Bezkarni rowerzyści
|
autor:
A. A.
|
|
|
W konfrontacji z samochodem rowerzysta jest zwykle bez szans. Tyle że wcale nierzadko do tej konfrontacji dochodzi z winy rowerzysty. Z kolei w starciu z rowerzystą poszkodowany może zostać pieszy. Dwa dzisiejsze przykłady (niedziela, 24 sierpnia, godziny popołudniowe): samochód osobowy zwalnia przed przejściem dla pieszych, chociaż pieszych nie ma i przed maską, w pełnym pędzie przejeżdża mu rowerzysta nawet nie oglądając się na boki – dobrze, że auto jechało wolno. Kilka ulic dalej samochody stają przed pasami, piesi przechodzą, a dwóch rowerzystów nie zatrzymuje się obok samochodów, i prawie taranuje pieszych. Święte krowy na rowerach? Podobno straż miejska miała kontrolować rowerzystów, ale chociaż dużo spaceruję, jeszcze takiej kontroli nie widziałem. Swoją drogą to dziwne, że w weekendy, kiedy do Konstancina przyjeżdża wielu turystów z Warszawy – na rowerach i samochodami – nikt nie pilnuje, co dzieje się na naszych drogach i ulicach, bo straż miejska ma wolne.
|