RÓŻNICA POGLĄDÓW
|
autor:
MAGDA ANDRZEJEWICZ
|
|
|
W konstancińskiej spółdzielni mieszkaniowej trwa konflikt między zarządem a radą nadzorczą.
– Podobno mają zmienić prezesa zarządu – mówi mieszkanka ul. Jaworskiego.
– Nie prezesa, tylko mają odwołać przewodniczącego rady nadzorczej – prostuje jej sąsiadka.
Informacje przekazywane pocztą pantoflową nie są zbyt dokładne. Najlepiej więc sprawdzić u źródła.
Konflikt to za dużo powiedziane, po prostu różnica poglądów – mówi Piotr Nowak, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej w Konstancinie-Jeziornie. Czego dotyczy różnica poglądów? Sposobu zarządzania spółdzielnią.
Spółdzielnia mieszkaniowa w Konstancinie istnieje od ponad 50 lat. Jej członkowie, a w raz z rodzinami to blisko 4 tys. osób, nie tworzą monolitu. Inne problemy mają mieszkańcy osiedla na Grapie, inne – bloków w Mirkowie. Najstarsze budynki wymagają remontów, część członków ma lokatorskie prawo do lokalu, część własnościowe i różne są ich oczekiwania. Różnice poglądów są nieuniknione.
W ostatnich wyborach rok temu, do rady nadzorczej, składającej się z dziewięciu osób, wybrano sześciu mieszkańców budynków zlokalizowanych w Mirkowie przy ul. Jaworskiego (21j, 21n, 21p i 21r). W poprzednim składzie rady z Mirkowa nie było ani jednej osoby, choć w 186 lokalach mieszka tu ponad 500 osób.
Nowa rada nadzorcza pod przewodnictwem Filipa Rawskiego energicznie wzięła się do pracy. Wsadziła kij w mrowisko: wnioskowała o zmianę regulaminu dotyczącego przetargów, uchwalonego przez poprzednią radę, zgodnie z którym zarząd może samodzielnie (bez udziału komisji przetargowej z udziałem przedstawicieli rady) zawierać umowy do kwoty 40 tys. zł. Większość członków rady nadzorczej zgodziła się z wnioskiem, że należy zmniejszyć aktualne progi wysokości kontraktów, od jakich należy powoływać komisję przetargową.
– Sposób zarządzania spółdzielnią od lat nie ulega zmianie. Sytuacja ekonomiczna spółdzielni jest niestabilna i w konsekwencji grozi utratą płynności finansowej. Grożą nam kolejne podwyżki czynszu. Prowadzona windykacja należności nie przynosi oczekiwanych efektów, co prowadzi do stałego niedoboru środków finansowych – nie kryje obaw przewodniczący rady Filip Rawski.
– Spółdzielnia działa na zasadzie bezwynikowej. Rozliczamy się z mieszkańcami z faktycznie poniesionych kosztów. Ostatni rok rzeczywiście był dla nas dość trudny. Ze względu na wykupy gruntów i koszty poniesione w celu zapewnienia ogrzewania mieszkań po zaprzestaniu produkcji w zakładach Metsä Tissue były dużym obciążeniem dla członków spółdzielni więc nie podnosiliśmy czynszów, choć media drożały – tłumaczy prezes Piotr Nowak. W kwietniu podpisaliśmy umowę z firmą Jar-Pol, która zapewni ogrzewanie naszym czterem blokom w Mirkowie.
– Poprzednia rada nadzorcza w sprawozdaniu ze swej działalności poinformowała członków, że nie stwierdziła jakichkolwiek nieprawidłowości w pracy zarządu. To ciekawe, bo nasza rada nadzorcza stwierdziła ich całkiem sporo i to w kwestiach kontrolowanych jakoby przez poprzedników, np.: zarząd wielokrotnie złamał regulamin zamówień i samowolnie ograniczył kompetencje rady nadzorczej w tym zakresie – dodaje Filip Rawski.
Część składu rady chciała odwołać prezesa zarządu, ale Piotr Nowak przedstawił plan naprawy spółdzielni i Plan Gospodarczo-Finansowy, który ma doprowadzić do zredukowania kosztów spółdzielni, dzięki czemu nie będzie konieczności podnoszenia czynszu. Rada nadzorcza postanowiła dać prezesowi możliwość wprowadzenia planu naprawy w życie i odstąpiła na wniosek przewodniczącego Filipa Rawskiego od zamiaru odwołania prezesa.
Wszystkie wątpliwości powinno wyjaśnić doroczne walne zgromadzenie członków spółdzielni. 16 maja grupa około 30 członków spółdzielni złożyła wniosek do zarządu o wprowadzenie do porządku obradwalnego zgromadzenia, zwołanego na 30 czerwca, uchwały o odwołaniu ze składu rady Filipa Rawskiego oraz zmiany statutu spółdzielni. Chodzi o powiększenie składu rady do 16 osób. Wnioskodawcy nie podali jakiegokolwiek uzasadnienia.
– Na podstawie ich propozycji można domyślić się, że pragną uchronić członków zarządu przed sytuacją z początku roku, kiedy to rada nadzorcza rozpatrywała możliwość odwołania prezesa – przypuszcza jeden z członków rady. Co ciekawe, podjęcie uchwały w sprawie odwołania Filipa Rawskiego to punkt 7. porządku obrad, a sprawozdanie finansowe z działalności spółdzielni za 2011 r., sprawozdania z działalności rady, zarządu i realizacji wniosków z poprzedniego walnego zgromadzenia oraz dyskusja nad nimi to punkty 13 – 17. Najpierw odwołają, a potem będą szukać uzasadnienia?
– W ubiegłym roku na walnym zgromadzeniu podjęliśmy uchwałę, zgodnie z którą informacje i protokoły z posiedzeń rady nadzorczej miały trafiać na stronę internetową spółdzielni. I co? I nic – mówi jeden ze spółdzielców. – Zarząd broni się przed wszelkimi zmianami. Aby zabezpieczyć obecnie panujący system zarządzania, stosuje się stare i sprawdzone techniki. Wmawia się członkom, że dochodzi do podziału spółdzielni na tych z Mirkowa i resztę. Chce się skłócić członków. Spółdzielnia, która powinna z założenia dbać o wszystkich swoich członków, dba głównie o wąską grupę. Grupa ta traktuje spółdzielnię jak prywatny folwark, a ogół mieszkańców – jak owieczki, które można bezkarnie strzyc. Pracownicy spółdzielni są mieszkańcami osiedla, przetargi wygrywają firmy ich kolegów, wszystko zostaje w rodzinie – dodaje.
Walne zgromadzenie odbędzie się 30 czerwca o godz 15.00 w sali gimnastycznej przy ul. Żeromskiego 15 (wejście od ul. Piasta).
Konstancin budownictwo
(znajdź),
Mirków
(znajdź),
Grapa
(znajdź),
Piotr Nowak
(znajdź),
Filip Rawski
(znajdź),
|