DZIURA W BUDŻECIE autor: GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA, RYSZARD MACHAŁEK
   

Projekt każdego budżetu jest swego rodzaju planem – planem dochodów i wydatków. O ile wydatki zaplanowane są bardzo realnie, o tyle blisko jedna piąta dochodów – po raz kolejny – opiera się na mglistych nadziejach.


one million dollars

 

Przedstawiony przez burmistrza projekt budżetu na 2011 r. to świadectwo zwycięstwa nadziei nad doświadczeniem. Trzeci rok z rzędu burmistrz w sumie dochodów zakłada wpływy z tytułu sprzedaży gminnych nieruchomości. Nieruchomości wycenionych tak wysoko, że praktycznie niesprzedawalnych.

 

Co ciekawe, planowane do sprzedaży w minionych latach mienie komunalne w przeważającej części nawet nie było przez burmistrza wystawiane do sprzedaży. Przewidywane z tego tytułu wpływy do budżetu w wysokości 18,25 mln zł to pieniądze wirtualne. Wydatki, które mają być zrealizowane z tych dochodów, są jednak jak najbardziej konkretne. Planując w ten sposób, nie mamy szans na realizację naszych zamierzeń.

 

Dochody gminy na 2011 r. ustalono na 122 058 405 zł, a wydatki na 141 591 003 zł. Deficyt, czyli różnica pomiędzy planowaną kwotą przychodów a planowaną kwotą wydatków, wynosi 19 532 598 zł. Tyle zabraknie na zaplanowane wydatki. Na pokrycie deficytu budżetowego burmistrz planuje zaciągnąć kredyt bankowy w tej samej wysokości – 19 532 598 zł. Prognozowana łączna kwota zadłużenia gminy na koniec 2011 r. wyniesie 37 928 468 zł i będzie to niechlubny rekord w jej historii.

 

Ogólne wskaźniki ukazują, że burmistrz proponuje skokowy wzrost deficytu budżetu z 6 mln zł w 2010 r. na 19,5 mln zł w 2011, tj. 325 proc. wzrostu, przy planowanym wzroście dochodów jedynie o 4,6 proc. Będzie to kolejny rekord w historii gminy. Cała nadzieja w tym, że nowa rada miejska nie zaakceptuje takiego projektu budżetu.

 

Założenia budżetu, zaproponowane przez Marka Skowrońskiego, gwarantują nam kolejny rok, w którym niewiele zmieni się w naszej gminie.

 

Wydatki inwestycyjne planowane są na kwotę 43 292 038 zł, co stanowi 30,58 proc. wydatków budżetowych gminy ogółem w 2011 r. Lwią część tej sumy pochłonie rewitalizacja Parku Zdrojowego, urządzanie zieleni miejskiej na osiedlach, remont Hugonówki i przebudowa kilku ulic w centrum Konstancina, w pobliżu Parku Zdrojowego. Warto przypomnieć, że burmistrz Marek Skowroński w przetargu publicznym wybrał wykonawcę remontu Hugonówki, który złożył ofertę na niepełny zakres robót, co jest sprzeczne z zasadami przetargu publicznego. Nie reagował na protesty i wystąpienia innych uczestników przetargu. Finał był taki, że wykonawca opuścił plac robót, remont będzie trwał znacznie dłużej i kosztował drożej niż planowano. Grozi nam, z powodu niedotrzymania terminów, utrata wielomilionowego finansowania z pieniędzy UE. Tradycyjnie już wydatki na administrację publiczną w naszej gminie są o wiele wyższe niż w innych podwarszawskich gminach podobnej wielkości i na rok 2011 zostały zaplanowane na 11 195 758 zł, czyli blisko 10 proc. dochodów. W sumie prawie 70 proc. budżetowych pieniędzy pochłoną bieżące wydatki gminy. Za to zabraknie ich na wiele inwestycji infrastrukturalnych.Ato oznacza, że o rozwoju naszej gminy możemy tylko pomarzyć.

 

Czego zabrakło w projekcie budżetu?

 

Zabrakło pieniędzy na sfinansowanie inwestycji ważnych dla miasta i mieszkańców. Na rozwiązanie problemu dostawy ciepła dla mieszkańców Mirkowa w projekcie uchwały budżetowej, który otrzymali radni, burmistrz nie przewidział ani złotówki!

 

Nie przewidział również ani złotówki na budowę oczyszczalni ścieków dla miasta.W projekcie budżetu zapisana została kwota 270 tys. zł na „przesył ścieków komunalnych do m. st. Warszawy + przepompownia ścieków”. Na razie nie mamy czym i do kogo przesyłać – w najbliższych latach Warszawa nie planuje budowy kolektora od granic Konstancina do oczyszczalni Południe. Taki „przesył ścieków” to działanie pozorne. W dziale 70005 „Wykupy gruntów pod inwestycje i drogi” zaplanowano kwotę 1 mln zł, co z całą pewnością nie wystarczy na wykup gruntu pod budowę oczyszczalni ścieków komunalnych, z czego wnioskować można, że w nadchodzącym roku burmistrz Skowroński nie zamierza zrobić niczego istotnego w kierunku zapewnienia gminie własnej oczyszczalni ścieków. A koniec 2012 r. (zamknięcie oczyszczalni Metsä Tissue) zbliża się nieuchronnie.

 

Podobnie przedstawia się projekt budowy ratusza: w budżecie zapisano 10 tys. zł na koncepcję, projekt i wykonanie.

 

Tyle, że koncepcje – różne – mamy od ośmiu lat, projekt też od kilku, a za 10 tys. zł nie ruszymy z budową ratusza.

 

400 tys. zł przeznaczonych na budowę nowej przychodni SP ZZOZ na ul.Wareckiej daje nadzieję, że za 10 lat (bo budowa i wyposażenie nowoczesnej placówki ochrony zdrowia kosztuje co najmniej 4mln zł) może będziemy mieli nową lecznicę.

 

W ślimaczym tempie planowane są remonty i budowy przedszkoli. Na przedszkole w Klarysewie przy ul.Tulipanów zaplanowano 10 tys. zł, przy ul. Wareckiej – 50 tys. zł. Gwoli przypomnienia: w gminie brakuje ok. 250 miejsc w przedszkolach, co oznacza, że brakuje miejsc dla 50 proc. dzieci w wieku przedszkolnym.

 

Podobnie szkoły. Sala gimnastyczna przy ul. Szkolnej – ledwie 60 tys. zł, remont i termomodernizacja szkoły w Opaczy – zaledwie 1 mln zł przy siedmiokrotnie większych potrzebach.

 

W projekcie budżetu burmistrz nie przewidział – wszak jest już po wyborach – pieniędzy na remont dawnej stołówki WZP przy Jaworskiego 24, przeznaczonej na potrzeby klubów seniora. Przy kosztorysie przekraczającym 1,3 mln zł, na realizację zadania przeznaczył kwotę 27 tys. zł.

 

Nie ma w budżecie znaczących sum na zwiększenie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Na pomoc finansową w zakresie przebudowy wałów przeciwpowodziowych Wisły i Jeziorki, pomimo świadomości zagrożeń, burmistrz przewidział symboliczną wobec potrzeb kwotę 150 tys. zł, lekceważąc w ten sposób bezpieczeństwo mieszkańców wsi nadwiślańskich i części miasta.

 

Brak jest pieniędzy na udrażnianie i konserwację systemów melioracyjnych, a przecież wody deszczowe w mijającym roku zalały rejon Skolimowa północno-zachodniego; do tej pory podtopione są też rozległe rejony Kawęczyna, Kawęczynka, Borowiny i wielu wsi nadwiślańskich.

 

Projekt budżetu nie uwzględnia również wielomilionowego zadłużenia Zakładu Gospodarki Komunalnej wobec spółki Mesä Tissue, a także wspólnot mieszkaniowych, które z powodu zaległości ZGK we wpłatach musiały wstrzymać rozpoczęte procesy inwestycyjne. Dotyczy to wspólnot mieszkaniowych Mirkowa i Grapy.

 

Zaproponowany projekt budżetu zmierza do lawinowego zadłużenia gminy i w wielu przypadkach nie uwzględnia podstawowych potrzeb i interesów jej mieszkańców. W trakcie roku budżet może ulegać zmianom, co w naszej gminie dokonuje się na każdej sesji rady miejskiej. W wyniku korekt budżetu zaplanowany deficyt może się zmniejszyć lub zwiększyć, jednak wzrost deficytu musi być opatrzony wskazaniem, z jakich źródeł będzie finansowany. Rzeczywisty stan finansów gminy uzależniony jest od terminów napływania pieniędzy na konto gminy i skorelowanie ich z harmonogramem wydatków. W naszej gminie często zdarza się, że (z braku pieniędzy na koncie gminy) faktury płacone są po terminie, wykonawcy robót dochodzą należnej im zapłaty w sądzie lub wierzyciele (Metsä Tissue) naliczają nam karne odsetki. Obsługa prawna, kary i odsetki pochłaniają co roku niebagatelne sumy.

 

Projekt uchwały budżetowej gminy Konstancin- Jeziorna na 2011 r. wraz z materiałami informacyjnymi oraz projekt wieloletniej prognozy finansowej gminy Konstancin-Jeziorna na lata 2011 – 2016 wysłany został do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Warszawie.

 

Budżet powinien być uchwalony do 1 stycznia 2011 r. Przed nową radą bardzo trudne zadanie – będzie miała zaledwie trzy tygodnie na ukonstytuowanie się i uchwalenie budżetu.

   
Drukuj