CUDZE CHWALIMY, SWEGO NIE ZNAMY

CUDZE CHWALIMY, SWEGO NIE ZNAMY	autor: (opr. GMT)

Tęczową Pasiekę z Cieciszewa znają mieszkańcy partnerskiego Denzlingen, gdzie w trakcie ubiegłorocznego Jarmarku Bożenarodzeniowego promowała Konstancin, a mieszkańcy naszej gminy niewiele o niej wiedzą.

Ule w Tęczowej Pasiece

Festiwal Otwarte Ogrody to wspaniała okazja do poznania ciekawych miejsc i ludzi – po raz pierwszy bierze w nich udział Tęczowa Pasieka, a jej właściciel Zbigniew Durajczyk o miodzie wie wszystko i chętnie podzieli się tą wiedzą.

Odwiedzając pasiekę dowiemy się, po czym poznać prawdziwy miód, dlaczego krystalizuje się, jak go przechowywać i dlaczego powinniśmy go jeść.

Miód – cud natury. Ale na czym polega ten cud? Jak działa miód? – Przede wszystkim bakteriobójczo; miód ma działanie detoksykacyjne, oczyszcza organizm ze szkodliwych substancji, działa regenerująco na wątrobę – mówi Zbigniew Durajczyk. W miodzie znajdziemy – poza cukrami prostymi fruktozą i glukozą – enzymy, olejki eteryczne, biopierwiastki: potas, fosfor, magnez, wapń, sód, żelazo, miedź i krzem; witaminy: B2, B1, PP, B6, H, A, C, D, K oraz aminokwasy. Miód jest jednym z nielicznych pokarmów, który nie wymaga trawienia. Jego wchłanianie zaczyna się już w jamie ustnej. Ze względu na zawartość glukozy miód powinny spożywać osoby prowadzące siedzący tryb pracy – odżywia bezpośrednio mózg. Wystarczy dodać łyżkę miodu do wody (mineralnej niegazowanej lub przegotowanej o temperaturze max. 40 st. C) dobrze wymieszać i wypić. Idealnie byłoby, gdyby przygotować sobie napój z wody i miodu wieczorem i wypić go rano. Tak rozpoczynać dzień powinni wszyscy, a szczególnie osoby, które przyjmują dużą ilość leków (np. po chemioterapii), nadużywające kawy, papierosów i alkoholu. Miodowa woda ma właściwości odtruwające, regenerujące i zawiera biokatalizatory powodujące wzrost wartości hemoglobiny we krwi. Całkowite zastąpienie cukru miodem pszczelim zalecane jest w profilaktyce chorób nowotworowych.

Właściwości lecznicze miodu zależą od roślin, z których pochodzi nektar zbierany przez pszczoły. Najlepiej znamy akacjowy, gryczany, lipowy i wielokwiatowy, ale może być także klonowy, rzepakowy, spadziowy i wrzosowy. W tym roku, w Tęczowej Pasiece po raz pierwszy będzie miód nawłociowy – stosunkowo nowa i rzadka odmiana miodu w Polsce. Pszczoły wytwarzają go z nektaru nawłoci, która kwitnie na przełomie sierpnia i września, w czasie, kiedy pszczoły z reguły są już przygotowane do zimy.

Każdy rodzaj miodu ma nieco inne działanie, np. gryczany i rzepakowy szczególnie polecane są w chorobach układu krążenia, a lipowy i spadziowy w chorobach dróg oddechowych.

– Polska norma bardzo precyzyjnie określa ile procent nektaru danej rośliny musi się znajdować w miodzie, aby można było zaklasyfikować dany miód do danej odmiany. Miód lipowy musi mieć min. 20 proc. nektaru z lipy, aby można było go zaklasyfikować i nazwać miodem lipowym. Żaden pszczelarz nie jest w stanie, bez wysłania reprezentatywnej próbki miodu do specjalistycznego laboratorium pszczelarskiego, stwierdzić, jaki ma miód. Niestety, pszczelarze niechętnie bądź wcale nie badają miodu. Analiza miodu poza zawartością pyłków sprawdza inne fizykochemiczne parametry miodu, m.in. czy miód jest dojrzały, czy nie został przegrzany, czy pszczoły nie były dokarmiane cukrem i w ten sposób uzyskano miód podrobiony – wyjaśnia pszczelarz z Cieciszewa.

Analiza jest całkowicie refundowana przez Agencję Rynku Rolnego, dlaczego więc pszczelarze nie badają miodu?

Kupując miód w sklepach dokładnie czytajmy etykiety. Większość sklepowych miodów to mieszaniny miodów z krajów Unii i spoza niej. Szczególnie niebezpieczne są te spoza UE. Nie wiadomo, co w takim miodzie poza miodem jeszcze może być, a obce pyłki, nie z naszego terenu, mogą wywoływać poważne alergie.

Jedzmy dobry prawdziwy miód, rozkoszujmy się jego wspaniałymi właściwościami i nie dajmy się nabić w butelkę kupując coś, co przypomina miód, ale miodem nie jest. I wybierzmy się do Tęczowej Pasieki – jej właściciel może opowiadać o miodzie godzinami.

Drukuj