Po owocach nas poznacie
|
autor:
GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA
|
|
|
Po owocach nas poznacie – zapowiadał Krzysztof Głogowski, prezes spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój dwa lata temu podczas pierwszego spotkania po prywatyzacji uzdrowiska. Na razie owoce są cierpkie i niezbyt dorodne.
W umowie prywatyzacyjnej władze spółki uzdrowiskowej oprócz realizacji sztandarowej inwestycji – budowy Konstancińskiego Centrum Hydroterapii – deklarowały: rozbudowę szpitala neurologicznego przy ul. Sue Ryder (o 60 łóżek), szpitala rehabilitacji kardiologicznej przy ul. Gąsiorowskiego (o 170 łóżek) oraz Białego Domu przy ul. Mostowej (również o 170 łóżek) i rozbudowy bazy przyrodoleczniczej. Podczas kolejnych spotkań z władzami samorządowymi naszej gminy i mieszkańcami zarząd spółki przedstawiał kolejne projekty i wizualizacje nowo wybudowanych obiektów. Rozbudowa szpitali rehabilitacyjnych została przesunięta o kilka lat, po roku 2015 – najpierw centrum hydroterapii. Zapowiadane na 17 sierpnia ubiegłego roku wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę centrum nie doszło jednak do skutku.
4 lutego, podczas obrad Komisji Uzdrowiskowej, Zdrowia i Opieki Społecznej Rady Miejskiej samorządowcy i mieszkańcy nie kryli obaw: – Czas płynie, w maju 2013 r. uroczyście podpisana została umowa z przedstawicielami samorządu Mazowsza na unijne dofinansowanie budowy w ramach projektu „Rozbudowa imodernizacja infrastruktury uzdrowiskowej Konstancina-Zdrój”, ale do dziś (4 lutego – red.) nie został wyłoniony wykonawca, a pozwolenie na budowę centrumhydroterapii wygasa 7 lutego.
Bank Polskiej Spółdzielczości Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych (BPS TFI), mimo podjętych zobowiązań prywatyzacyjnych, odmówił finansowania budowy Konstancińskiego Centrum Hydroterapii
Zaproszeni na posiedzenie komisji przedstawiciele zarządu spółki wyjaśniali, dlaczego budowa się nie rozpoczęła: zabrakło pieniędzy. Oprócz 8,8 mln zł unijnego dofinansowania, na budowę centrum potrzeba jeszcze ponad 25 mln zł. Tymczasem Zarząd Banku Polskiej Spółdzielczości Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (BPS TFI), mimo podjętych zobowiązań prywatyzacyjnych, odmówił finansowania inwestycji. To właśnie BPS TFI wyłożyło pieniądze na zakup udziałów spółek uzdrowiskowych w Konstancinie-Jeziornie, Iwoniczu Zdroju i Kamieniu Pomorskim oraz gwarantowało nakłady inwestycyjne. Znalezienie innego źródła finansowania okazało się niełatwym zadaniem.
6 lutego firma Warbud podpisała ze spółką uzdrowiskową kontrakt na nadbudowę budynku sanatorium Przy Źródle oraz dobudowę pawilonu Centrum Hydroterapii
– Rozmowy z innymi bankami jeszcze trwają – gdybyśmy mieli wkład własny na poziomie 10 mln zł z uzyskaniem kredytu nie byłoby problemu – mówił Krzysztof Głogowski. Wyjściem z sytuacji może być sprzedaż należącej do spółki, a niewykorzystywanej w działalności leczniczej nieruchomości o powierzchni 8 500 mkw., położonej w Warszawie przy ul. Domaniewskiej 48. Walne zgromadzenie spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój już wyraziło zgodę na sprzedaż nieruchomości. Prezes spółki zapewnił też, że do 7 lutego podpisana zostanie umowa z wykonawcą inwestycji – spółką Warbud. – Faktycznie budowa centrum już się rozpoczęła – zapewniał prezes Krzysztof Głogowski.
– Uwierzę, jak zobaczę – odpowiedziała jedna z uczestniczek posiedzenia komisji. – Kiedy będę mogła pójść na spacer i przekonać się naocznie? – pytała.
Zgodnie z deklaracją Krzysztofa Głogowskiego, 6 lutego spółka Warbud podpisała kontrakt na nadbudowę budynku sanatorium Przy Źródle oraz dobudowę pawilonu Centrum Hydroterapii. Umowę z ramienia Warbudu podpisali Wojciech Gerber, członek zarządu, oraz Lech Wąsowski, dyrektor DBMed, a ze strony Uzdrowiska Konstancin-Zdrój – prezes Krzysztof Głogowski.
Budowa ruszy z półrocznym poślizgiem. Zakończenie prac przewidziane jest na 31 maja 2015 r. Projekt autorstwa pracowni Open Architekci przewiduje podzielenie centrum na trzy strefy: mieszkalno-hotelową na 52 miejsca, w której znajdą się również gabinety lekarskie i zabiegowe, strefę wody – basen o wymiarach 12 x 15 m ze słoną wodą, prądami wodnymi i kaskadami, solankowe jacuzzi, łaźnie i sauny – oraz strefę restauracyjno-konferencyjną z kawiarnią, restauracją i salą konferencyjną.
Kolejnym budynkiem, który zamierza rozbudowywać spółka uzdrowiskowa, jest szpital rehabilitacji neurologicznej. Spółka planuje dobudowanie drugiej kondygnacji w celu zwiększenia liczby łóżek prawie dwukrotnie. Jeśli sytuacja finansowa spółki pozwoli, budowa centrum i rozbudowa neurologii będą prowadzone równocześnie. Rozbudowa szpitala rehabilitacji kardiologicznej przy ul. Gąsiorowskiego planowana jest po zakończeniu tych inwestycji. Inaczej, niż zapowiadały władze spółki uzdrowiskowej dwa lata temu, ma wyglądać przebudowa Białego Domu: zakład przyrodoleczniczy przeniesiony zostanie do centrum hydroterapii, oddział rehabilitacji kardiologicznej do rozbudowanego szpitala rehabilitacji przy ul. Gąsiorowskiego, a po modernizacji i przebudowie Biały Dom zmieni się w „placówkę rezydencjalną, świadczącą usługi opiekuńcze i rehabilitacyjne” – krótko mówiąc w dom opieki. Obecnie trwają prace nad adaptacją hotelu Konstancja na budynek sanatoryjny – urządzanie gabinetów lekarskich i rehabilitacyjnych, montaż windy, itp.
Tyle aktualne plany. Po ich zrealizowaniu baza uzdrowiskowa zwiększy się ponad dwukrotnie.
– Na razie, po dwóch latach od prywatyzacji, baza lecznicza uległa zmniejszeniu: zamknięte zostało sanatorium Przy Źródle, z Białego Domu wywieziono łóżka z oddziału rehabilitacji kardiologicznej, a część pomieszczeń podnajęta została na stację ratownictwa medycznego. Z wynajmu kolejnych pomieszczeń na przychodnię lekarską wycofała się lecznica z Julianowa. Zorganizowanie domu opieki też nie zwiększy liczby łóżek sanatoryjnych – wylicza Anna S.
Dotychczas największe zmiany zaszły w restauracji Konstancja. Obiekt został wyremontowany i doposażony. W Konstancji otwarta została galeria sztuki, sale wykorzystywane są na imprezy kulturalne.
Najwyraźniej dotychczasowe działania spółki uzdrowiskowej nie satysfakcjonują mieszkańców i samorządowców. Mieliśmy poznać działania nowego właściciela uzdrowiska po owocach – czekamy na dorodniejsze
– I na sprzedaż garnków czy pościeli. To chyba nie do końca podpada pod działalność uzdrowiskową – mówi mieszkaniec Skolimowa. – Spotkania z ciekawymi osobami, wystawy, wieczorki, konkurs na ciastko – proszę bardzo, ale obok, a nie zamiast działalności leczniczej. I nie tylko ja tak uważam. Mieliśmy poznać działania nowego właściciela uzdrowiska po owocach, czekam na dorodniejsze owoce – dodaje.
Najwyraźniej dotychczasowe działania spółki uzdrowiskowej nie satysfakcjonują mieszkańców i samorządowców. – W ciągu kilku ostatnich lat z budżetu gminy przeznaczonych zostało kilkadziesiąt milionów złotych na inwestycje około uzdrowiskowe: rewitalizację Parku Zdrojowego, zabytkowej Hugonówki i gruntowną przebudowę kilkunastu ulic w otoczeniu obiektów uzdrowiskowych – przypomniał radny Bogusław Komosa.
Teraz pora na działania spółki. Czekamy na duże inwestycje, które znacząco zmienią jakość i ilość usług o charakterze uzdrowiskowym.
|