstej zabudowy całego terenu sołectwa.
Innym kandydatem (tym razem z ugrupowania burmistrza Jańczuka) jest Jacek Krajewski (Okręg 3), niestrudzony społeczny kronikarz naszej gminy, autor pierwszych internetowych transmisji obrad sesji rady miejskiej, współtwórca „glasnosti” w gminie (m.in. niezależnej telewizji internetowej będącej do niedawna jedynym źródłem codziennych informacji o najważniejszych wydarzeniach w gminie i w UMiG), a przy tym człowiek, który w nadzwyczaj skromny sposób pomagał mi w dziesiątkach projektów. Z jeszcze innego ugrupowania kandyduje Tomek Nowicki (Okręg 2), współpracownik Jacka, bez którego dziś nie byłoby pl. Sportowego przy ul. Bielawskiej, Młodzieżowej Rady Miejskiej i wielu innych bezcennych projektów dla młodzieży; człowiek łączący niespożytą energię i upór w dążeniu do obranego celu z taktem i roztropnością, jakie zwykle bywają przywilejem znacznie starszego wieku. Wymieniłbym i inne osoby, które znami cenię, ale nie mogę polecać jednocześnie dwojga kandydatów w jednomandatowym okręgu.
|
|