NASZ UDZIAŁ autor: GRAŻYNA MATUSIK-TOMASZEWSKA
   

Pieniądze z podatku płaconego przez mieszkańców wracają do gminy i przekładają się na realizację potrzebnych inwestycji: budowę dróg, przedszkola czy sieci wodno-kanalizacyjnej.

 

Zbliża się koniec roku. Za trzy tygodnie będziemymogli rozliczyć się z dochodów osiągniętych w 2013 r. i zapłacić od nich podatek. Od nas zależy, czy zapłacimy go wmiejscu faktycznego zamieszkania. Pieniądze z podatku dochodowego od osób fizycznych, wpłacane do urzędu skarbowego, w około 40 proc. wracają do budżetu gmin. Jeżeli ktoś płaci 1000 zł podatku dochodowego, to do kasy gminy, którą wskaże w PIT jako miejsce zamieszkania, trafi ok. 400 zł.

 

Zgodnie z ustawą o podatku dochodowym, powinniśmy płacić podatek w miejscowości lub gminie, w której faktycznie mieszkaliśmy na dzień 31 grudnia danego roku, a nie w miejscu zameldowania. Jeśli w formularzu PIT wpiszemy tylko miejsce zameldowania, to właśnie tam trafią nasze pieniądze. Jeżeli obok miejsca zameldowania, np. w Kielcach, wskażemy miejsce zamieszkania w gminie Konstancin-Jeziorna, wtedy część podatku zostanie przekazana na rzecz naszej gminy. Wystarczy, że w rubryce „miejsce zamieszkania” wpiszemy konstanciński adres i dołączymy do formularza PIT druk ZAP-3, dzięki któremu możemy zaktualizować informacje o miejscu zamieszkania. W miastach i gminach, które zabiegają, by do budżetu wpływało jak najwięcej pieniędzy, takie druki dostępne są nie tylko w urzędach skarbowych, ale również w urzędach gmin.W ramach zapowiadanej (od dwóch lat) przez władze naszej gminy kampanii na rzecz płacenia podatków w miejscu zamieszkania może i w naszym magistracie takie druki mogłyby być dostępne? Samorządy wielu polskich miast wróżny sposób zachęcają, by płacić podatki wmiejscu zamieszkania: wprowadzają karty mieszkańca uprawniające do zniżek, prowadzą kampanie informacyjne i organizują konkursy z nagrodami. Uświadamiają mieszkańcom, ile znaczy ich udział w dochodach miasta lub gminy, np. w Poznaniu, w ramach kampanii „Poznań jest z Ciebie dumny”, władze informują: „Twój podatek sfinansuje 264 obiady dla dzieci w szkołach, Twój podatek i trzech innych poznaniaków pozwoli dofinansować roczny pobyt dziecka w przedszkolu”. Według danych Ministerstwa Finansów, dochody podatkowe od jednego mieszkańca gminy Konstancin-Jeziorna wynoszą rocznie ok. 3 800 zł. Jeśli blisko 30 proc.mieszkańcó w naszej gminy (ok. 7 000 osób) zameldowanych jest w innych miejscowościach i tylko co druga z nich jest płatnikiem podatku dochodowego, to mówimy o ponad 13mln zł, z których 40 proc. czyli ponad 5 mln zł mogłoby zasilić budżet gminy. To całkiem okrągła sumka. Za 5 mln zł można wybudować i wyposażyć dwa skateparki, takie jak właśnie budowany przy ul. Bielawskiej lub ułożyć kilka kilometrów sieci wodnokanalizacyjnej. Ci, którzy płacą podatki w miejscu zameldowania, a mieszkają gdzie indziej, finansują budowę dróg, po których jeździ ktoś inny. Sami jeżdżą dziurawą drogą i przeklinają gminę. Czasem mają wytłumaczenie: w naszej gminie te pieniądze będą gorzej wykorzystane niż np. w Iksowie. A dlaczego nie zaangażują się w sprawy społeczności, w której żyją, pracują, korzystają z komunikacji publicznej, szkół i przedszkoli na tyle, by współdecydować o wydawaniu swoich pieniędzy?

 

Proponujemy, by wszystkie wpływy od nowych podatników powiększyły przyszłoroczny budżet obywatelski. Prawdziwie obywatelski, taki w którym sami mieszkańcy zdecydują, na co przeznaczyć pieniądze

 

Liczymy, że władze naszej gminy też znajdą sposób na zachęcenie mieszkańców do rozliczania się z podatków w miejscu zamieszkania. Podpowiadamy najprostszy: wszystkie wpływy od nowych podatników przeznaczą na powiększenie przyszłorocznego budżetu obywatelskiego. Prawdziwie obywatelskiego, takiego w którym sami mieszkańcy zdecydują na co wydać pieniądze. Nie będą mieli wymówki, że zostały źle spożytkowane, a wszyscy będziemy mieli jasność, kto identyfikuje się z naszym „tu i teraz”.

   
Drukuj