List otwarty do burmistrza Kazimierza Jańczuka w sprawie bezpieczeństwa i porządku w Konstancinie-Jeziornie
|
|
|
|
Szanowny Panie Burmistrzu,
Od kilku lat toczy się dyskusja wśród lokalnej społeczności (przez lokalną społeczność rozumiem również i wszelką lokalną władzę) na temat ewentualnego zakupu fotoradaru dla Straży Miejskiej.
Dyskusja najczęściej prowadzona jest przez osoby niewiele mające do czynienia z bezpieczeństwem na drogach. Jednym wydaje się, że oczywiście należy takiego zakupu dokonać, inni uważają, że to niepotrzebny wydatek w budżecie gminy. Rozważania te nie są oparte o żadne badania dotyczące wypadków i wpływu ewentualnie działającego fotoradaru na zmniejszenie liczby tych wypadków, nikt nie sięgnął po wiedzę w tym względzie, którą posiada Wydział Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji. Nie poproszono również o informację władz innych, podobnych do Konstacina- Jeziorny miast, gdzie takie radary funkcjonują już od kilku lat, jaki skutek odniosły w przedmiocie ochrony życia i zdrowia użytkowników dróg.
Pozwoliłem sobie na rozmowy z przedstawicielami dwóch miast podobnych do Konstancia-Jeziorny i otrzymałem odpowiedź, że po uruchomieniu radaru w ciągu roku radykalnie zmalała ilość wypadków drogowych w rejonach administracyjnych tych miast.
Nie rozumiem Pańskiego stanowiska w tej sprawie. W poprzedniej kadencji Rady był Pan Przewodniczącym Komisji BOKiS, był Pan Przewodniczącym Rady Miasta, ba, był Pan milicjantem i nie ma Pan w sobie zaszczepionego bakcyla bezpieczeństwa społecznego. Jako Przewodniczący Komisji, a następnie Rady, mógł Pan podjąć stosowne działania prawne, by załatwić tę sprawę. Dlaczego Pan tego nie zrobił?
W czasie Pana pracy w Radzie w poprzedniej kadencji zginęło na ulicach naszego miasta kilkanaście osób. Pisałem o tym w liście do poprzedniego Burmistrza. Niestety nie było żadnej reakcji ani ze strony ówczesnego Burmistrza, ani też z Pańskiej strony. Jedynym odgłosem na ten list było pytanie Pana Burmistrza Skowrońskiego do mnie – czy to on jest odpowiedzialny za wszystkie śmierci na naszych ulicach.
Dziwi mnie również pasywność działań pańskich urzędników odpowiedzialnych za ten odcinek pracy, czyli za bezpieczeństwo naszego społeczeństwa.
Piszę ten list dlatego, że niby jest decyzja lokalnej władzy o zakupie radaru, ale brak jest pieniędzy na jego zakup. Czyli jest pat w tej sprawie. Dziwi mnie takie stawianie sprawy. Jeżeli znalazły się pieniądze na nowe ogrodzenie (stare nie jest takie złe) wokół budynku urzędu, a brak ich na sprawy chroniące nasze życie i zdrowie, to ponownie nie rozumiem takiego stanowiska. Na szczęście radni nie dopuścili do tego wydatku pańskiego pomysłu. Teraz ogrodzenia nie ma i jest dobrze. Pozwolę sobie na podpowiedź, skąd pozyskać część funduszy na zakup radaru, by odciążyć budżet gminy. Robiły to inne miasta z pozytywnym skutkiem.
Wystąpić do czołowych firm ubezpieczeniowych o dotację do tego zakupu, wykazując jak duże straty ponieśli na skutek wspomnianych wypadków śmiertelnych na terenie miasta i gminy (potrzebne są tu dane statystyczne), a których w przyszłości by nie mieli.
Wystąpić do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych z podobnym apelem.
Dowiedzieć się, czy NFOZ nie ma pieniędzy na ten cel.
Zwrócić się do lokalnych mieszkańców, potentatów finansowych o takie dofinansowanie, przecież to idzie również o życie i zdrowie ich i ich rodzin.
Pisząc o potrzebie zakupu radaru mam na względzie przede wszystkim ochronę życia i zdrowia nas wszystkich, także Pana i Pana bliskich.
Nie można jednak nie dostrzec elementu korzyści materialnych dla gminy w postaci mandatów. Oczywiście korzystanie z radaru przez Straż Miejską nie może przerodzić się w formę łapanek i maszynki do pozyskiwania funduszy, jak to uczyniły niektóre gminy.
Pozwolę sobie również na refleksję dotyczącą pracy naszej Straży Miejskiej. Nie wiem czy Pan wie, że znakomita część naszego społeczeństwa źle ocenia pracę naszych strażników łącznie z jej Komendantem. Ocena ta wynika z faktu zaniedbanych wielu posesji, pomimo, że mamy w miarę niezły regulamin czystości, permanentnego niesprzątania chodników z nieczystości, śniegu i lodu, nieobcinania gałęzi przy parkanach posesji, co prowadzi do ciągłego zasłaniania znaków drogowych i utrudnia spacer chodnikami. Odśnieżanie głównych ciągów komunikacyjnych nie załatwia tej sprawy. To wszystko należy do obowiązków właścicieli posesji. Czemu Policja i Straż nie egzekwują tych powinności?
Muszę również odnieść się do totalnego bałaganu w ustawianiu znaków drogowych na drogach lokalnych. Nikt tego nie kontroluje, nikt tego nie poprawia. Osobiście mówiłem Panu o nielogicznych znakach na ulicach Środkowej i Kościelnej. Mijają miesiące i co – i nic. Te znaki ośmieszają Pana.
Nie chcę stawiać radykalnego wniosku o likwidację Straży Miejskiej. Proponuję ogólnospołeczną dyskusję na opisane wyżej tematy. Ogólnomiejską dlatego, że ani Pan, ani Pańscy zastępcy jak również pracownicy urzędu oraz radni nie są kompetentni (nie mają odpowiedniej wiedzy oraz doświadczenia) w załatwieniu tych problemów.
Nie wspomnę już o pracy Policji, którą Pan też nadzoruje (jest to tak zwany nadzór poziomy), od którego się Pan tak odżegnuje z uwagi na Pańską niekompetencję w tym względzie.
Panie Burmistrzu jak długo jeszcze będzie taka sytuacja, że jedna lub kilka niekompetentnych a „trzymających władzę” osób będzie podejmowała decyzje, których negatywne skutki odczuwało będzie nasze społeczeństwo przez długie lata? Pan i Pańskie władztwo kiedyś się skończy i jak będzie ono przez nasze społeczeństwo oceniane? Przez dziesięciolecia na firmamencie Konstancina byli różni wodzowie. Byli tacy, o których wolelibyśmy nie pamiętać, byli tacy, którzy bardzo źle skończyli jako ludzie, byli również tacy, którzy przyczynili się do degradacji Konstancina jako uzdrowiska. A Pan zapisze się w naszej pamięci jako... kto?
Z poważaniem
Wojciech Miętusiewicz
nadkomisarz w stanie spoczynku
28 listopada 2012r.
Kazimierz Jańczuk
(znajdź),
Wojciech Miętusiewicz
(znajdź),
Konstancin bezpieczeństwo
(znajdź),
straż miejska
(znajdź),
|