ZŁOŚLIWY RADNY KOMOSA autor: MAGDA ANDRZEJEWICZ
   

ul. Kołobrzeska

Tej szerokości ulica wystarczy mieszkańcom

 

Minął kolejny miesiąc. Mieszkańcy ul. Kołobrzeskiej nadal nie otrzymali odpowiedzi na pismo skierowane do rady miejskiej w sprawie zmian w planie zagospodarowania Skolimowa Pn.-Zach.

 

Plan Skolimowa Północno-Zachodniego podzielono na kawałki bez naszej wiedzy i zgody. Nikt nas nie pytał o zdanie. Nam niepotrzebna jest tak szeroka ulica – mówił w trakcie ostatniej sesji rady Jan S., jeden z sygnatariuszy pisma.

 

Mieszkańcy ul. Kołobrzeskiej znów zadawali radzie niewygodne pytania: dlaczego nadal nie otrzymali na piśmie odpowiedzi na swoje pismo, dlaczego nie odbyło się obiecywane posiedzenie Komisji Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych, poświęcone ich problemom, dlaczego nikt nie konsultował z nimi podziału planu Skolimowa Północno-Zachodniego na etapy i kiedy będą mogli poznać projekt alternatywnego przebiegu drogi zbiorczej Kołobrzeska – Kierszek. Obecna na sesji kierownik Wydziału Architektury Urzędu Miasta i Gminy Konstancin-Jeziorna Ewa Klimkowska-Sul stwierdziła, że nie obiecywała szybkiego opracowania alternatywnego przebiegu drogi ani odpowiedzi na piśmie, a sprawa jest skomplikowana i wydział zajmie się nią po wakacjach.

 

– Czyli wydział nie zamierza nic w tej sprawie robić poza przeforsowaniem zaproponowanych zapisów planu, a pani kierownik broni się przed odpowiedzią na piśmie, żeby broń Boże ślad żaden nie został – podsumowali mieszkańcy.

 

– Skoro, wbrew woli właściciela, można zabrać część działki i uciąć taras pani S., to dlaczego nie można było przy poszerzaniu innej ulicy przesunąć płotu panu K.? – zastanawiają się skolimowianie. O tym, że nie wszystkim łatwo zabrać kawałek działki, można przekonać się w Bielawie. Wyremontowano ul. Powsińską, zrobiono nowe chodniki, trawniki i tylko pod koniec ulica się zwęża. By ją poszerzyć trzeba by przesunąć płot ostatniej posesji o ok. 2 m. A na to właściciel nieruchomości się nie zgadza.

 

– Zgadnijcie państwo, kto jest właścicielem tej działki – pytał w trakcie przerwy w obradach sesji jeden z mieszkańców. Nie trudno zgadnąć.

 

W jaki sposób można uszczęśliwić kogoś poszerzeniem drogi, mogliśmy przekonać się przy okazji uchwalania planu strefy A ochrony uzdrowiskowej – etap I. Jedną z odrzuconych uwag była uwaga wniesiona przez radnego Bogusława Komosę, dotycząca poszerzenia bocznej uliczki w środku strefy A z 9 m do 13,5 m. – A to ja, tak po złości, złożyłem tę uwagę, bo przy tej ulicy ówczesny burmistrz (Marek Skowroński – red.) ma działkę – z rozbrajającym uśmiechem oznajmił radny. Tym, których uwag nie uwzględniono, wcale nie było do śmiechu, bo może to też po złości?


 

Celem poszerzenia ulicy Kołobrzeskiej jest – jak twierdzą sami urzędnicy Urzędu Miasta i Gminy – zapewnienie dojazdu do planowanych nowych osiedli na Kierszku

 

Może mieszkańcy Kołobrzeskiej i okolicznych ulic komuś się narazili i dlatego ten ktoś po złości chce im poszerzać drogę? Chyba jednak nie. Celem poszerzenia ul. Kołobrzeskiej jest, jak twierdzą sami urzędnicy UMiG, zapewnienie dojazdu do planowanych nowych osiedli na Kierszku. W podobnym celu w poprzedniej kadencji usiłowano zafundować mieszkańcom Borowiny poszerzenie jednej z ulic biegnącej przez wieś.

 

Artykuł 16 ustawy o drogach publicznych mówi, że budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją nie drogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia, co oznacza, że dojazd do planowanego osiedla powinien zbudować deweloper. W praktyce oznacza to, że pieniądze, które gmina wyda na budowę ul.Kołobrzeskiej dla dewelopera, może wydać przede wszystkim na remonty i budowy dróg tam, gdzie mieszkańcy czekają na utwardzenie drogi po kilkadziesiąt lat. A takich ulic w naszym mieście i sołectwach jest wcale niemało. Zanim zaczniemy robić prezenty deweloperom, zadbajmy o naszych mieszkańców. Te pieniądze można spożytkować również na budowę żłobka, przedszkola lub przychodni lekarskiej.

 

Żeby wybudować nową drogę, trzeba nie tylko wykonać konkretne prace budowlane, trzeba jeszcze wykupić teren pod nią. Jeśli gmina uchwali 18-metrową drogę zbiorczą w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego Skolimowa Północno-Zachodniego, to zgodnie z prawem, musi zapłacić za zabrany grunt. Obecnie gmina winna jest prywatnym właścicielom za pasy terenu zabrane pod drogi blisko 20 mln zł. Gdyby właściciele tych gruntów poszli do sądu, gminie groziłoby bankructwo.

   
Drukuj