W DZIEŃ TARGOWY | autor: MAGDA ANDRZEJEWICZ |
Podczas obrad XLI sesji rady miejskiej 12 lutego, radni podjęli uchwałę o przystąpieniu do sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP) dla obszaru położonego w rejonie ul. Literatów w gminie Konstancin-Jeziorna. Zmiana planu ma umożliwić powstanie nowego gminnego targowiska na terenie Łąk Oborskich od strony ulic Literatów iWilanowskiej, za zlokalizowanym obecnie targowiskiem.
Dlaczego nikt nie mówi, że trzeba będzie wyburzyć garaże, żeby móc wjechać na targowisko i urządzić tu parking?
Obowiązujący MPZP Łąk Oborskich i studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego nie dopuszczają zabudowy łąk za targowiskiem, należałoby więc zmienić również zapisy studium.
Dyskusje o potrzebie budowy w Konstancinie targowiska na miarę XXI wieku trwają od kilku lat, ale oczekiwania mieszkańców i propozycje władz miasta zdecydowanie się różnią.
– Chcemy targowiska z utwardzonymi alejkami i dużym parkingiem, ale z całą pewnością nie targu dla całej gminy pod naszymi oknami – mówią mieszkanki bloków przy ul. Literatów.
– Serdecznie dziękujemy radnym mijającej kadencji za taki pożegnalny prezent. Ciekawe, ilu z nich mieszka w naszych blokach i będzie narażonych na nocne hałasy, brud, kurz i smród spalin. Ciężarówki w lecie przyjeżdżają na targ od godz. 2.00, trudno będzie otworzyć okna – dodaje Anna G.
– A którędy będą wjeżdżały samochody na plac targowy? – pyta jeden zmieszkańców Grapy. – Wąską uliczką między pocztą i bankiem spółdzielczym? Dalej stoją garaże. Dlaczego nikt nie mówi, że trzeba je będzie wyburzyć, żeby móc wjechać na targowisko i urządzić tu parking? Czy władze miasta są pewne, że urządzenie parkingu i placu manewrowego dla ciężarówek pod naszymi oknami (no bo gdzieś muszą zawrócić) to spełnienie najskrytszych marzeń mieszkańców Grapy? Bo my na pewno nie zgodzimy się na rozebranie garaży i dwie nieprzespane noce w każdym tygodniu. Warto też wziąć pod uwagę, że większy ruch na drogach osiedlowych spowoduje zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców – denerwuje się.
Którędy będą wjeżdżały samochody dostawców na targ? Wąską uliczką między pocztą i bankiem spółdzielczym?
Obawy mieszkańców osiedla są uzasadnione. Obecnie na targowisko można wjechać czterema bramami od strony szerokiej ulicy – al.Wojska Polskiego – a i tak tworzą się czasami korki. Jedna wąska ulica dojazdowa przy poczcie i wzdłuż, a raczej zamiast garaży, oznacza kompletny paraliż i korki na ul. Wilanowskiej, głównej drodze Konstancina-Jeziorny.
– Po raz kolejny radni i burmistrz chcą nas uszczęśliwić na siłę. Raz już to zrobili podejmując uchwałę w sprawie reklam – bubel pierwszej klasy. I teraz przegrywają sprawy w sądzie jedna za drugą. Utrudnili tylko życie przedsiębiorcom z terenu gminy, bo reklamy dużych firm: telefonii komórkowych, stacji radiowych, samochodów, wiszą jak wisiały – przypomina nasz czytelnik T. B.
Czy targowisko musi być gminne? Uporządkowanie terenu, drenaż, budowa placu targowego, drogi dojazdowej i odszkodowania za garaże będą sporo kosztować. Gmina nie widzi pilniejszych potrzeb, czy mamy za dużo pieniędzy? Dlaczego nowego targowiska nie może zbudować prywatny właściciel? Przez ostatnich sześć lat gmina na nieprowadzeniu targowiska zaoszczędziła ponad milion złotych: opłaty za dzierżawę terenu, sprzątanie, wywóz śmieci, odśnieżanie, konserwacja oświetlania i opłaty za media (energię elektryczną, wodę i odprowadzenie ścieków). Obecnie te koszty ponosi operator targowiska, w przypadku gminnego targowiska ponosić je będziemy my wszyscy. Skoro można zmienić MPZP Łąk Oborskich na tym kawałku, to dlaczego gmina nie chciała wprowadzić takich zmian w planie centrum miasta, które umożliwiłyby modernizację obecnego targowiska?
Większy ruch na drogach osiedlowych spowoduje zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców
– Oczekujemy od władz Konstancina-Jeziorny solidnego uzasadnienia decyzji o lokalizacji nowego placu targowego w tym konkretnym miejscu i przedstawienie kosztów budowy placu targowego oraz kosztów eksploatacyjnych. Bo to z naszych pieniędzy będzie finansowane. Ciekawi jesteśmy też, czy ktoś policzył, o ile spadnie wartość naszych mieszkań z takim atrakcyjnym widokiem i uciążliwym sąsiedztwem. Pan burmistrz nie musi się o to martwić, bo mieszka po drugiej stronie ul. Wilanowskiej, ale dla nas ma to znaczenie – wyliczają mieszkańcy.
W związku z ukazaniem się w gazecie „Kurier Południowy” (nr 7 z 28 lutego 2014 r.) artykułu pt. „Przygotowują nowe targowisko” i zawartymi w nim opiniami oraz wypowiedziami pana burmistrza Kazimierza Jańczuka, jako dzierżawca targowiska pragnę zauważyć, co następuje: Całkowicie zgadzam się z wypowiedzią burmistrza, że w obecnym stanie „targowisko urąga wszelkim normom. Nasza gminamusimieć targowisko z prawdziwego zdarzenia, utwardzone, z parkingiem i kanalizacją”. Burmistrz zapomniał jednak dodać, że taki stan rzeczy mieszkańcy zawdzięczają jemu samemu ponieważ: 1. Przygotowany przez burmistrza Kazimierza Jańczuka i uchwalony przez radę miejską plan dla terenu obecnego targowiska (MPZP centrum miasta Konstancin-Jeziorna – etap I) wyklucza budowę targowiska z prawdziwego zdarzenia z uwagi na przyjęte w planie założenia. Przy uchwalaniu planów innych obszarów stosowana była zasada stanu zastanego, tj. jeśli na danym terenie stał blok wielorodzinny, to uwzględniany był w planie i nie uchwalano zamiast niego budownictwa jednorodzinnego. W tym przypadku burmistrz widocznie zapomniał, gdzie jest obecne targowisko i odstąpił od tej zasady. 2. Niemożliwym jest wybudowanie parkingu powyżej 50 miejsc parkingowych, ponieważ teren znajduje się w strefie ochrony uzdrowiskowej B. Ustawa uzdrowiskowa wyklucza budowę parkingów na więcej miejsc, zresztą nawet nie dano właścicielowi szansy, bo uchwalono teren zdewastowany (chyba przez gminę, w której posiadaniu był przez kilkanaście lat). O ile mi wiadomo, nowe gminne targowisko ma powstać również w strefie B. Ciekawe, w jaki sposób gmina obejdzie prawo… no ale skoro, w przepychanym kolanem planie zagospodarowania pofabrycznych terenów Mirkowa, w miejscu, gdzie studium dopuszcza zabudowę jednorodzinną, planuje się zabudowę wysoką „centrotwórczą”, to tu też się jakoś uda. 3. Gmina Konstancin-Jeziorna niewywiązała się z obowiązków zawartych w pozwoleniu wodno-prawnym odnośnie zrzutu wody (deszczówka) do dawnego koryta rzeki Małej, przez co rów wzdłuż targowiska systematycznie podtapiał teren. Nie wywiązanie się z zapisów pozwolenia wodno-prawnego zaskutkowało przegraną w postępowaniu administracyjnym w starostwie powiatowym (organ wydający pozwolenia wodno-prawne), w efekcie czego starosta wydał decyzję nakazującą gminie przywrócenie parametrów zgodnie z projektem zawartymw w/w pozwoleniu. 4. Zarówno właściciel nieruchomości, jak i dzierżawca nigdy nie informowali władz miasta o zamiarze zamknięcia targowiska, tylko wnioskowali o takie zmiany w planie, jak i w studium zagospodarowania przestrzennego, aby obok planowanej inwestycji wybudować zarówno nowe targowisko, jak i odpowiednią liczbę miejsc parkingowych. 5. O wszystkich problemach jako operator targowiska wiele razy informowałem burmistrza Jańczuka, jednak ze strony władz gminy zabrakło chęci do rozmów. 6. Nie wiem, skąd autor artykułu (Grzegorz Traczyk) uzyskał informację, że właściciel planuje budowę obiektu o powierzchni 10 000 mkw. – według moich informacji nie planuje, chyba, że policzono także nowe targowisko, które miało powstać za obecnym. Swoją drogą ciekawe, jak burmistrz Kazimierz Jańczuk wytłumaczy właścicielom terenu pomiędzy obecnym targowiskiem a planowanym nowym gminnym, dlaczego nie mogą przeznaczyć swoich działek pod handel i usługi. Do tej pory mówiono im, że teren znajduje się w otulinie rezerwatu i nic tam nie można wpisać w planie. Okazuje się że można… Ale na ten temat już w następnym odcinku prostowania wypowiedzi burmistrza Jańczuka. Jacek Rowiński |