Jestem za nieuwzględnieniem autor: T. U. BYLEC
   

Podczas ostatniej sesji rady miejskiej dowiedziaÅ‚em siÄ™, że gmina przystÄ…piÅ‚a do sporzÄ…dzenia kilkunastu nowych planów zagospodarowania przestrzennego.

 

DokÅ‚adnie nie uchwyciÅ‚em, ilu: raz byÅ‚a mowa o oÅ›miu, za chwilÄ™ o 11, a kilka minut później o dwudziestu kilku. Nie o to chodzi, w koÅ„cu nie ważna ilość, ważna jakość. WÅ‚aÅ›nie. Wiemy, jak w praktyce wyglÄ…da u nas procedura uchwalania planu: wnioski mieszkaÅ„ców skÅ‚adane do planu odrzucane sÄ… hurtowo – w koÅ„cu wÅ‚adza lepiej wie, co mieszkaÅ„com potrzebne jest do szczęścia. Najbardziej podoba mi siÄ™ formuÅ‚ka wzywajÄ…ca radnych do gÅ‚osowania nad każdym z wniosków: „kto jest za nieuwzglÄ™dnieniem wniosku pana X”? OdnoszÄ™ wrażenie, że tak sformuÅ‚owane pytanie zawiera w sobie instrukcjÄ™ do gÅ‚osowania i jedynie sÅ‚usznÄ… odpowiedź. Zwyczajne „kto jest za wnioskiem, kto jest przeciw” niczego nie sugeruje i wynik gÅ‚osowania mógÅ‚by być nieprzewidywalny. Jednak po gÅ‚Ä™bszym namyÅ›le doszedÅ‚em do przekonania, że w tym szaleÅ„stwie jest metoda i sposób należy szerzej stosować, np. w trakcie nastÄ™pnych wyborów do rady miejskiej, które odbÄ™dÄ… siÄ™ w okrÄ™gach jednomandatowych. Radnych bÄ™dziemy wybierać podobnie, jak burmistrza. Wiadomo, że każdy z kandydatów ma mocne i sÅ‚abe strony. Kandydat A jest wyksztaÅ‚conym, inteligentnym czÅ‚owiekiem, ale podobno należaÅ‚ kiedyÅ› do jedynie sÅ‚usznej partii, kandydat B – swój chÅ‚op, ale za koÅ‚nierz nie wylewa, z kolei kandydat C ma naprawdÄ™ dobre pomysÅ‚y, ale patrzÄ…c na jego sytuacjÄ™ życiowÄ… widać, że nie wychodzi mu wcielanie ich w życie. Trudno jest powiedzieć: tak, bÄ™dÄ™ gÅ‚osowaÅ‚ na byÅ‚ego aparatczyka, kogoÅ›, kto nadużywa alkoholu czy nieudacznika – znacznie Å‚atwiej zadecydować: jestem za nieuwzglÄ™dnieniem kandydatury partyjnego aktywisty, moczymordy i życiowej ofermy. Wybrany zostanie ten, kto otrzyma najmniej gÅ‚osów za nieuwzglÄ™dnieniem jego kandydatury. Prawda, że to proste?

 

   
Drukuj