WSI SPOKOJNA, WSI WESOŁA
|
|
|
|
Z ROBERTEM BRYZKIEM, sołtysem wsi Parcela, rozmawia Mateusz Zaremba.
Jadąc przez teren sołectwa, odniosłem wrażenie, że trafiłem do malowniczo położonej mazowieckiej miejscowości, uroczej i zadbanej. Czy to tylko wrażenie zarezerwowane dla przejeżdżających przez wieś, czy rzeczywiście żyje się w Parceli sielsko i anielsko?
– To się tylko tak wydaje, gdy widzi się miejscowość przez szybę samochodu. Problemów nam nie brakuje, potrzeby są ogromne – przede wszystkim infrastruktura: wodociągi, kanalizacja, budowa ulic, ich numeracja i oświetlenie. Ale też wiele innych – od lat Wydział Inwestycji i Remontów Urzędu Miasta i Gminy nie pamięta o Parceli, chociaż przypominamy i wnioskujemy.
Które z tych zadań jest dla Pana priorytetem?
– Oczywiście wodociągi. Stan wody jest u nas fatalny. Badania wody od kilkunastu lat wskazują na przekroczenia dopuszczalnych norm od kilku do kilkunastu razy. Poziom niektórych pierwiastków w wodzie pitnej stanowi zagrożenie dla ludzi, szczególnie dla dzieci. Teoretycznie i praktycznie mamy możliwość podłączenia się szybko do istniejącej sieci wodociągowej, doprowadzonej z obu stron naszej miejscowości, tylko nie ma takiej woli ze strony UMiG. W kilku sołectwach brakuje odcinków wodociągu, wodociągu w całości nie ma w gminie uzdrowiskowej tylko Parcela. Druga pilna potrzeba to podłączenie sołectwa do kanalizacji. Ale woda jak najszybciej. Wbrew temu, co mówią władze miasta, te dwa zadania można rozdzielić. Nie musimy jednocześnie kłaść sieci wodociągowej i kanalizacyjnej i już udowadnialiśmy, że rozdzielenie tych zadań wcale nie zwiększa kosztów całości, a jest wręcz wskazane.
W XXI wieku wodociągi nie są wyjątkową ekstrawagancją, nawet w małych miejscowościach. Jakie są przyczyny tego zapóźnia w Parceli?
– Sprawy są zaniedbane od wielu lat. W 2006 r. UMiG zawarł umowę z firmą, która miała wykonać projekt inwestycji. Między 2006 a 2012 rokiem nie zrobiono w tej sprawie nic. Firma Ingenieurbüro Vössing Vepro nie dostarczyła gminie dokumentacji. Przekazała jedynie szkic koncepcji inwestycji, za co gmina zapłaciła jej 66 tys. zł. Burmistrz Kazimierz Jańczuk zadecydował o rozwiązaniu umowy i poinformował, że rozwiązał ją „bez wzajemnych roszczeń”. Mieszkańcy Parceli zostali w punkcie wyjścia. Spotkania i rozmowy z władzami miasta oczywiście się odbywają, ale i dzisiaj i sześć lat temu słyszymy te same obietnice. Podczas ostatnio przeprowadzonych rozmów w urzędzie gminy, burmistrz stwierdził, że prawdopodobny termin rozpoczęcia realizacji inwestycji w Parceli to 2014 r., a zakończenie w 2015 lub 2016 r. Jak znajdą się pieniądze, a tych nie ma. To jest już sabotaż.
Wbrew temu, co mówią władze miasta, nie musimy jednocześnie kłaść sieci wodociągowej i kanalizacyjnej i już udowadnialiśmy, że rozdzielenie tych zadań wcale nie zwiększa kosztów całości, a jest wręcz wskazane
My oraz niezależni inżynierowie oceniamy, że możliwe byłoby zakończenie budowy wodociągu do końca 2013 r. Mieszkańcy zadeklarowali stworzenie komitetu, jak przy inwestycji gazowej, którą sami zrobiliśmy. Możemy wspomóc budowę przez wykopanie rowów do poprowadzenia rur i wykonanie innych koniecznych prac. Przyczyną braku wodociągów jest również fakt, że tylko 9 proc. budżetu gminy przeznaczane jest na finansowanie inwestycji na terenach wiejskich naszej gminy. Nasze bardzo szacunkowe wyceny kosztów tej inwestycji to 3–4 mln zł. Nie wiem, czy to dużo, czy mało, trudno przeliczać nasze zdrowie na pieniądze. Może powinniśmy przeliczać na nowe ławki w parku i betonowe alejki?
Od 2004 r. dużo mówi się o możliwości wykorzystania dotacji z Unii Europejskiej. Dlaczego tutaj nie postarano się o środki unijne?
– Burmistrz stwierdził, że nie ma pieniędzy na inwestycje. Dlaczego na budowę wodociągu i kanalizacji nie starał się i nie stara o fundusze unijne? Wiemy doskonale, że nie jest to wina Biura Pozyskiwania Środków Zewnętrznych UMiG. Ze strony urzędu gminy brak konkretnych informacji i danych projektowych o inwestycjach. Urzędnicy, podobnie jak sześć lat temu, tak i dziś, nie wiedzą, ile może kosztować budowa samego wodociągu w Parceli. Gdy zapytaliśmy kierownika Wydziału Inwestycji i Remontów, usłyszeliśmy, że jest to w chwili obecnej niepoliczalne. A nam się wydaje, że dane do policzenia powinny być w koncepcji kupionej za ponad 60 tys. zł. Zaraz się okaże, że ta firma projektowa nie tylko nie zrobiła projektu przez sześć lat, ale i zapłacona koncepcja nie istnieje. Z takim przygotowaniem do inwestycji rzeczywiście nic nie można zrobić. Tylko kto odpowiada za takie podejście do spraw gminy, do pozyskiwania niezbędnych dla niej funduszy unijnych? Dlaczego inne gminy mogą korzystać z pieniędzy UE, uzyskiwać zwroty do 80 proc. wartości całej inwestycji, a my nie? Do niektórych programów nie kwalifikujemy się, ale są takie, z których możemy korzystać. Uważam, że jeśli przez sześć lat tak naprawdę nie ma pomysłu, co się chce budować, nie przygotowuje się projektów, żeby nie powiedzieć, że tylko markuje się działania w tym kierunku, to trudno skorzystać z dotacji. Urząd marszałkowski i w tym roku na jesieni powinien ogłosić nowy nabór. Mamy nadzieję, że burmistrz wreszcie uzyska dofinansowanie dla naszego wodociągu i w przyszłym roku na jesieni woda z wodociągów będzie w każdym domu w Parceli.
Tylko dwie ulice w Parceli mają asfalt. Pozostałe są w opłakanym stanie i bez oświetlenia
Przyznam, że jadąc tu nie odniosłem wrażenia, że nawierzchnia dróg jest w złym stanie. W jakim zatem sensie ulice Parceli stanowią istotny problem sołectwa?
– Tylko dwie ulice w Parceli mają asfalt. Akurat jedną z nich pan przyjechał. Pozostałe są w opłakanym stanie i bez oświetlenia. Problem stanowi też brak nazw ulic. Parcelę otaczają trzy ulice: Podlaska, Baczyńskiego i Grzybowska. Wszystkie mniejsze ulice odchodzące od głównych mają numerację tych trzech. Jest to naprawdę duże utrudnienie, szczególnie dla osób przyjezdnych. Stanowi to problem również dla służb ratunkowych. Obecnie przygotowujemy plan numeracji, który zostanie zamieszczony na naszej stronie internetowej. Przy wjeździe do Parceli zostanie umieszczona odpowiednia tablica informacyjna. Będzie to zapewne ułatwienie. Nie zmienia to jednak faktu, że ulice trzeba nazwać, oświetlić i wreszcie wykupić od mieszkańców – rada miejska już podejmowała uchwały w tej sprawie wiele lat temu.
A problemy z działalnością Rolniczego Zakładu Doświadczalnego Wilanów-Obory i wylewaniem ścieków, gnojowicy, zatruwaniem jeziora?
Zakład dopiero po kilku interwencjach zaprzestał wylewania ścieków do rowu drogi powiatowej. Problem stanowi też nielegalne zasilanie gnojowicą okolicznych obszarów w okresie zimowym, przecieki z płyty obornikowej i zalewanie łąk – rozlewiska gnojowicy na obszarze, gdzie jest wysoki poziom wód gruntowych. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska przeprowadził kontrolę i potwierdził nasze zarzuty. Podobnie jak w 2005 r., zakład od tamtego czasu nie przestrzega zarządzeń pokontrolnych. Niestety inspektor wody w jeziorze nie zbadał ze względu na trudne warunki atmosferyczne. Niepokojąca jest tylko postawa Urzędu Miasta i Gminy, który poproszony o pomoc w sprawie, odpowiedział w piśmie z 5 grudnia 2011 r.: „jeżeli gnojowica jest uciążliwa dla właścicieli sąsiednich nieruchomości to mogą dochodzić swoich praw zgodnie z art.144 Kodeksu cywilnego”. Stwierdzenie to pozostawię bez komentarza.
Niektórych dziur w nawierzchni ul. Grzybowskiej nie sposób ominąć nie uszkadzając zawieszenia samochodu
Wiem, że powstał pomysł zbudowania na terenie Parceli placu zabaw dla dzieci i miejsca spotkań dla dorosłych. Na jakim etapie realizacji są te inwestycje?
– Od maja ubiegłego roku próbujemy uzyskać zgodę na tę inwestycję. Działka, na której ma być umiejscowiony plac zabaw, jest terenem rolniczym. Jeszcze kilka lat temu dla uzyskania zgody wystarczyło pismo do urzędu powiatowego. Obecnie ta procedura jest znacznie trudniejsza, ale powoli zbliżamy się do jej sfinalizowania. Mamy projekt zagospodarowania działki, uwzględniający stosowną architekturę.
Sportowe soboty to inicjatywa, która już odniosła sukces. Kiedy powstał ten pomysł?
– Pomysł narodził się w zimie. Chcieliśmy zorganizować zajęcia z narciarstwa biegowego, tyle tylko, że nie było śniegu. Po burzy mózgów z Gminnym Ośrodkiem Sportu i Rekreacji doszliśmy do wniosku, że dobrym pomysłem na bezśnieżną zimę, i nie tylko, jest nordic walking oraz bieganie. Inicjatywa ciągle rozwija się i mamy coraz więcej uczestników sportowych sobót. Mamy już sponsorów (m.in. fundują pyszną zalewajkę w restauracji Zalewajka), ale szukamy kolejnych. Udało się też dla kilkudziesięciu uczestników zajęć kupić z bardzo dużym rabatem jeden z najlepszych modeli kijków.
Trudno przeliczać nasze zdrowie na pieniądze. Może powinniśmy przeliczać na nowe ławki w parku i betonowe alejki?
Również pańskim pomysłem jest założenie strony internetowej Parceli.
– Głównym celem powstania strony było ułatwienie komunikacji mieszkańcom Parceli. Chciałbym mieć więcej czasu, by nasza strona mogła być częściej aktualizowana. Na razie działa i spełnia swoje podstawowe zadanie i mam nadzieję, że będzie się rozwijać.
Zabiega pan o inwestycje na terenie sołectwa, dba o kondycję i integrację mieszkańców. Właściwy człowiek na właściwym miejscu. Jak długo mieszka pan w Parceli?
– W Parceli mieszkam od około 12 lat.
Tylko 9 proc. budżetu gminy przeznaczane jest na finansowanie inwestycji na terenach wiejskich
Czym się pan zajmuje w wolnym czasie? Czy działania na rzecz sportu związane są z pana pasjami i zainteresowaniami?
– Nie mam zbyt wiele wolnego czasu. Rzeczywiście interesuję się sportem i ćwiczę. Kiedyś uprawiałem krav magę (izraelski system samoobrony i walki wręcz), teraz w wolnym czasie walczę już tylko z własną wagą.
Dziękuję za rozmowę.
Na stronie internetowej Rolniczego Zakładu Doświadczalnego Wilanów-Obory, w zakładce zamówienia publiczne umieszczone zostało ogłoszenie nr 7/RZD/2012 o przetargu nieograniczonym na dostawę chemicznych środków ochrony roślin i nawozów dolistnych. Na liście środków obejmującej kilkadziesiąt pozycji, zatwierdzonej przez dyrektora RZD Adama Mroczkowskiego, wymieniony jest m.in. afalon dyspersyjny 450 S.C. Zgodnie z informacją firmy Agrosimex, dystrybutora środków ochrony roślin i nawozów, to środek chwastobójczy, stosowany doglebowo i nalistnie, przeznaczony do zwalczania jednorocznych chwastów dwuliściennych. Afalon dyspersyjny 450 SC zawiera substancję biologicznie czynną linuron (związek z grupy pochodnychmocznika) w dawce 450 g/l. Jest to środek bardzo toksyczny dla organizmów wodnych.
Jego stosowanie jest zabronione w strefie bezpośredniej i pośredniej ochrony ujęć wody oraz na terenie uzdrowisk, otulin parków narodowych i rezerwatów. Nie wolno dopuścić do przedostania się środka do zbiorników i cieków wodnych.
Całą listę środków ochrony roślin zamówionych przez RZD Wilanów-Obory, umieszczoną na stronie internetowej zakładu, dedykujemy Wydziałowi Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta i Gminy Konstancin-Jeziorna.
Kazimierz Jańczuk
(znajdź),
sport
(znajdź),
remont dróg
(znajdź),
Robert Bryzek
(znajdź),
|