HUGONÓWKA – KOLEJNA ODSŁONA | autor: GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA |
Niestaranne przygotowanie inwestycji: brak ekspertyzy fundamentów, kosztorysy wzięte z sufitu, niedotrzymywanie terminów i wszelkie możliwe inne nieprawidłowości przy realizacji rewitalizacji Hugonówki okazały się niczym w porównaniu z tą wiadomością: 8 marca Urząd Miasta i Gminy Konstancina-Jeziorny otrzymał pismo z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji unieważniające decyzję wojewody warszawskiego, stwierdzającą nieodpłatne nabycie przez gminę 27 maja 1990 r. własności nieruchomości przy ulicy Mostowej 15, czyli tzw. Hugonówki.
Z wnioskiem o stwierdzenie nieważności decyzji wojewody warszawskiego spółka Uzdrowisko Konstancin-Zdrój wystąpiła wiele lat temu.
O złożeniu tego wniosku burmistrz gminy wiedział od 2003 r. W odpowiedzi na wniosek spółki, 22 września 2003 r. burmistrz naszej gminy stwierdził, że nieruchomość została przekazana w październiku 1967 r. przez Przedsiębiorstwo Państwowe Uzdrowisko Konstancin na rzecz Miejskiej Rady Narodowej w Skolimowie i dołączył do akt sprawy nieuwierzytelnioną kopię pisma o przekazaniu. Wymienioną nieruchomość zaledwie dwa miesiące wcześniej prywatna właścicielka sprzedała skarbowi państwa (Przedsiębiorstwu Państwowemu Uzdrowisko Konstancin) w trybie art. 6 ustawy o zasadach i trybie wywłaszczenia z 1958 r.
Były burmistrz Marek Skowroński, przystępując do rewitalizacji Hugonówki, doskonale wiedział, że trwa postępowanie administracyjne mające na celu ustalenie, kto jest prawowitym właścicielem nieruchomości. Nie uznał za stosowne poinformować radnych o toczącym się postępowaniu i nie zawahał się domagać od rady kolejnych pieniędzy na remont obiektu. – Jak można było rozpoczynać tak kosztowną inwestycję, nie mając pewności, czy gmina jest właścicielem nieruchomości? – pyta jeden z radnych poprzedniej kadencji.
Mimo że 21 lipca 2010 r. minister spraw wewnętrznych i administracji po raz kolejny wezwał burmistrza do nadesłania uwierzytelnionej kopii pisma z 06 października 1967 r. (o przekazaniu nieruchomości) oraz protokołu przekazania, to 24 sierpnia 2010 r. burmistrz podpisał umowę o dofinansowanie ze środków unijnych (w wysokości 3 122 893,84 zł) remontu zabytkowej willi Hugonówka. Podpisał umowę wiedząc, że cały czas toczy się postępowanie. Co ciekawe, następnego dnia, 25 sierpnia, rozwiązał z wykonawcą umowę na prowadzenie prac przy remoncie budynku i przez następne trzy miesiące sprawowania urzędu nie ogłosił przetargu na nowego wykonawcę. Czyżby wiedział, że remontuje nie dla gminy?
Dziś sytuacja jest następująca: do czasu rozwiązania umowy z wykonawcą z budżetu gminy wydane zostało 700 tys. zł. Wykonawca domaga się prawie drugie tyle za wykonane prace. W zaistniałej sytuacji na dofinansowanie z funduszy unijnych nie ma co liczyć. Zabezpieczenie i dozorowanie placu budowy kosztuje gminę kilka tysięcy złotych miesięcznie. Hugonówka niszczeje i dobrze będzie, jeśli prawowity właściciel nie zażąda przywrócenia obiektu do stanu poprzedniego.
Gmina odwołała się od decyzji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
|