Katyń... ocalić od zapomnienia
   

Ogólnopolski program edukacyjny „Katyń… ocalić od zapomnienia”, jest hołdem, złożonym w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, polskim oficerom i policjantom zamordowanym przez reżim stalinowski.

 

Około 22 tys. internowanych w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie zostało bestialsko zamordowanych przez NKWD wiosną 1940 r. Wśród nich było 11 mieszkańców naszej gminy.

 

Herb programu „Katyń... ocalić od zapomnienia”

Herb programu „Katyń... ocalić od zapomnienia”

 

Ideą tego programu jest posadzenie symbolicznych dębów w miejscowościach, z których wyruszyli na wojnę 1 września 1939 r. i nigdy nie wrócili.

 

Z inicjatywy Pani Hanny Gutkowskiej, żony Andrzeja Gutkowskiego, syna zamordowanego w Charkowie por. dr. Jana Gutkowskiego, Towarzystwo Miłośników Piękna i Zabytków Konstancina im. Stefana Żeromskiego na jesieni 2008 r. wystąpiło do władz gminy Konstancin-Jeziorna o upamiętnienie zamordowanych mieszkańców Konstancina poprzez posadzenie 11 dębów, będących żywymi pomnikami, oraz posadowienie głazu z tablicą upamiętniającą nazwiska ofiar i miejsca kaźni.

 

Dzięki życzliwemu zaangażowaniu gminnych władz samorządowych ustalono miejsce i zapewniono finansowanie tego przedsięwzięcia. Istnieje również możliwość częściowej refundacji kosztów przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

 

W tradycji kultury polskiej zakodowana jest pamięć o tragicznych losach naszego narodu, a jednym z nich jest mord katyński. Społeczeństwo, które nie szanuje swojej historii, nie jest warte ofiary, którą ponieśli nasi rodacy. Dlatego, w hołdzie zamordowanym mieszkańcom Konstancina, planowano uroczyste odsłonięcie tablicy i poświęcenie miejsca ich pamięci w Parku Zdrojowym w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, 25 kwietnia 2010 r.

 

W toku przygotowań należało wykonać projekt, uzyskać stosowne pozwolenia oraz decyzję budowlaną przed ostatecznym przygotowaniem terenu, posadzeniem dębów oraz umieszczeniem głazu wraz z tablicą. Konieczna była zgoda autora projektu rewitalizacji Parku Zdrojowego, opinia wojewódzkiego konserwatora zabytków, zgoda Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz decyzja budowlana starostwa powiatowego. Uzyskanie tych pozwoleń pozostawało w gestii urzędu miasta.

 

Uzyskano certyfikaty zamordowanych mieszkańców Konstancina, wydane przez Stowarzyszenie Parafiada, organizatora akcji „Katyń… ocalić od zapomnienia”, z podpisem ks. Józefa Jońca (zginął w katastrofie w Smoleńsku), ale wymagały one weryfikacji przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Konieczne było również zatwierdzenie przez tę radę projektu tablicy. Wszystkie te czynności były w trakcie załatwiania, kiedy wydarzyła się katastrofa pod Smoleńskiem, w której zginęło siedmiu członków Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (m.in. jej sekretarz Andrzej Przewoźnik). Niemożliwe stało się otrzymanie akceptacji Rady, a tym samym niemożliwa stała się realizacja tego przedsięwzięcia w ustalonym terminie. W tych okolicznościach zaistniała konieczność zmiany daty uroczystości.

 

 

Towarzystwo fakt ten uważa za przykrą konieczność. Wspólnie zadecydowaliśmy, że terminem najbardziej korespondującym z tą uroczystością będzie 17 września – rocznica inwazji Związku Radzieckiego na Polskę.

 

 

Tak jak dotychczas, TMPiZK dołoży wszelkich starań, by uroczystość ta była godnym hołdem konstancińskim ofiarom Katynia, złożonym przez mieszkańców naszego miasta i gminy.

 

DR N.MED. CZESŁAWA GASIK PREZES TMPIZK

 

 


W związku z przygotowywaną publikacją o mieszkańcach Konstancina – ofiarach zbrodni katyńskiej, Urząd Miasta i Gminy Konstancin- Jeziorna zwraca się z prośbą do rodzin zamordowanych oficerów o przekazanie wszelkich informacji oraz ewentualnie zdjęć i innych pamiątek, które mogą się przyczynić do uzupełnienia posiadanych informacji na temat osób, których listę zamieszczamy poniżej.

 

Obóz w Kozielsku – zamordowani w Katyniu:


Por. rez. inż. Wacław Grabau, lat 35 – absolwent szkoły Wawelberga, był w rezerwie kadrowej szefa komunikacji Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych. Pracownik papierni mirkowskiej.

 

Por. rez. inż. Władysław Roch Grabowski, lat 43 – absolwent Politechniki Warszawskiej, rezerwa kadrowa służby uzbrojenia NDSZ. Chemik, pracownik papierni mirkowskiej.

 

Por. rez. inż. Marian Michalczyk, lat 32 – rezerwa służby uzbrojenia NDSZ. Pracownik papierni mirkowskiej.

 

Por. rez. dr Stefan Pająk, lat 45 – lekarz z Klarysewa, przydzielony do szpitala polowego w Płocku. Kierownik Ubezpieczalni Społecznej w Mirkowie. Wraz z żoną, również lekarzem, leczyli mieszkańców Mirkowa, Porąbki i okolicznych wsi. Mieli jedynego syna Jerzego. Dr Pająk obowiązki lekarza dzielił z pracą nad badaniami klinicznymi. Rodzina mieszkała we własnej willi w Klarysewie. Nikt już nie żyje, a rok temu pochowano jedynego wnuka Wojciecha.

 

Por. rez. Franciszek Siwik, lat 27 – nauczyciel szkoły powszechnej w Czaplinku. Mieszkał w Jeziornie, gdzie żona, również nauczycielka, pracowała w miejscowej szkole do emerytury. Obydwoje wspominani są z żalem przez swoich uczniów.

 

Obóz w Starobielsku – zamordowani w Charkowie:

 

 

Por. rez. dr Jan Gutkowski, lat 37 – ochotnik wojny polsko-bolszewickiej w 1920. Lekarz Ubezpieczalni Społecznej w Mirkowie, dodatkowo miał pod swoją opieką pracowników majątków Obory i Łyczyn, kuracjuszy z pensjonatów Irena i Monrepos oraz Gminę Żydowską w Jeziornie. Z czasem otwiera praktykę prywatną w willi Venus w Konstancinie, którą później kupuje. Powszechnie szanowany i ceniony za wiedzę i troskliwość – tak wspominają go żyjący jeszcze pacjenci. Osierocił dwóch synów. Symboliczną tablicę ma na grobie żony i syna na skolimowskim cmentarzu, a w willi Venus mieszkają trzy pokolenia jego potomków.

 

Por. rez. Jan Mejster, lat 26 – nauczyciel szkoły powszechnej w Słomczynie. Swój zawód traktował jak misję. Lubiany i szanowany społecznik, zaangażowany w życie wsi – tak wspominają go dawni uczniowie. Ma symboliczną tablicę na słomczyńskim cmentarzu.

 

Por. Wincenty Paulinek, lat 33 – syn Hermana, wieloletniego wójta Skolimowa. Pochodził ze znanej patriotycznej rodziny przedsiębiorców transportowych. Przed wojną firma przewozowa Paulinek uruchomiła linię autobusową Skolimów – Warszawa. Wincenty Paulinek po maturze wstąpił do wojska. Służył w piechocie, a później w Korpusie Ochrony Pogranicza. Ostatnie miejsce stacjonowania to Sarny w woj. wołyńskim (obecnie na Ukrainie). Zostawił żonę, dwie małe córeczki, rodziców i liczne rodzeństwo. Ma symboliczną tablicę na grobie rodzinnym na skolimowskim cmentarzu. Potomkowie rodziny do dziś mieszkają na naszym terenie.


Por. rez. inż. łączności Janusz Wagner, lat 40 – był długoletnim pracownikiem papierni mirkowskiej.

 

Obóz w Ostaszkowie – zamordowani w Miednoje:

 

 

Post. Jan Matyjasiak, lat 46 – długoletni policjant z Jeziorny. Brał udział w I wojnie światowej i w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r., po której wstąpił do policji. Pełnił w niej służbę do wybuchu wojny w 1939 r. Za udział w niej został pośmiertnie odznaczony przez rząd londyński w 1984 r. Krzyżem Kampanii Wrześniowej.

 

Post. Stanisław Wiewióra, lat 28 – policjantem w Jeziornie był krótko. Uzdolniony artystycznie, zajmował się malarstwem i rzeźbą. W rodzinie zachowała się jego twórczość. Ewakuowany z posterunkiem na wschód, znalazł się wraz z innymi w Ostaszkowie.

   
Drukuj